Pierwszy dzień po SHTF

Zasady taktyki i strategii
ODPOWIEDZ
Luki
Posty: 79
Rejestracja: ndz 23 wrz 2018, 22:12
Lokalizacja: Suwałki
Kontakt:

śr 15 maja 2019, 19:36

Tak jak wcześniej rozmawialiśmy, ciekawi mnie co byście zrobili gdyby już dziś doszło do SHTF. Dokładniej, interesuje mnie struktura i plany działania, zarządzanie środkami ludzkimi itp.
Zagadnienia na których powinniśmy się skupić w strefie organizacyjnej, bo jak już dawno wszyscy wiemy, postawa typu „samotny wilk” jest bez większych szans w dłuższej perspektywie. Tylko w dobrze zorganizowanej grupie jesteśmy w stanie poradzić sobie z różnymi przeciwnościami losu czy zadbaniem o podstawowe potrzeby jak żywność i woda, medykamenty, obrona przed wrogiem.
Z uwagi na odległość jaka Nas wszystkich dzieli nie damy rady zebrać się (mam najdalej do wszystkich) więc każdy będzie musiał stworzyć grupy u siebie na rejonie. Ja to widzę w ten sposób:
1. Zbieram rodzinę i kilku znajomych też z rodzinami, dzielimy się na małe grupki i każda z grup dostaje jakieś zadanie. Mam tu na myśli że jedna odpowiedzialna jest za jedzenie, druga za medykamenty, trzecia za ochronę i najmniejsza grupa za logistykę.
-przy tym punkcie mam wątpliwości typu- jak duża może być grupa, ile trzeba dziennie pożywienia żeby nakarmić wszystkich, czy są jakieś przeliczniki ?
2. W każdej z grup jest dowodzący tą grupą, na zasadzie gdybym musiał dowodzić czymś takim to bym wybrał 4 osoby którym jestem w stanie zaufać a te osoby wybrały by dalej swoje osoby którym ufają itp. Ale pewnie w praktyce nic by z tego nie wyszło, SHTF zaskoczył nas więc nie było czasu na dobieranie ludzi…
-Przy tym punkcie pytanie kto będzie dowodził, czy lepiej aby była to jedna osoba czy może 3 osoby dla równowagi.
To są tylko moje dzisiejsze przemyślenia, jest jeszcze dużo innych ważnych kwestii. Kiedyś na PPN ktoś wrzucił opowiadanie chyba serba czy kogoś tam z byłej Jugosławii jak przeżył rok w mieście w czasie wojny. Jeżeli ktoś ma może link do tego to będę wdzięczny. Było tam bardzo dużo informacji jak koles z rodzina sobie dawali radę, jak musieli uważać na wojska i na gangi.
Jeżeli też macie jakieś artykuły czy książki o takim organizowaniu się to będę wdzięczny za linki.
Romeo

śr 15 maja 2019, 21:06

W ogóle to fajnie by było miec wszystkich ziomków na jednej ulicy pod ręką ,ale to by było zbyt piękne .Zależy czy był by prąd ,zakładam że nie , więc może akurat biał bym jakąś samoróbkę fotowoltaiczną .Pierwszy dzień , sprawdzał bym źródła komunikacji ,czy coś na ten temat mówią/czy wogóle mówią ,może cos planują ,może coś doradzają , zabezpieczenie wody ,jedzenia leków .
W moim otoczeniu o moim odchyleniu od normy wiedzą tylko ci którym o tym powiedziałem , z wieloma ludźmi rozmawiałem ,nie namawiałem ,kto logicznie podejmował ze mną temat i był zainteresowany został poinformowany ,że tym i tamtym się zajmuję ,zazwyczaj to ludzie z jakąś wiedzą zawodową o ludzkim ciele ,lekach ,mechanicy ,policja ,prokuratura ,leśnik,drwale z własnym tartakiem i skupem złomu,no i wszyscy uprawiają własne ogródki , ale podejrzewam ,że gdyby coś to zjawili by się u mnie pod drzwiami może po jakąś poradę co robić czy coś ,moze tak może nie nie wiem ,ale wiem gdzie mieszkają i ja w razie czego do nich bym się udał .
Przelicznik ile jedzenia to bardziej ile kalorii na dobę dla dorosłego jest potrzebne :
kobiety 19-50 lat: 2200 kcal;
kobiety powyżej 51. roku życia: 1900 kcal;
mężczyźni 19-50 lat: 2900 kcal;
mężczyźni powyżej 51. roku życia: 2300 kcal.
powyższe dane dotyczą dziennego zapotrzebowania osób bez nadwagi regularnie ćwiczących .
Na pewno ja bym nigdzie nie wyjeżdżał ,został bym w miejscu ,obserwował bym sytuację .
Zabezpieczył bym dom przed złodziejami ,wyciągnął wszystkie moje bronie masowej zagłady ,przygotował łuki ,noże ,maczetę ,żeby były pod ręką .
Z żona myślimy zrobić własne ujęcie wody w razie czego ,więc może akurat było by gotowe ,
Bardziej obawiam się kilku sąsiadów ,a tak bardziej pod względem ,ze by mi szopę obrobili w nocy bo tam mam zapas wody i w ogóle jakieś fanty na wymianę .
Na razie tyle ,może ktoś coś napisze ciekawszego to wezmę ukradne pomysł ....
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 16 maja 2019, 07:29

