Ogrzewanie w trudnych czasach

Pozyskiwanie, otrzymywanie, systemy alternatywne, także energia cieplna
ODPOWIEDZ
Maślak13
Posty: 266
Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
Lokalizacja: 21-300
Kontakt:

pt 03 lis 2023, 00:29

No nie do końca z tym paleniem w jednym pomieszczeniu. Kiedyś w domu w którym mieszkam były dwa piece kaflowe .Jeden między kuchnią a pokojem drugi między dwoma innymi pokojami plus dwie kuchnie kaflowe . Jako że piece były w ścianie to z jednej strony licowały się ze ścianą i to pomieszczenie było raczej chłodne kilkanaście stopni max . Spało się jednak pod grubą pierzyną i jeszcze można było się do pieca przytulić. Dramatu jednak nie było , a jak nikt nie spał to i danego pomieszczenia specjalnie się nie grzało. Dramatu nie było a nawet jak paliło się w piecu i były mrozy to gorąca butelka w skarpecie dogrzewała nogi. Ja krytyczniepozostawil bym jedno dwa pomieszczenia do grzania. Co do sterownika to wiadomo że pompki CWU można zasilić na krótko a kocioł pójdzie bez nadmuchu gorzej jak mamy podłogówki bo wtedy grawitacja może nie przepchnąć wody przez podłogówkę i będzie problem z rozprowadzeniem wody. Zwykle kotły to pikuś gorzej z nowoczesnymi na pelet i z podajnikami , te muszą mieć nadmuch i precyzyjne sterowanie nadmuchem
Szebora
Posty: 137
Rejestracja: śr 12 lip 2023, 12:31
Kontakt:

pt 03 lis 2023, 06:25

Maślak13 pisze:
pt 03 lis 2023, 00:29
gorzej jak mamy podłogówki bo wtedy grawitacja może nie przepchnąć wody przez podłogówkę i będzie problem z rozprowadzeniem wody. Zwykle kotły to pikuś gorzej z nowoczesnymi na pelet i z podajnikami , te muszą mieć nadmuch i precyzyjne sterowanie nadmuchem
No właśnie nie koniecznie. Testowałam tu już grzanie bez prądu.
2 piętrowy dom.
Na dole w części pomieszczeń (kuchnia, łazienka, korytarz) podłogowe.
Jak dobrze wszystko podokręcam (przebije najpierw do najdalszego kaloryfera), to całość dobrze działa. Grzeje cały dom.

Co do nowoczesnych piecy - właśnie o nich pisałam.
Odłączyć wszystko i palić ręcznie. Da się.
Mnie zmusiło do tego smolenie się tego dziada na sterownikach.

Na szczęście tu dom ma normalny piec.. A nawet 2 ;-) nie muszę się więc martwić..
BoldFold
Posty: 1431
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

sob 04 lis 2023, 10:28

Oczywiście że; "grzeję w jednym pomieszczeniu" gdy wszystko jebło jak napisał 14 jest słuszne i jest to jedynie słuszne rozwiązanie :idea: Oszczędzam opał, minimalizuję widoczność na zewnątrz, żeby nie ściągnąć nieproszonych gości. Dodatkowo ogrzewanie całej chałupy naraża na przyspieszone zużycie ograniczonych zasobów i konieczność zdobycia opału czyli opuszczenia domu i pozostawienia rodziny, a tu trzeba siedzieć cicho i nie zwracać niepotrzebnie na siebie w taki czy inny sposób uwagi...

Zaś wszystkie sądy w typie; "u mnie jest wilgoć to u was też" no jest... z gruntu fałszywe i śmieszne...

Trochę w temacie budownictwa; przy dzisiejszym stanie cyrku z ogrzewaniem, norm emisji i oporów cieplnych ścian, nie opłaca się remontować starych budynków, bo taniej wychodzi zbudowanie nowego termosu zgodnego z nowymi normami, czyli rekuperacja+klimatyzacja +oczyszczanie+osuszanie powietrza zużywanego w chałupie + ogrzewanie podłogowe, do tego najlepiej takie usytuowanie budynku aby go jeszcze pasywnie dogrzewać. Sprowadza się to do tego, żę nie ma komina w zasadzie na dachu. Wielkość optymalna, (dane w internecie) budynku jednorodzinnego to 90-130 m2. A i tak już się pojawiają głosy, że i to nie wystarczy i należy przejść na budownictwo wielorodzinne.

