Analogowa nawigacja, credo Przygotowanego?

Orientacja w terenie
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

wt 04 sty 2022, 20:39

Padlem na popiersie :) Admin nie karac :) Mamusiu, bylem grzeczny :)

Z poczytania przyznaje sie ze:
Z obszaru data security zawsze bylem lama. Wiem, ze jest, ocieram sie w robocie jak kot o szklany pret - az iskry ida. Ale na tym moje kontakty sie koncza. Nie chce wchodzic w to, przy czym pracuje (coby mnie wlasnie rzeczone security w kajdanki nie wsadzilo i z roboty nie wykopalo), ale mam wrazenie, ze na punkcie szeroko pojetego security "wszyscy" maja obecnie intensywnego pier*olca - i to niezaleznie od tego, czy szyfrowanie jakichs danych ma sens czy nie. A sa dane krotko wazne, ktore odebrane nawet milisekundy po czasie - staja sie bezuzyteczne.

Tak czy siak - dzieki za artykulik. Naprawde wciagnalem go z przyjemnoscia.

A teraz dosc tego dryfu. Do brzegu, admin, do brzegu! :) Z kompasem i papierowa mapka w lapkach. Ewentualnie nawigacyjna wersja dla mieszczuchow: "patrz tam, gdzie patrza anteny satelitarne - to jest z grubsza kierunek poludniowy" :)
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1166
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

wt 04 sty 2022, 21:21

Pietrow pisze:
wt 04 sty 2022, 20:39
A teraz dosc tego dryfu. Do brzegu, admin, do brzegu! :) Z kompasem i papierowa mapka w lapkach. Ewentualnie nawigacyjna wersja dla mieszczuchow: "patrz tam, gdzie patrza anteny satelitarne - to jest z grubsza kierunek poludniowy" :)
A to jeszcze zależy gdzie się znajdujemy. Na półkuli południowej będą wskazywały z grubsza północny, a w okolicach równika niebo. To tak uzupełniłem tylko protip. No chyba, że ktoś jest fanem teorii płaskiej ziemi, to w takim razie niech nie idzie w przeciwnym kierunku niż wskazują anteny! Albowiem jak głosi pradawany pergamin, za krawędzią dysku czeka rychła śmierć (tu źródła nie mam).

Kompas mam przy dupce prawie zawsze. Choćby ze względu na to że ma lusterko. I to nie po to by poprawić sobie makijaż, tylko zawsze w ślepia mi coś wlezie i tak łatwiej rozpoznanie zrobić. Z nawigacji generalnie nie korzystam, w pracy i po pracy mam styczności z elektroniką tyle, że idąc w teren lubię sobie od niej odpocząć.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2590
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 07:48

Źródeł do płaskiej szukaj w Świecie Dysku Terry Pratchett :lol: zacne książki.

Długi czas jedyne lusterko jakie miałem w ekwipunku, to te z kompasu. Również starego, choć nie tak prawilnego, po matuli co z PTTK smigała.

Temat wypłynął, więc chyba sobie pospaceruję od nowa z kompasem, bo za skórę weszliście. No i link przypominam, tam jest pdf gdzie opisano wszystkie niemal aspekty nawigowania, w tym kierunek anten satelitarnych. Bardzo dobre kompedium, z którego Bold prowadził szkolenie.
Obrazek
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 08:02

Pratchett wymiata! Mam wszystkie czesci Swiata Dysku i czesto do nich z przyjemnoscia wracam.
Wielka szkoda, ze Pan Autor odszedl w 2015 roku i nie napisze nam juz nic wiecej...

Co do kierunku anten satelitarnych - piszac te wrzutke mialem w glowie podejscie lokalne (znaczy spacerek miejskiego preppersa po hot doga do Zaby). Bow przyuwazyl, ze na polkuli poludniowej czasze beda patrzyly w odwrotnym kierunku zeby zlapac sygnal z satelity krazacego w okolicy rownika. Sluszny strzal moim zdaniem.