W kwestii dowództwa to wydaje mi się że są dwie opcje. Pierwsza, to zorganizowana grupa już teraz, w której lider (bądź liderzy - podejmujący decyzje w kwestiach ratowniczych, medycznych, w kwestiach strategicznych, w kwestiach walki itp.) został wyłoniony zawczasu i nim pozostaje. To wymaga aby grupa wspólnie ćwiczyła, żyła na co dzień w już stworzonej więzi. Druga to lider wyłoniony w trakcie trwania SHTF. Ludzie chociaż wydają się być czasem durni, mają jednak swój instynkt który w sytuacjach kryzysowych w końcu wyjdzie na światło dzienne. I tu wielka niewiadoma. Na pewno dostrzegą dowódcę w grupie, pytanie tylko czy obdarzą zaufaniem konkretnego człowieka który wie co robić i w praktyce będzie to widoczne (pies broniący owiec przed wilkami) czy wybiorą silną osobowość, która konkretnie będzie wskazywać cele do wykonania, nawet jeśli te wskazania będą prowadzić do błędów, strat, sytuacji moralnie niewłaściwych (wilka). Ludzie generalnie będą ciągnąć do silniejszego w ich mniemaniu. Czy wybiorą słusznie czy nie to już nigdy nie wiadomo. Znam tu typ pozornie silnego osobnika który w bezpośredniej konfrontacji odpuszcza i kładzie uszy po sobie. Jest silny tylko wobec słabych i to jest kiepski wybór ale może się i taki przytrafić. Poza tym możemy jedynie podejrzewać ilu ludzi obecnie jest "dobrych" tylko dla tego, że ogranicza ich prawo, wymiar sprawiedliwości i konsekwencje. Większa rozpierducha zdejmie z nich okowy poprawnego obywatela i będzie niewesoło.

Gdyby GWWW jutro, to mam cholerny problem. Żonę trzy tygodnie przed porodem. I kompletnie nie wiem co zrobić z tym faktem aby mieć zabezpieczoną sytuację. Na szczęście mamy fajną położną która wiele rzeczy opowiedziała, w tym naturalne metody ułatwiające poród. Swoją drogą opiszę to osobno (jak się dokształcę bardziej) bo warto aby wszyscy mogli się czegoś nowego dowiedzieć.

O budowaniu wspólnoty książkę napisał niejaki John Mosby. Dostępna w wersji angielskiej"Forging the Hero. Who Does More is Worth More"
Obrazek
Gruby
Posty: 19
Rejestracja: czw 05 maja 2022, 09:39
Kontakt:

pn 13 lis 2023, 13:10

Przede wszystkim możemy nie być świadomi tego, że nastał SHTF od razu.
Załóżmy taki scenariusz, że zgasło światło, co moim zdaniem jest chyba pierwszym po wojnie najgorszym scenariuszem. Dlaczego? Ano dlatego, że na pewno nie dowiemy się tego od razu, że jest lipa. Będziemy zwodzeni przez służby, że za raz wszystko się unormuje. Dodatkowo sami będziemy zapewne myśleć, że "może jutro włączą prąd" i wszystko wróci do normy.
Jedyne, co słuszne, to zamknąć się w domu i patrzeć co się dzieje czekając na rozwój wypadków.
Podobnie było z Covid-19.
Na początku wszyscy to olewali, ale jak przyszło do tego, że będzie kwarantanna, to zaczęły się dziać cyrki. Wszędzie panika, sklepy zapakowane ludźmi, awatury o papier toaletowy, makaron spirytus - swoją drogą, dania w słoikach były nietknięte ;)
No, ale wracając do scenariusza odnośnie prądu. Gdzieś czytałem, że zamieszki zaczęły by się około piątego dnia.
To będzie sygnał do tego, aby zebrać przede rodzinę oraz DOBRYCH/ZAUFANYCH znajomych (których mam mało) w jednym miejscu, którzy przyszli by ze swoimi WSZYSTKIMI zapasami jakie potrafią unieść w jedno miejsce i tam myśleć co dalej zrobić. Na pewno należało by wprowadzić od razu racjonowanie żywności i wody. Później kolejnymi krokami, to jak pozyskać przede wszystkim tę nieszczęsną wodę i żywność. Dodatkowo jeśli okres jest zimowy, to jak zachować prawidłową temperaturę ciała.
W pewnym momencie może trzeba będzie myśleć, czy zostajemy, czy przemieszczamy się w inne miejsce (trudny wybór) i jeśli nawet tak, to gdzie.
W razie wojny, to problem jest większy. Otóż praktycznie każdy mężczyzna w wieku 18-60 lat zostanie powołany. Tu, jedyne co możemy zrobić, to odstawić żonę i dzieci w miarę bezpieczne miejsce, a samemu się stawić.

Podczas jakiejś Epidemii jedynie bym się mocno zastanowił, czy spraszać wszystkich - mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia się.

