Re: ZEZ - zestaw ewakuacyjny zwarty

EDC, BOB i inne komplety sprzętu
ODPOWIEDZ
vlad
Posty: 13
Rejestracja: sob 15 kwie 2023, 21:23
Kontakt:

ndz 16 kwie 2023, 07:36

Dzień dobry.
Stwórzmy wspólnie możliwie uniwersalny i minimalny zestaw ucieczkowy.
Przeanalizujmy realne scenariusze: pożar, powódź, katastrofa budowlana.
Najważniejsze do przeżycia to: ciepło, woda, pożywienie (w tej kolejności).
Co mi po wodzie i żarciu jeśli zamarznę (Europa, zima, mróz -20 - 30st C).
Na początek/start dyskusji proponuję ZEZ – zestaw ewakuacyjny zwarty:
obrazki http://nanoinfo.eu/zez.htm
opis http://nanoinfo.eu/zezset.pdf
Ostatnio zmieniony ndz 16 kwie 2023, 12:52 przez vlad, łącznie zmieniany 1 raz.
Ramzan Szimanow
Posty: 1871
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 16 kwie 2023, 11:26

Jest jakiś problem z stroną z linka.

Ale wracając do tematu.
Pożar, powódź, katastrofa budowlana to scenariusze oznaczające możliwość zadekowania się w hotelu, u rodziny.
Więc zamarzniecie nie grozi. Jeśli jednak zakładasz jakiś gorszy wariant, z koczowaniem w terenie to pełna lista.
Do tych lżejszych, hotelowych zaznaczyłem gwiazdką. *


Potwierdzone notarialnie kopie najważniejszych papierów, sporo ludzi o tym zapomina. *
Ciepłe ubranie, kalesony, wełniany sweter, dobra kurtka, wełniana kominiarka i komin, rękawice. *
Dodatkowo płaszcz przeciwdeszczowy lub taka kurtka i spodnie. *
Plus min dwa komplety zapasowej bielizny. *
Folia budowlana/plandeka z 3 na 4 metry.
Śpiwór lub gruby koc odpowiedniej wielkości. *
Zapalniczka plus zafoliowane zapałki i podpałka do grilla. *
Ułatwia rozpalenie ognia, tradycyjna kora brzozowa też jest ok.
Kilkucentymetrowy kawałek świeczki, jak wyżej. Ułatwia też oszczędzanie zapałek/gazu z zapalniczce, w krytycznej sytuacji da trochę ciepła.*
Zestaw podstawowych leków, przeciwgorączkowych, na rozwolnienie i zatrucia pokarmowe, plastry na otarcia, dezynfekcyjne itd. *
Środki higieny. Min kawałek mydła, mała tubka pasty do zębów, szczoteczka, mały lniany ręcznik. *
Papier toaletowy, wyjęcie kartonowej tuby pozwala go skutecznie spłaszczyć.*
Sznur do suszenia prania i wiaderko brezentowe (Lub wodoszczelny worek biwakowy). *
GOTÓWKA. *
Toporek z kilogramową głownią na min 50 cm stylisku.
Poręczny nóż, choćby scyzoryk lub multitool. *
Stalowy kubek, niezbędnik (sztućce turystyczne). *
Latarka czołówka z kompletem zapasowych baterii. Choćby mała, skromna marketówka na baterie AAA. *
Ładowarka do posiadanego telefonu. *
Drobiazgi typu trochę folii aluminiowej, garść gwoździ i podkładek, taśma srebrna lub choćby izolacyjna, solidna igła i dratwa, parę trytek lub trochę drutu. *
Słomkowy filtr do wody.
Gaz pieprzowy.*

Po wyszczególnieniu w sumie odpadają jedynie toporek i plandeka.
Pozwalające szybko zbudować toporne schronienie w terenie i je ogrzać.
Ale raczej niepotrzebne nawet w najbardziej podłym hotelu, gdzie można się zastanawiać czy filtr do wody nie jest jednak niezbędny a materac i pościel chcą odpełznąć.
Toporek można rozważać też jako narzędzie samoobrony, i jest ważnym elementem zestawu samochodowego.
Nie raz jeżdżąc nocą drogami powiatowymi musiałem sam rąbać i odciągać na bok powalone drzewa.
Ostatnio zmieniony ndz 16 kwie 2023, 23:08 przez Ramzan Szimanow, łącznie zmieniany 1 raz.
vlad
Posty: 13
Rejestracja: sob 15 kwie 2023, 21:23
Kontakt:

ndz 16 kwie 2023, 12:27

Linki do ZEZ - zestaw ewakuacyjny zwarty,
wpisz na osobnej karcie przeglądarki:
nanoinfo.eu/zez.htm
nanoinfo.eu/zezset.pdf
(to są linki typu http a nie https, edytor postów automatycznie ustawił https)
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 16 kwie 2023, 20:04

