Pozytywnym zaskoczeniem była latarka mocowana do daszku, zakupiona w Juli naprawdę fajnie to działa a kosztowało mnie 9 zł...
Za to nie lubię strasznie tych latarek z "szeroką" diodą CQB. OK, dają szeroki kąt, ale świecą raczej blisko - nawet na spacerze z psem mnie męczyły, nie mówiąc o dalszych spacerach w teren...
Co do innych sprzętów - kiedyś w promocji kupiłem wiertarko-wkrętarkę Stohr (marka zwiazana z Yato), na 18V. Zapłaciłem za nią szalone 60zł z założeniem, ze jak pomoże mi kilka razy w okresie trwania gwarancji - to się zwróci. Piąty rok ze mną jest i działa. OK, używam okazjonalnie, może raz na dwa tygodnie. Ale sprzęt jest, działa, pomaga gdy go potrzebuję do skręcenia szafki czy powieszenia obrazka.
Mam radio Manta - niestety - fal długich nie odbiera, ale może być ładowane powerbankiem, sieciowo, na baterie, ma też wbudowany panel solarny. Ponad rok czasu go używam - działa świetnie.
Oglądałem kiedyś filmik na YT na kanale Ekwipunek Dźwigany Codziennie - pokazywali producenta noży z tytanu. Producent ten robi rzeczy z kosmicznych materiałów, za nie mniej kosmiczne pieniądze, a szlifierkę stołową (taką z dwoma kamiennymi kołami) mieli właśnie Parkside... Z drugiej strony czytałem w prasie motoryzacyjnej kilka razy porównanie właśnie Parkside z innymi markowymi narzędziami - i marketówka była po prostu źle zaprojektowana, przy dłuższej pracy potrafiła się zagrzać i spalić. Myślę, ze wszystko zależy tutaj od modelu i jeśli miałbym wydać kasę na Lidlowy sprzęt - to tylko tej szlifierce bym zaufał.
Powerbanki - ma kilka marketowych, niektóre jako testy, inne dlatego, ze były małe i pasowały do edc. I każdy mi się sprawdził. OK, mam jakieś solarne, gdzie panel służy raczej do podtrzymania bo ładować to się będzie trzy dni, ale nawet najmniejszy (i najtańszy...) powerbank z Action sprawdza mi się dobrze. Może komórkę może naładować tylko do połowy, ale jest płaski, mieści mi się świetnie w nerce, a komórka naładowana tylko do połowy jest milion razy lepsza niż rozładowana na amen. Jeśli mam wezwać pomoc czy sprawdzić coś w necie - taki mały powerbank wystarczy. I tak mam go w miejskiej nerce, wiec daleko od domu/cywilizacji się z tym nie zapuszczam.
Według mnie - nawet marketowa elektronika (pod warunkiem, że się nie rozpadnie) może stanowić dobre rozwiązanie jeśli będzie dopasowana do naszych potrzeb (a najlepiej lekko przeskalowana). Od producenta narzędzi (dużego) słyszałem, ze jeśli narzędzia były kupione na firmę to najczęściej odmawiał uznania reklamacji - bo w instrukcji był zapis, że są to narzędzia do użytku amatorskiego, okazjonalnego, a nie ciągłego. Z drugiej strony znam firmy, które kupują w Lidlu, używają sezon i sprzęt ląduje w koszu. Na kolejny sezon - od nowa. Taka strategia im się sprawdza (szczególnie budowlanka, gdzie pracownik nie szanuje narzędzi i szkoda na dobry sprzęt wyrzucać kasę) i tak funkcjonują.
Mały off top - zawsze można coś zakombinować. Od lat tankuję tylko na stacjach jednej marki, paliwo mi się sprawdza i nie miałem nigdy z nim problemów. Kartę na punkty zawsze pokazuję. Mam znajomych, którzy za te punkty ogarniają myjnie lub hot dogi, ja raz na 2-3 lata ogarniam jakiś sprzęt - zazwyczaj ze średniej półki, np Black&Decker, ale ostatnio wziąłem kątówkę Boscha - może nie full profeska ale na moje potrzeby - pewnie prędzej ja się zepsuję niż ona

PS - wymieniam marki i nazwy sklepów ale jedyną reklamą jest ta mojego bloga- cały sprzęt ogarnięty "za swoje", żeby nie było, ze lokowanie czy coś...