Apokalipsy zombie, tsunami, itp. sytuacji nie przewiduję. Jak spadną na nas środki ABC to i tak nie musimy się o nic martwić, bo po prostu zejdziemy z tego świata - najprawdopodobniej wyparujemy.
Także jakiś wielo-skalowych SHTF, poza prądem, zarazą i wojną problemów nie przewiduję.
Bardziej prawdopodobne sytuacje to jakieś lokalne zdarzenia typu powodzie i pożary.
Na to możemy się zabezpieczyć przez ubezpieczenie siebie, rodziny i dobytku. Jasne, jakiś tam "plecak ewakuacyjny" możemy mieć, ale w nim to raczej jakieś podręczne rzeczy typu dokumenty itd. Bo w razie takie wypadku zawsze ktoś z rodziny przyjmie nas pod swój dach - no przynajmniej u mnie tak to wygląda.

Co do samego przewodzenia grupą... myślę, że dowódca wyłonił by się sam.
To że masz umiejętności przetrwania, nie znaczy, że potrafisz dobrze dowodzić grupą. Po prostu w grupie możesz robić jako ekspert od pewnych rzeczy, ale decyzje lepiej pozostawić komuś innemu czasem.
Gruby
Posty: 19
Rejestracja: czw 05 maja 2022, 09:39
Kontakt:

pn 13 lis 2023, 13:30

Tak sobie myślę, czy zaraza nie jest na równi z brakiem prądu i czy nie jest bardziej prawdopodobna niż black-out.
Chodzi mi o to, że społeczeństwo bardzo mocno "udoporniło się" na zarazy podczas Covid-19. Moim zdaniem te wszystkie kwarantanny doprowadziły do tego, że trupy jednak nie leżały na ulicach, ale mogło by tak być.
Motłoch wypowiadał przecież hasła typu: "plandemia" "spisek" i cholera co tam jeszcze wie.
Zmierzam do tego, że jak przyjdzie kolejna zaraza (a przyjdzie na pewno prędzej czy później), to społeczeństwo to oleje i dopiero zaczną się dziać cyrki. Na pewno zaczną leżeć te trupy na ulicy, bo ludzie nie będą chcieli przestrzegać kwarantanny. Dopiero jak zobaczą co się dzieje, to może sie opamiętają.
Sam przechorowałem covid. No nie zabił mnie jak widać, ale ciężko było.
Dodatkowo pamiętajmy, że mamy bardzo mocny ruch antyszczepionkowy, przez który już wracają dawno wyeradykowane choroby takie jak odra czy krztusieć a nie daj Boże ospa prawdziwa.
Pamiętam dobrze wcześniej przyszła pandemia SARS (roku nie pamietam już sorry), ale ludzie chcieli szczepionek. Pamiętam jak nasz rząd - chyba PO, ale to mało ważne - nie zamówili szczepionek. Ludzie byli niezwykle oburzeni, bo chcieli się szczepić, a pamiętajmy że Covid-19 to inaczej SARS-COV2! Zmutowany, bo zmutowany, ale jednak z tej samej rodziny.
Zmierzam do tego, że jednak społeczeństwo daje się manipulować strasznie środkami masowego przekazu i przy kolejnej pandemii może być dramat.
Ramzan Szimanow
Posty: 1834
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 13 lis 2023, 14:56

Wpisywanie zmarłych na zawały a w niektórych krajach nawet ofiar wypadków drogowych do puli ofiar kowida.
Próba straszenia fejkami jak konwoje wojskowych ciężarówek które we Włoszech miały wywozić zwłoki ofiar Covida 19.
Machlojki przy szczepionkach ja te firmy Pfeizer gdzie potem wyszło że nie była przebadana tak jak twierdził producent.
Zamykanie lasów i cmentarzy na 11 listopada itd.

A potem dziwić się że ludzie tematem się zmęczyli i nauczyli pogardy dla cwaniaków którzy chcieli się wypromować lub zarobić na fali strachu przed "chińską grypą".

Oczywiście może mieć to tragiczne skutki przy pojawieniu się bardziej zjadliwego patogenu.
Czy nowych falach kovidu gdyby uderzyły po ciężkim kryzysie gospodarczym i po prostu kilku latach głodu.
Co do SHTF czy po polsku GWWW.
Ciężko będzie zauważyć ten moment, służby będą "dementować plotki" aż się nie rozpadną.
Chyba że rzeczywiście, grzyby nad większymi miastami.
A kto przeżył musi sobie radzić jak Kazachowie żyjący na dawnym sowieckim poligonie jądrowym.
Inny "szybki" scenariusz to potężna burza magnetyczna jak ta z połowy XIX wieku.
Wtedy tylko zniszczyła telegrafy i wywołała kilka pożarów.
Dzisiaj takie uderzenie może zatrząsnąć cywilizacją techniczną.
Gruby
Posty: 19
Rejestracja: czw 05 maja 2022, 09:39
Kontakt:

pn 13 lis 2023, 22:09

Faktycznie, burza słoneczna też. Uciekło mi to.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Taktycznie”