Trochę tu dodam od siebie jako praktyka i włóczykija. Po pierwsze, mam w kieszeniach to co noszę jako edc, u mnie sprawa prosta; nóż/zapalniczka/multitool, więc powtórzenie tego w dużym zestawie dla mnie jest niepotrzebne i zabiera miejsce i zwiększa wagę. Oczywiście narzędzia używane i serwisowane, nie zawiodą przez jakiś czas. Druga sprawa to samochód, duże auto może robić i za sypialnię i za kuchnię i za miejsce, wygodne miejsce do przebywania. Nasz rekord rodzinny to ponad 6 tygodni bez używania wygód hotelu/domu, oczywiście noclegi w dużej części na dziko. Dopiero gdybym nie miał sprawnego auta do przemieszczenia i spędzenia jakiegoś kataklizmu poza terenem zakładam; zamieszkania, wtedy plecak i na nogach. Tu znów mam wszystko pod ręką i nie, nigdy nie zakładam sztywno, że zabieram/zabieramy to co od dawna mam spakowane, fluktuacja będzie występować ze względu na porę roku, rodzaj zagrożenia, zakładaną odległość ucieczki i dalej czas pozostania na zaplanowanym miejscu docelowym. Ktoś kto to ćwiczył wie jak wiele w temacie potrafi być zmiennych. Znów napiszę; najwięcej miejsca zajmuje woda i jedzenie, więc mam filtr do wody i okolicę spenetrowaną pod miejsca jej występowania. My w końcu nie mieszkamy na Kalahari, czy Saharze, aczkolwiek dużo wód jest skażonych ściekami komunalnymi, może kawa czy herbata z takiej wody walić mydłem, ale nie miałem jeszcze problemów gastrycznych. Planowanie ucieczki wzdłuż biegu rzeki wydaje się pomysłem świetnym, też ze względu na możliwość ukrycia, ale trzeba pamiętać, że możemy sobie zablokować drogę ucieczki w pewnych warunkach na drugą stronę rzeki, dwukrotnie miałem taki przypadek, spowodowany on jest opadami które w górach mogą być nie tylko gwałtowne, ale też i groźne dla życia.

Są tu dalej otwarte drzwi jeśli chodzi o zagrożenia, piszę tu o zasadzie 3 do 4.
Czyli;
możesz być martwy w 3 do 4 sekund jeśli w sytuacji zagrożenia życia spanikujesz
dalej 3 do 4 minut bez tlenu,
potem 3 do 4 godzin bez schronienia bądź odpowiedniego ubrania,
następnie woda 3 do 4 dni,
i na koniec żarcie fachowcy podają tu 3 do 4 tygodni, ale ja uważam, że to zbyt długi czas.

Te zasady pierwszy opracował Cody Lundin, którego książkę należy zdobyć i czytać. Te zasady na pewno skierują nasze priorytety na właściwe tory, co do żarcia to wystarczy parę opakowań seven ocean i sprawa gra, tym bardziej jeśli akurat będzie ciepło. Aczkolwiek jajecznica na boczku w żeliwnej patelni z cebulką i szczypiorkiem po forsownym dniu smakuje jak ambrozja.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1871
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

ndz 16 kwie 2023, 23:05

BoldFold pisze:
ndz 16 kwie 2023, 20:04
Pierwotny post gościa który chyba poleciał za reklamowanie swojej niestabilnej stronki zakładał pożar domu, powódź itd.
Raczej lżejsze, mające mniejszy "promień rażenia" rażenia za to bardziej statystycznie prawdopodobne scenariusze jak typowo wojenne.
Z szansą na koczowanie u rodziny, w jakimś zapyziałym motelu lub nawet na udostępnionej powodzianom sali gimnastycznej.
Niekoniecznie w swoim aucie, jakiś ruinach czy dziczy.
Choć autor zaznaczył że przy takiej konieczności zimno i wilgoć zabijają szybciej niż brak wody a co dopiero jedzenia.

