Farbowanie ciuchow

Wszystko o tym czym się zabezpieczamy przed czynnikami zewnętrznymi
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

śr 21 gru 2022, 17:04

Czesc
Takie pytanko: czy ktos probowal kiedys wywabic farbe kamuflazu z tkaniny i potem zafarbowac ja na inny kolor?

Mam dwie bluzy brytyjskiej armii w kamuflazu pustynnym. Swietne szmaty do biegania latem albo po domu. Dobrej jakosci tkanina (chyba bawelna 90% i poliester 10%, ale nie mam pewnosci), wygodne, przewiewne. Bardzo te bluzy lubie. Tyle, ze chcialbym je "ucywilnic" pozbywajac sie maskowania. Jakos nie moge w sobie znalesc zamilowania do chodzenia poza domem w cammo.
Chetnie przyjme wszelkie porady czym usunac malowanie, czym potem zafarbowac tkanine. A moze zafarbowac po prostu bez wczesniejszego usuwania maskowania? W sumie pustynne cammo nie jest mocno kontrastowe i moze przyjmie jednolicie nieco ciemniejszy kolor. Moze zadarbowalbym na cos podobnego do ciemniejszych plam tego kamuflazu w nadziei, ze jasniejsze miejsca przyjma ten kolor? Na metce jest jasna informacja "nie wybielac" - a ja bardzo bym nie chcial zniszcyc tych ciuchow.

Bede wdzieczny za porady.
Pozdrawiam
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

śr 21 gru 2022, 20:19

Pietrow pisze:
śr 21 gru 2022, 17:04
[...] A moze zafarbowac po prostu bez wczesniejszego usuwania maskowania? W sumie pustynne cammo nie jest mocno kontrastowe i moze przyjmie jednolicie nieco ciemniejszy kolor. [...]
To chyba najlepsze rozwiązanie, wywabienie koloru nie obyłoby się bez osłabienia materiału. Każdy ciemny kolor zniweluje kolor camo i nada bluzie cywilny wygląd...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 02:06

Zetka tak stara że te czasy ledwo pamiętają najstarsi chorążowie w MON praktykowała tarcie na mokro szczotą ryżową wymoczoną w paście BHP.
Wyblakły mundur oznajmiał wszem i wobec niską cyfrę noszącego czyli rychłe opuszczenie koszar jako rezerwista :P
Przytaczam jako ciekawostkę bo wpływ na materiał na pewno był,
I przyłączam się do głosu za użyciem mocnego barwnika w kolorze ciemnoniebieskim lub herbacianym.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 07:05

Ramzan Szimanow pisze:
czw 22 gru 2022, 02:06
Zetka tak stara że te czasy ledwo pamiętają najstarsi chorążowie w MON praktykowała tarcie na mokro szczotą ryżową wymoczoną w paście BHP.
Wyblakły mundur oznajmiał wszem i wobec niską cyfrę noszącego czyli rychłe opuszczenie koszar jako rezerwista :P
[...]
Taaa... Jeszcze był to mundur typowy "moro" a'la strażacki faktycznie stawał się bardzo jasny. Tylko to był inny typ materiału, bardzo mocny, faktycznie niepalny, nawet potraktowany pastą i szczotką pozostawał mocny. No i "dzwonki" przy opinaczach z powyginanych sprzączek...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 07:56

Dzieki!
Wczoraj wieczorem na probe zamowilem szary barwnik. Sprawdze czy zlapie i jak przykryje fabryczny wzor. Jesli wynik bedzie slaby - poszukam ciemniejszego barwnika.

Kolor herbaciany - mimo ze to fajny pomysl na wyrownanie barw ksmuflazu pustynnego - celowo odpuscilem. Troche malo sie rozni od militarnych barw, a ja stanowczo chce isc z tymi ciuchami do cywila 😁
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 11:16

Zwróć uwagę w jakim środowisku "pracuje" farba. Dawno temu moja mama barwiła wełnę farbą o odczynie kwaśnym. Wtedy aby było trwałe dobre krycie moczyła wełnę w roztworze z octem i dopiero w farbie.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 16:32

A nie odwrotnie przypadkiem?
Znaczy: najpierw tkanine podgrzewac w roztworze barwnika a na koniec dodac ocet w celu utrwalenia koloru? Takie farby pamietam z mlodszych lat.

Farba, ktora kupilem, ma dwa pojemniki. Zawartosc obu laczy sie w 60C i zalewa sie tym ciuchy w pralce. Pralke puszcza sie na pranie syntetykow w 40C (razem z farba w bebnie pralki). Potem ciuchy pierze sie ponownie na wlasciwym dla nich programie. Tyle mowi instrukcja. Ponoc farba ma byc obojetna dla pralki. Zaryzykuje. Jesli zafarbuje pralke od srodka, to bedzie rozwodzik.
Ostatnio zmieniony czw 22 gru 2022, 18:50 przez Pietrow, łącznie zmieniany 1 raz.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 18:32

Pietrow pisze:
czw 22 gru 2022, 16:32
A nie odwrotnie przypadkiem?
[...]
To było tak dawno temu że nie pamiętam dokładnie. Ale coś tam było tym octem...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 18:55

:) Ocet to pod zimne nozki najlepszy :)
Ale pamietam jak kiedys za dzieciaka chcialem sobie zafarbowac jeansy, ktore wczesniej niezbyt udolnie przerobilem wybielaczem chlorowym na modne wowczas "marmurki". Wygotowalem w aluminiowym garnku spodnie z farbka, dodalem octu... Spodnie sie ladnie zafarbowaly. Garnek niestety tez. Oj byla w domu zadyma :)

To, co teraz kupilem ma taka instrukcje:
- Suchy i czysty materiał włożyć do pralki.
- Odkręcić nakrętkę butelki. Rozciąć woreczek wzdłuż linii. Butelkę i woreczek ustawić bezpośrednio na ubraniach w bębnie pralki.
- Włączyć program Syntetyki 40° bez prania wstępnego.
- Po farbowaniu wyjąć butelkę i woreczek. Zabarwione tekstylia wyprać powtórnie w pralce zgodnie z zaleceniami producenta tkaniny (patrz metka) z dodatkiem proszku do prania.
Czekam na przesylke.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Ramzan Szimanow
Posty: 1868
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 22 gru 2022, 21:14

Pietrow pisze:
czw 22 gru 2022, 18:55
Wygotowalem w aluminiowym garnku spodnie z farbka, dodalem octu... Spodnie sie ladnie zafarbowaly. Garnek niestety tez.
Chyba bezpieczniej dla pożycia małżeńskiego będzie znów użyć garnka czy innego spisanego na straty wiadra.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Odzież”