Dogrzewanie pomieszczenia świecami. I jeszcze jeden sposób.

Pozyskiwanie, otrzymywanie, systemy alternatywne, także energia cieplna
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 17 paź 2022, 23:55

W delegacji przeprowadziłem pewien eksperyment.
Schronienie przed warunkami atmosferycznymi i możliwość odpoczynku zapewniało pomieszczenie o wymiarach 2,5x2,5x2,5 metra, nieźle wentylowane.
I kompletnie pozbawione ogrzewania.
Popularnie powielany na prepperskich stronach mit zaleca tealighty i ceramiczną doniczkę.
Efekt był mizerny.
Do tego miniaturowe świeczki paliły się zdecydowanie krócej niż deklarowane przez niektórych producentów 4 godziny.
Pomysł więc trzeba było udoskonalić.
W małych szklarniach do podniesienia temperatury w czasie przymrozków stosuje się czasem wkłady od zniczy. Bez żadnych kombinacji z donicami mającymi pełnić funkcje akumulatorów ciepła.
Wkłady postawione na podłodze by ciepło dłużej cyrkulowało.
Przy temperaturze 6 stopni Celsjusza cztery spore wkłady pozwoliły podnieść temperaturę w wspomnianym pomieszczeniu o całe 10 stopni.
Z jedną osobą w środku.
W jednym z wcześniejszych tematów wspomniano że już jedna zapalona w aucie świeca ma nie pozwalać by nawet przy siarczystych mrozach temperatura wewnątrz spadła poniżej 0 stopni Celsjusza. Patent mieszkańców Kanady.
Wkłady do zniczy są zdecydowanie droższe jak tealighty.
Ale nie dość że płomień jest większy i stabilniejszy za cenę opakowania tych pierwszych mamy cztery wkłady mające według producenta palić się nawet 5 dób.
Są i większe, o dłuższym czasie palenia.
A najzabawniejsze że często deklaracje producenta są tu dość bliskie prawdy!
Nisko ulokowany, dający "ciepłe" również podczerwone światło płomień nie potrzebuje najwyraźniej bida akumulatora ciepła.
Za to przyjemnie oświetla pomieszczenie pozwalając oszczędzać baterie w latarce czołówej.
W użytku domowym radziłby ustawić dla bezpieczeństwa wkłady np w blasze do pieczenia i pilnować by w ich okolicy nie było nic łatwopalnego.
Jeśli wkłady do zniczy źle się kojarzą dobrą alternatywę stanowi tzw świeca wodna.
Można kupić gotowy zestaw składający się z bawełnianego knota, pływaka i opcjonalnych akcesoriów.
Lub wykonać taką samodzielnie, tak czy siak będzie potrzebna szklanka, trochę wody, i olej jadalny.
Do szklanki wlewamy ciut wody, na to olej, wkładamy pływak z knotem kupny lub domowej roboty, chwile czekamy aż ten nasiąknie olejem i zapalamy górę knota.
Woda izoluje płomień od szkła pojemnika i przy przewróceniu daje dużą szanse na zaduszenie płomienia.
To drugie oczywiście tylko w proporcji dużo wody, parę łyżeczek oleju.
Częstsze uzupełnianie paliwa w lampce ale większe bezpieczeństwo.

Inną opcją jest po prostu kupna lampa oliwna.
W marketach spotkamy najczęściej takie w formie tzw "lampy woźnicy", z uchwytem i knotem osłoniętym szkłem.
Oczywiście spytany o "lampę woźnicy" pracownik sklepu zrobi wielkie oczy.
Tego typu lampy mylnie i potocznie nazywane są naftowymi.
Mimo że nie mają z nimi wiele wspólnego, prawdziwa lampa naftowa to wydatek kilkuset pln, wymaga nafty oświetleniowej a nie taniego oleju parafinowego czy roślinnego itd.
Lampy olejowe tego typu nie wybuchają po przewróceniu plując ogniem.
Są dość bezpieczne w użyciu jak długo nie stoją koło czegoś łatwopalnego, np koca.
Główny problem z nimi że marketowe to masówka.
W wielu nawet zbiornik nie jest do końca szczelny.
Co objawia się brudzeniem powierzchni na której lampa stoi.
Polecam starsze modele wyprodukowane jeszcze w PRL jak Jupiter i Jupiter 2.
Współczesne produkty z Azji działają, nie są niebezpieczne dla użytkownika ale te są o wiele solidniejsze.
Dostępne są trwalsze od bawełnianych knoty z włókna szklanego ale jeszcze ich nie testowałem.