Ale zarty zartami, a powazniejac troszke - w Polsce anteny satelitarne patrza z grubsza 10-15 stopni od poludnia w strone wschodu (zalezy, w ktorego satelite celuje micha). Mozna wiec z grubsza okreslic jak rozkladaja sie strony swiata, ale nawigacji dalekosieznej bym na tym nie bazowal, bo mozna skonczyc po pas w jeziorze :) Patrzenie na michy satelitarne to taki tip o dokladnosci podobnej jak "mech na drzewach rosnie od polnocy" :) Ot, daje to-to jakas orientacje, ale niewiele wiecej.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
BoldFold
Posty: 1429
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 09:32

Jest taki Gooley i on okresla nawigację naturalną (na wrzosowiskach) na podstawie układania trawy wg wiatru, ten to dopiero jest kozak :lol:
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Wilk
Posty: 31
Rejestracja: pn 30 lis 2020, 08:13
Kontakt:

śr 05 sty 2022, 10:01

Pietrow pisze:
śr 05 sty 2022, 08:02
Patrzenie na michy satelitarne to taki tip o dokladnosci podobnej jak "mech na drzewach rosnie od polnocy" :) Ot, daje to-to jakas orientacje, ale niewiele wiecej.
Taki Urban Surwiwal. Jak osobie nigdy nie opuszczającej wielkiego miasta, a drzewa widzącej tylko w parku przedstawi się przykład mchu na kamieniu, czy pniu, to każde drzewo w parku zaliczy by upewnić się czy dobrze idzie. Ale jak już wspomnisz o satelitach na budynkach to wszędzie trafi.
Awatar użytkownika
PREPPERS_13
Posty: 357
Rejestracja: pt 09 kwie 2021, 09:27
Kontakt:

ndz 09 sty 2022, 18:23

Mapa i kompas w Polsce dla mnie bezsens,wszędzie znajdziemy drogi i cywilizację,jedynie można nosić na backup gdy idziemy w jakieś górskie szlaki słabo oznaczone.
Zwykły telefon+powerbank i locus map rozwiazuje większość problemów.Na bardzo,bardzo duze tereny i brak cywilizacji to papier i kompas to juz koniecznosc.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1099
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

pn 10 sty 2022, 08:13

Cześć !

PREPPERS_13 proszę tylko nie odbierz tego jako ataku z mojej strony, ale pewnych rzeczy nie potrafię zrozumieć.

PREPPERS_13 pisze:
ndz 09 sty 2022, 18:23
Mapa i kompas w Polsce dla mnie bezsens,wszędzie znajdziemy drogi i cywilizację,jedynie można nosić na backup gdy idziemy w jakieś górskie szlaki słabo oznaczone.
1.Bezsens ? Dlaczego? Nie potrzebuje satelit ? Nikt nie może cię namierzyć „po sygnale” ? Nie potrzebuje energii elektrycznej. Mała idealna rzecz, dlaczego bezsens ?

2.Robiąc MSB i kilka odcinków GSB. Najbardziej kiepsko oznaczone były szlaki które znajdowały się nisko i relatywnie blisko jakieś cywilizacji :) Z reguły im wyżej, tym znaków oznaczeń i kierunkowskazów jest więcej :)

3. Zabierasz z sobą rewolwer CP (który waży dobry 1 kg , plus jakiś zapas prochu-kul-kapiszonów. Mapa i busola, ważą ułamek wagi rewolweru. Prędzej w Europie użyjesz mapy i kompasu niż rewolweru :) Nie śmieje się z CP, też bym nosił. Może kiedyś.
PREPPERS_13 pisze:
ndz 09 sty 2022, 18:23
Zwykły telefon+powerbank i locus map rozwiazuje większość problemów.Na bardzo,bardzo duze tereny i brak cywilizacji to papier i kompas to juz koniecznosc.
Właśnie zaprzeczyłeś sam sobie :) Weź pod uwagę, że sprawność baterii upływa wraz z lądowaniami :) Według mnie każde wyjście w mniej znany teren, to mapa i kompas.

Zapraszam do dyskusji.

Pozdrawiam
~Bart
„Bycie nieuzbrojonym pociąga za sobą wiele złych rzeczy, w tym powszechną pogardę” - Nicollo Machiavelli

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
PREPPERS_13
Posty: 357
Rejestracja: pt 09 kwie 2021, 09:27
Kontakt:

pn 10 sty 2022, 19:39

SilesiaSurvival pisze:
pn 10 sty 2022, 08:13
Cześć !

PREPPERS_13 proszę tylko nie odbierz tego jako ataku z mojej strony, ale pewnych rzeczy nie potrafię zrozumieć.