Na razie przykręcają śrubę motoryzacji, ma być nowy podatek drogowy wg norm euro od 2024 roku, standardami energetycznymi zaś są objęte budynki publiczne i wielorodzinne, ale nie łudźmy się operaty energetyczne dla budynków jednorodzinnych też zostaną wprowadzone, wtedy sporo ludzi usiądzie i zapłacze.

Oczywiście, kto bogatemu zabroni, da się ze starego zrobić nowy, ale koszty są naprawdę ogromne, przekraczają o duuużżżooo wartość zbudowania nowego domu.

A pro po motoryzacji, Londyn jest takim wyznacznikiem tego w jakim kierunku to pójdzie i u nas.

Architekci mają takie powiedzenie 1dom dla wroga, 2dom dla przyjaciela i 3dom dopiero dla siebie. Coś w tym jest, bo wiedza potrzebna do skutecznego wyegzekwowania od zatrudnionych fachowców norm koniecznych by cieszyć się z tego że zamieszkało się w nowym domu jest przeogromna. Dopiero co znajomi lekarze się wprowadzili do takiego nowego termosu i powiem, tak; mieli kasę i mają wszystkomającą chałupę wg najnowszych norm, a wilgoć taka, że trezba okna otwierać i wietrzyć bo spływa woda po szybach. Jestem sam ciekaw finału sprawy, gdzie tkwi błąd, na razie trwają poszukiwania.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
dublet
Posty: 12
Rejestracja: pt 03 gru 2021, 07:41
Kontakt:

śr 29 lis 2023, 20:34

Ja testowałem ostatnio w garażu piecyk okopowy firmy Katalyt pochodzenie DDR na benzynę ekstrakcyjną i naprawdę 0,5l butelka starcza na 12h grzania.
Dodatkowo zakupiłem do swoich 7butli turystycznych piecyk typu słoneczko...
Jeszcze chodzi za mną koza firmy Jotul,ale muszę pogadać ze znajomym kominiarzem...
Saracen
Posty: 148
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

pt 01 gru 2023, 09:22

Tak naprawdę wszystko zależy jak duży kto ma. Mały dom łatwiej ogrzać i wtedy można rozważyć ogrzewanie całości. Druga sprawa jest też ilość posiadanego opału w tej chwili. Jak ktoś go ma dużo to może śmiało grzać całość i martwić się dopiero w lecie. Ale pomysł grzania tylko jednego pomieszczenia też rozumiem. Jak ktoś nie jest przygotowany, będzie robił wszystko by ogrzać rodzinę, ukradnie pięć, biedzie nosił mokre patyki i niki palił. Taka osoba nie jest w stanie ogrzać całego domu.
Ktoś poruszył żartem temat mieszkania w chlewni. Gdyby mieć oborę, stajnie czy co tam innego w czym trzyma zwierzęta a nad tym strych tak zrobiony aby ciepło przechodziło a smród już nie koniecznie to można by przetrwać zimę w znośnych warunkach.
Ktoś napisał że paląc w całym domu zdradzi nas dym i możemy mieć nieprzyjemnych gości chcących skorzystać z naszego ciepła. To też zależy kto gdzie mieszka, w mieście czy wsiach blisko dużych miast taki problem pewnie by się pojawił.
W miejscu gdzie mieszkach wszyscy okoliczni sąsiedzi grzeją drewnem i węglem jako podstawa. Niektórzy dogrzewają się farelkami bo mają lewy prąd, inni palą dodatkowo płytami bo robi w wytwórni płyt meblowych i czasem uda mi się trochę odpadów wynieść z zakładu. W takim miejscu jest bardzo mała szansa że ktoś będzie chciał się wedrzeć do nas i przejść dom bo wszyscy grzeją tak samo. Oczywiście jacys obcy zawsze mogą sie trafić ale jednak mieszkam na tak dużym odludziu że mieszczuchy w czasie kryzysuy szybko się tu nie zapuszcza.
Obecnie ogrzewam dom gazem do momentu aż temperatura nie spadnie do około -8 stopni. Wtedy przechodzę na drewno, z węgla całkowicie zrezygnowałem w czasie covidu gdy ceny wariowaly. Drewna mam na 2 zimy lekko. Oprócz tego w koło lasy i krzaki. Więc jest się czym ratować. Dodatkowo mam kominek w centrum domu z rozprowadzonymi kanałami ciepłego powietrza. Prawie cały parter domu ogrzeje tym kominkiem i połowę piętra ( niestety kanały wszędzie doprowadzone nie są).
Oprócz tego mam dwie butle gazowe i kuchenki do nich, zawsze coś zagrzeje a i ugotuje. W garażu stoi piecyk na wszystko, mogę go wnieść do środka i podpiąć do nieczynnego komina. Podczas remontu wszyscy się pukali w głowę po co zostawiam ten kanał i drzwiczki do niego w salonie, no właśnie po to by się poratować tym piecykiem jak wszystko inne zawiedzie.
Idealnie też nie mam bo piec na drewno nie działa bez pompki, więc muszę rozważyć kupno zestawu fotowoltaicznego off grid aby w razie czego moc czym ta pompkę podtrzymać przy życiu.
Kilkanaście lat temu w kuchni miałem jeszcze mały piec kaflowy, niestety rodzice go zburzyli kilka lat temu, szkoda wielka.
Ramzan Szimanow
Posty: 1869
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 01 gru 2023, 13:32