Niezależnie co daje płomień wypada mieć pod ręką mieć gaśnice i koc gaśniczy lub wiaderko z piachem.
Nie pozostawianie ognia bez dozoru też jest tu ważną zasadą.

Ucieczkę ciepła ograniczy osłonięcie okien kocami lub choćby folią bąbelkową, folią nrc, mylarem.
W krytycznej sytuacji starając się przebywać na minimalnej, potrzebnej kubaturze.
Np, z wszystkimi domownikami w jednym pokoju.
I więcej koców. Grube, wełniane z demobilu będą tu wskazane.
Jeden poświęcając na kotarę zawieszoną przy wejściu do pomieszczenia, mającą ograniczać utratę ciepła przy otwieraniu i zamykaniu drzwi.
Oczywiście wentylacja musi być 100% sprawna!
Pomysły typu zalepianie kratki wentylacyjnej papierem nie są jedynie głupie.
Tylko na granicy debilizmu i samobójstwa.

Jest też alternatywny sposób ogrzania pomieszczenia.
Bezpieczniejszy bo nie wymagający otwartego ognia w budynku.
Potrzebujemy ogniska na zewnątrz, dużego gara ok 20 litrów z przykrywką jak do gotowania słoików i wody.
Po prostu gotujemy wodę na ognisku i gdy zacznie wrzeć ostrożnie wnosimy gar do pomieszczenia które chcemy ogrzać. Można od góry nakryć go ręcznikiem dla uszczelnienia.
Oddaje ciepło niczym kaloryfer całymi godzinami.
A do tego mamy kilkadziesiąt litrów przegotowanej wody.

Oczywiście są to sposoby skrajnie awaryjne.
Lepiej po prostu mieć piecyk typu koza lub promiennik na butle z gazem.

Świece wodne
https://www.youtube.com/watch?v=YYUMI9vYnIQ

Samoróbka, ze względu na wielkość pływaka przy przewróceniu jest duża szansa na nie zgaśnięcie knota.
https://www.youtube.com/watch?v=vOlztF2qFIQ

Obrazek
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wt 18 paź 2022, 22:57 przez Ramzan Szimanow, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 18 paź 2022, 19:58

Oklejenie szyb, zwłaszcza pojedyńczych, w starych domach, pomaga. Folię bąbelkową zastosowałem kiedyś, podczas wypadów a'la urbex powiedzmy, na szyby. Dolny Śląsk, dzikie klimaty. Naprawdę robiło różnicę.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

wt 18 paź 2022, 22:59

1411 pisze:
wt 18 paź 2022, 19:58
Oklejenie szyb, zwłaszcza pojedyńczych, w starych domach, pomaga. Folię bąbelkową zastosowałem kiedyś, podczas wypadów a'la urbex powiedzmy, na szyby. Dolny Śląsk, dzikie klimaty. Naprawdę robiło różnicę.
Zdecydowałem że dobrze zebrać moje doświadczenia, znajomych i to co wyczytałem tu na forum w jednym, względnie zwartym poście.
Może się komuś przyda 🙂
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 19 paź 2022, 09:25