PREPPERS_13 pisze:
ndz 09 sty 2022, 18:23
Mapa i kompas w Polsce dla mnie bezsens,wszędzie znajdziemy drogi i cywilizację,jedynie można nosić na backup gdy idziemy w jakieś górskie szlaki słabo oznaczone.
1.Bezsens ? Dlaczego? Nie potrzebuje satelit ? Nikt nie może cię namierzyć „po sygnale” ? Nie potrzebuje energii elektrycznej. Mała idealna rzecz, dlaczego bezsens ?

2.Robiąc MSB i kilka odcinków GSB. Najbardziej kiepsko oznaczone były szlaki które znajdowały się nisko i relatywnie blisko jakieś cywilizacji :) Z reguły im wyżej, tym znaków oznaczeń i kierunkowskazów jest więcej :)

3. Zabierasz z sobą rewolwer CP (który waży dobry 1 kg , plus jakiś zapas prochu-kul-kapiszonów. Mapa i busola, ważą ułamek wagi rewolweru. Prędzej w Europie użyjesz mapy i kompasu niż rewolweru :) Nie śmieje się z CP, też bym nosił. Może kiedyś.
PREPPERS_13 pisze:
ndz 09 sty 2022, 18:23
Zwykły telefon+powerbank i locus map rozwiazuje większość problemów.Na bardzo,bardzo duze tereny i brak cywilizacji to papier i kompas to juz koniecznosc.
Właśnie zaprzeczyłeś sam sobie :) Weź pod uwagę, że sprawność baterii upływa wraz z lądowaniami :) Według mnie każde wyjście w mniej znany teren, to mapa i kompas.

Zapraszam do dyskusji.

Pozdrawiam
~Bart
Nie wiem w którym miejscu zaprzeczyłem sobie jak wybierasz się do tajgi albo jakiekiejś dziczy gdzie na prawdę w promieniu kilkuset km nie ma ludzi to bierzesz mape i kompas,bo jak tam elektronika nawali to jesteś w czarnej dupie,jak idziesz połazić do Polskich lasów to po uj ci ten kompas i mapa jak cywilizacja jest wszędzie i dla mnie duzo wygodniejszym rozwiazaniem jest telefon,powerbank i dobre mapy,oraz internet gdzie mozesz sprawdzic chociazby jaka będzie pogoda za kilka h,jak łazisz po lasach i masz jakiekolwiek doświadczenie to ciezko Ci będzie zginąć w Polsce. :D :D :D
I co z tego ze ktos mnie namierzy po sygnale? To jakaś akcja szpiegowska?? Mam byc nieuchwtyny?? :D :D :D
Zabieram cp sobie na przechadzki gdy chce sobie poobozować na dziko i biore kupe sprzętu aby sobie miło spędzić czas,jak wybieram sie w podroz po szlakach to nosze lekki i napotrzebniejszy sprzęt,bezsens w postaciu kompasu i mapy to w odniesieniu do Polskich realiów gdzie mająć doświadczenie przezyjesz spokojnie nawet jak sie zgubisz. :D
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pn 10 sty 2022, 21:13

PREPPERS_13 pisze:
pn 10 sty 2022, 19:39
I co z tego ze ktos mnie namierzy po sygnale? To jakaś akcja szpiegowska?? Mam byc nieuchwtyny?? :D :D :D
Hmmm... Tak tylko szapne, ze z ODBIORNIKIEM satelitarnych systemow geo-pozycjonowania mozna lazic do bolu i nie zostac namierzonym "po sygnale". Pewnie dlatego, ze odbiornik nie nadaje sygnalu, ktory mozna by bylo namierzac :P
PREPPERS_13 pisze:
pn 10 sty 2022, 19:39
w odniesieniu do Polskich realiów
Jako trening s survivalu proponuje wycieczke do Francji bez elektroniki. To jest jedyny kraj, w ktorym nie udalo mi sie skutecznie dogadac - bo tam mowi sie po francusku albo wcale. Nawet sobie Instytut Francuski zafundowali, zeby dbac o te swoja czystosc jezykowa. Nie to co u nas. Te wszystkie "Frutexy", "Drewnexy", "Hortexy"... Brrr... Makabra... Nie ma to jak czysto polska "qrva" czy inne tam "gon sie, leszczu!". To rozumiem i szanuje!
RESPECT!!! :) :) :)
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nawigacja”