Saracen pisze:
pt 01 gru 2023, 09:22

Ktoś poruszył żartem temat mieszkania w chlewni. Gdyby mieć oborę, stajnie czy co tam innego w czym trzyma zwierzęta a nad tym strych tak zrobiony aby ciepło przechodziło a smród już nie koniecznie to można by przetrwać zimę w znośnych warunkach.
Ktoś napisał że paląc w całym domu zdradzi nas dym i możemy mieć nieprzyjemnych gości chcących skorzystać z naszego ciepła. To też zależy kto gdzie mieszka, w mieście czy wsiach blisko dużych miast taki problem pewnie by się pojawił.
Nie wiem czemu niektórzy tak demonizują palenie drewnem.
Gdy to jest suche, a piec i komin już nagrzane dymu jest tyle co nic.
Problem zaczyna się przy paleniu lichej jakości węglem czy jakimiś śmieciami, płytami meblowymi, sklejkami itd.

Względem zwierząt. Niby żart. Ale w wielu krajach nadal siedzi się w jednej izbie z "gadziną domową". Oszczędność opału, ciepła, mniejsze ryzyko że nam tą lichą krowinę, dwie owce i maciorke dorwą drapieżniki lub podprowadzą w nocy złodzieje.
Trzy, cztery pokolenia wstecz standard i u nas.
Popularny po dziś dzień na ziemiach odzyskanych model domu z lat 30" miał przenieść Niemców z lichych glinianek w XX wiek ma chlewik/oborę zaraz obok części mieszkalnej.
W oryginalnym projekcie połączone wewnętrznym przejściem.
Do tego może brzmi to śmierdząco...
Ale co z ludźmi którzy mają w domu po kilka dużych psów, stadko kotów?
Jakiś czas temu była moda na świnki wietnamskie które osiągają do 60 kg.
Te już nie śmierdzą a roślinożerne owce tak?
Kwestia zachowania higieny.
Reszta to jest tylko w naszych głowach.
BoldFold
Posty: 1431
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pt 01 gru 2023, 14:07

Czemu drewnem nie? Bo nagonka jest państwowa przeniesiona do mediów... I to chodzi o piece co, w kominkach bez płaszcza tzw rekreacyjnych można legalnie palić, ale atmosfera do palenia w kominku zła się wytworzyła i tyle. Ja teraz opalam gazem, ach ta wygoda :D i drewnem, mam porządny kominek z rozprowadzaniem ciepła i doprowadzeniem powietrza do paleniska z zewnątrz.

U mnie kurnik sprzątam raz/dwa razy na tydzień, zasypuję wapnem i posypuję potem słomą, pachnie słomą a nie śmierdzi, ale jak ktoś nie sprząta, a dodatkowo idzie w ilość na małej powierzchni to cudów ni ma będzie śmierdzieć...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2593
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 02 gru 2023, 20:17

W blokach mających 50-60 lat istnienia, a sam z takiego pochodzę, wciąż mogą być zamurowane otwory wentylacyjne i kominowe. Gdy je wznoszono, piece kaflowe były normą. Takich bloków wciąż jeszcze jest sporo, więc niektórzy z mieszczuchów mają szansę po opukaniu ścian, zlokalizować tę, w której znajdują się przewody kominowe. To będzie ta grubsza ścianą, przez którą nie słychać sąsiadów za bardzo, nawet jeśli hałasują ;) Kawałek rury, koza z drzwiczkami i szybą (jakby ktoś chciał estetycznie) zawczasu lub kombinacja "zrób to sam" gdy już kryzys trwa i można ogrzewać przynajmniej dwa pomieszczenia. Z rzutu mojego starego mieszkania wynikało, że oba pokoje będą ogrzane a łazienka i kuchnia już może być chłodniejsza. Co w przypadku kuchni jest na plus.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Energia i zasilanie”