Naszym głównym problemem są za duże chałupy i mieszkania, podzielone na pokoje. Jak się poczyta Krepsa, Nesmuka, Mullera to wychodzi, że i owszem chatę to w 7 biblijnych dni zbudowali, ale jej wymiary to było 2x3m, po krótszym wymiarze łóżko, przed nim stolik, po dłuższym piec i drzwi-do ogrzania wystarczyły dwa polana w malutkim piecyku. My ogrzeweamy i auta w podwójnym garażu, czy to nie daje do myślenia? Zapinkalamy 16 h żeby to wszystko utrzymać, a czy przypadkiem bogaty nie jest ten który ma czas? Dużo czasu? Dziś ilość zgromadzonego bogactwa świadczy najczęściej o pracy ponad siły, a po co? Podobnie z przyrostem naturalnym, kto był na innych kontynentach ten wie jak to wygląda, u nas wychowanie dziecka to jest olbrzymi nakład sił i środków-wyliczenia w internecie a i tak większość z rodziców skończy w umieralni pt "Dom Spokojnej Starości" Od jakiegoś czasu pisze się o tym, że najgłupszym sposobem na rozpoczęcie "dorosłego" życia jest wzięcie kredytu na wystawne wesele. Z drugiej strony mój ojciec pracował sam, matka nas wychowywała, a była nas piątka, dom też zbudowali, wyrośliśmy na ludzi. Co i w którym miejscu poszło źle, że człowieka na etacie nie stać dziś na ogrzewanie w zimie?
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

śr 19 paź 2022, 12:07

BoldFold pisze:
śr 19 paź 2022, 09:25
Co i w którym miejscu poszło źle, że człowieka na etacie nie stać dziś na ogrzewanie w zimie?
Bo zasuwamy jak głupi na "paciorki" których w zasadzie jedyną funkcją jest zaimponowanie innym.
I jak te szklane koraliki pozwalały okradać "dzikich" z ich bogactw tak dzisiaj tresuje się nas marketingiem wciskając nie potrzebny nam tak naprawdę chłam w którym koszt produkcji jest niewielkim ułamkiem ceny.

Rodzice nie mają czasu na wychowanie dzieci bo kolorowe magazyny, telewizja i sieć wmówiły jakie gadżety MUSZĄ dla nich mieć by być "dobrym rodzicem", "inni nie wytykali palcami", "inne dzieci się nie śmiały"
Inni boją się mieć dzieci "bo ich nie stać".

Bo trzy pokolenia temu, zaraz po apokaliptycznej wojnie był dostatek.
Jak dziadek odkręcał jeden kurek to miód pitny leciał, a jak drugi mleko.
I dlatego wodę musiał nosić wiadrem że studni. 😁

Swoich jeszcze nie mam, ale jakoś potrafię zauważyć po przychówku rodzeństwa i znajomych że dzieci potrzebują głównie uwagi i przykładu rodzica.
Świecidełka i słodycze tego nie zastąpią w żadnym stopniu.

W tym momencie chyba nie ma takiej nędzy by groziła śmierć głodowa.
A i czytając o głodzie w Galicji w XIX wieku idzie odnieść wrażenie że sytuację pogarszała "wyuczona niezaradność" wpisana w system pańszczyźniany jak każdy niewolniczy.
Wiedza i trochę sprytu pomagałyby unikać najgorszego ale ludzie byli nauczenia że skoro i tak są własnością to Pan się nimi zaopiekuje.
Tak jak dzisiaj "państwo" zadba choćby się waliło i paliło 🤣

Niedożywienie wśród polskich dzieci to obecnie problem rodzin patologicznych gdzie najważniejsza jest wódka, zielone i białe, ciężko niezaradnych lub tam gdzie chore ideologie rodziców wchodzą w żywienienie potomstwa.

Oj, poszedł offtop.

Ale wracając, spryt, ograniczenie kubatury i można się ogrzać nawet prostymi metodami.
Gorzej jak ktoś nie wyobraża sobie zimy z - 30 stopni inaczej jak łażąc po swoim salonie 30 m2 w samych slipkach 🤣
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

sob 22 paź 2022, 17:25

BoldFold pisze:
śr 19 paź 2022, 09:25
mieszkania, podzielone na pokoje
Ten podzial nie jest zly w "zbyt duzej chalupie". U mnie w razie W zamykam drzwi na schdach na poddasze, zamykam pokoje. Ustawiam tam temperature CO na 5C i siedze w salonie przy kominku - a wlasciwie to przy kozie. Ewentualnie zamkniete pomieszczenia okresowo dogrzewam albo palnikami na izopropanol, kuchenka turystyczna na kartusze klimatyzatorami jesi jest prad albo chocby swieczkami, zeby temperatura ponizej zera tam nie spadla.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
bushmot
Posty: 140
Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 08:40

testowałem doniczkę z tealightimi i powiem tak - to nie działa. Znaczy - ogrzeje pokój o dodatkowe dwa stopnie, ale kaloryfera nie zastąpi. Za to przy takiej doniczce dwie-trzy osoby mogą sobie ogrzać ręce - doniczka dość mocno promieniuje, ciepło świecy nie ucieka z ciepłym powietrzem pod sufit... Czy warto? Wg mnie - tak. Nie ma się co łudzić, że zastąpi kaloryfer czy farelkę, ale coś tam zdziała a koszt czy wysiłek potrzebny do przygotowania - żaden.

Jestem przeciwnikiem zniczy w domu - ale może to tylko moje podejście. Wg mnie - skoro znicze są przeznaczone do prazy na zewnątrz - nikt nie sprawdza jaki syf jest tam wlewany. Zamiast nich poszedłbym w świece domowe (w niektórych marketach również dość łatwo i tanio dostępne) albo w własnoręczny wyrób świec z kupionej parafiny (przecież to tego wystarczy jakiś knot i stara puszka po konserwie...) . Bedę spokojniejszy, ze nie wdycham niewiadomo czego próbując się ogrzać.

Natomiast zgadzam się w 100% że aby ogrzać się nie trzeba ogrzewać mieszkania - wystarczy jeden pokój. Uszczelniamy pokój, zostawiamy oczywiście coś do wentylacji i ciepło się ubieramy. W razie kompletnego gwww pomyślałbym jeszcze o kocach na ścianie - albo nawet foli aluminiowej czy nrc - aby odbijała promieniowanie , żeby ciepło zostawało w pokoju a nie wnikało w ściany.

Patent z ogniskiem jest bardzo dobry, trudniejszy jednak do wykonania gdy ktoś mieszka w bloku na osiedlu.
zapraszam na bushmot.blogspot.com
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 12:28

Rola doniczki to po prostu promieniowanie podczerwienia. I tyle. Za wzmacniacz ciepla robila nie bedzie, bo to na sztorc prawom fizyki.
Faktycznie jako ogrzewacz do rak moze sie nadac. Moze zmienic odczucie ciepla (bo promieniowanie moze sie dac odczuc na skorze).

A co powiez o takim cudaku?
https://drive.google.com/file/d/1AL-7D1 ... share_link
https://drive.google.com/file/d/1A5-pFH ... share_link

Lampion z wsadzonym do srodka paliczkiem alkoholowym. Palowo: izopropanol.
Podgrzewa mi takie cos moja "nore" na poddaszu. Daje namiastke ogniska w domu. A do tego plaska gorna czesc lampionu idealnie nadaje sie by postawic na niej metalowy kubek z kawa czy herbata. Nie-nie... To ustrojstwo wody nie zagotuje (a przynajmniej nie w czasie, ktory bylbym sklonny czekac), ale calkiem dobrze podgrzewa lub utrzymuje w ciepelku napoj postawiony tam w kubku.
A do tego jest nawet calkiem estetyczne :)

Prawda jest taka, ze taki lampion bardziej nadaje sie zeby robic dobrze na glowe niz zeby stanowic zabezpieczenie w razie W. Ale jakies tam cieplo emituje. A ze paliwem jest izopropanol, to i spaliny sa chemicznie bezpieczne: dwutlenek wegla i woda. Zero toksycznych smieci. A jak izopropanol jest dobrej jakosci (trafiaja sie na rynku smierdzace produkty, niestety) to i podczas pracy takiego palniczka nic mi nie smierdzi.

Ot, male to-to, dobrze robi na morale, podgrzewa herbatke.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 13:00

bushmot pisze:
pt 11 lis 2022, 08:40

Jestem przeciwnikiem zniczy w domu - ale może to tylko moje podejście. Wg mnie - skoro znicze są przeznaczone do prazy na zewnątrz - nikt nie sprawdza jaki syf jest tam wlewany. Zamiast nich poszedłbym w świece domowe (w niektórych marketach również dość łatwo i tanio dostępne) albo w własnoręczny wyrób świec z kupionej parafiny (przecież to tego wystarczy jakiś knot i stara puszka po konserwie...) . Bedę spokojniejszy, ze nie wdycham niewiadomo czego próbując się ogrzać.

Natomiast zgadzam się w 100% że aby ogrzać się nie trzeba ogrzewać mieszkania - wystarczy jeden pokój. Uszczelniamy pokój, zostawiamy oczywiście coś do wentylacji i ciepło się ubieramy. W razie kompletnego gwww pomyślałbym jeszcze o kocach na ścianie - albo nawet foli aluminiowej czy nrc - aby odbijała promieniowanie , żeby ciepło zostawało w pokoju a nie wnikało w ściany.

Patent z ogniskiem jest bardzo dobry, trudniejszy jednak do wykonania gdy ktoś mieszka w bloku na osiedlu.
Szczerze to wątpie czy w tealightach jest bezpieczniejsza mieszanka parafiny.
Zwłaszcza zapachowych.
Kupiona też niekoniecznie będzie lepsza od dawanej do zniczy.
Byłbym tutaj zwolennikiem naturalnego oleju, pamiętając patent z wkładami do zniczy na naprawdę podbramkowe sytuacje kiedy trzeba po prostu wybrać mniejsze zło.

Patent z ogniskiem na osiedlu właśnie w bloku na osiedlu może mieć spore zastosowanie.
Starczy sobie przypomnieć zdjęcia z Ukrainy. Ludzi gotujących pod blokami na prymitywnych piecach z cegieł, gruzu i błota kiedy ich osiedla straciły prąd, gaz i sieciowe ciepło.
Pietrow pisze:
pt 11 lis 2022, 12:28

A co powiez o takim cudaku?

Lampion z wsadzonym do srodka paliczkiem alkoholowym. Palowo: izopropanol.
Podgrzewa mi takie cos moja "nore" na poddaszu. Daje namiastke ogniska w domu. A do tego plaska gorna czesc lampionu idealnie nadaje sie by postawic na niej metalowy kubek z kawa czy herbata. Nie-nie... To ustrojstwo wody nie zagotuje (a przynajmniej nie w czasie, ktory bylbym sklonny czekac), ale calkiem dobrze podgrzewa lub utrzymuje w ciepelku napoj postawiony tam w kubku.
A do tego jest nawet calkiem estetyczne :)

Prawda jest taka, ze taki lampion bardziej nadaje sie zeby robic dobrze na glowe niz zeby stanowic zabezpieczenie w razie W. Ale jakies tam cieplo emituje. A ze paliwem jest izopropanol, to i spaliny sa chemicznie bezpieczne: dwutlenek wegla i woda. Zero toksycznych smieci. A jak izopropanol jest dobrej jakosci (trafiaja sie na rynku smierdzace produkty, niestety) to i podczas pracy takiego palniczka nic mi nie smierdzi.

Ot, male to-to, dobrze robi na morale, podgrzewa herbatke.
Kolejny bardzo dobry patent!
W lampion można wsadzić palniczek alkoholowy, a gdy zabrakłoby czystego izopropanolu czy nawet zamienników po prostu byle świece.
Różnica między piciem w zimnych miesiącach lodowatego napoju a nawet lekko ciepłego też jest ogromna. Nie tylko psychiczna ale i zdrowotna.
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

pt 11 lis 2022, 13:25

W temacie tych moich lampionow (mam 2 sztuki w sluzbie czynnej) zastanawiam sie nad wycieciem z jednego z nich tego "kominka". Wtedy kubek znajdzie sie blizej plomienia i moze pojawi sie dzieki temu funkcja zagotowywania wody.
Dojrzewam do tematu.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Energia i zasilanie”