Jest też kwestia dublowania niektórych rzeczy w plecaku ewakuacyjnym. Rozkładany nożyk monterski i jednorazowa zapalniczka dużo nie ważą. A mogą sobie gdzieś tam na dnie leżeć jako zapas. Nawet z ogarkiem świeczki zajmują bardzo mało miejsca.
Właśnie sobie o nim przypomniałem, też bardzo przydatna rzecz która wypadła mi z głowy.
vlad
Posty: 13
Rejestracja: sob 15 kwie 2023, 21:23
Kontakt:

pn 17 kwie 2023, 07:03

ZEZ - zestaw ewakuacyjny zwarty (mojego autorstwa, rocznik 1952)

Ponownie podaję linki do opisu, jakieś problemy techniczne tego portalu
lub nie rozumiem tej filozofii. Edytor postów automatycznie wstawił https
zamiast http. Po ponownej edycji/poprawce post/wpis/temat zniknął?
To jest prosta strona informacyjna w "czystym" html'u bez zbędnych
"wodotrysków" (ciasteczka lub inne narzędzia śledzące/statystyczne).
Najlepiej skopiować poniższe linki i wkleić w osobnej karcie przeglądarki.

obrazki - http://nanoinfo.eu/zez.htm
opis - http://nanoinfo.eu/zezset.pdf

Żeby zrozumieć istotę/filozofię tego zestawu trzeba uruchomić wyobraźnię
i przeczytać, ze zrozumieniem, nawet kilka razy (dużo informacji/szczegółów).

Z poważaniem vlad
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

pn 17 kwie 2023, 10:00

Następne w kolejce jest miejsce zamieszkania i związane z tym zagrożenia np zakłady chemiczne w pobliżu, lub duże zakłady mięsno-przetwórcze, ostatnio widoczne zapadliska w Trzebinii, rafinerie, zakłady militarne, itp. Na każde z tych zagrożeń będzie konieczne zindywidualizowanie plecaka ucieczkowego...

Kolejna rzecz to rodzina; a raczej jej możliwe kombinacje z dziećmi, osobami starszymi, chorymi czy też niedołężnymi, tu też jest konieczność dopasowania zestawu ewakuacyjnego do potrzeb konkretnej rodziny.

Czyli mały trzon zestawu ewakuacyjnego pozostaje bez zmian natomiast każdy już wg potrzeb i zagrożeń indywidualnie dopasowuje je do występujących zagrożeń i potrzeb własnej rodziny.

Zmierzam do tego, że jak coś jest do wszystkiego to w zasadzie jest do niczego, bo to co pasuje koledze na filmiku na youtube już niekoniecznie jest dobre dla mnie. Ba, brak przemyśleń i powielanie wzorów może sprowadzić niebezpieczeństwo przy bezrefleksyjnym i nieprzemyślanym zakupie i próbach użycia pierwszy raz w sytuacji rzeczywistego zagrożenia.

Oczywiście lepiej mieć coś na wyposażeniu niż nie mieć kompletnie nic, to wszystkim wiadomo.

Generalnie ja jestem wrogiem kupna rzeczy które uspokajają w sensie; kupiłem-mam-jestem bezpieczny. Potrzebny jest plan, dopiero kupno i dalej ćwiczenie i praktyka.

Jest historia alpinistów, którzy o mało nie zginęli przy załamaniu pogody, bo mieli NOWY, MARKOWY namiot, którego nie rozłożyli po zakupie przed wyprawą, a który miał uszkodzone poszycie jak się okazało. I nie byli to ludzie którzy pierwszy raz wyszli w góry...

Anegdotycznie to jak wyszły namioty samorozkładające się to kilkukrotnie widziałem bezradność w oczach ludzi przy próbach ich złożenia rano, a w czym będziesz spał kolejną noc jak ten jedyny zaraz połamiesz? Raz zabrałem dzieci do auta bo rodzina w góry 2,5 km npm, nie wzięła kołdry no bo jest lipiec jest 38 stopni +, ale za to na górze -1, nawet polaru nie mieli. Innym razem uśmiałem się bo materac taki duży, wysoki, pompowany nie mieścił się do namiotu...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Ramzan Szimanow
Posty: 1871
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

pn 17 kwie 2023, 14:11

BoldFold pisze:
pn 17 kwie 2023, 10:00
Następne w kolejce jest miejsce zamieszkania i związane z tym zagrożenia np zakłady chemiczne w pobliżu, lub duże zakłady mięsno-przetwórcze, ostatnio widoczne zapadliska w Trzebinii, rafinerie, zakłady militarne, itp. Na każde z tych zagrożeń będzie konieczne zindywidualizowanie plecaka ucieczkowego...

Kolejna rzecz to rodzina; a raczej jej możliwe kombinacje z dziećmi, osobami starszymi, chorymi czy też niedołężnymi, tu też jest konieczność dopasowania zestawu ewakuacyjnego do potrzeb konkretnej rodziny.

Czyli mały trzon zestawu ewakuacyjnego pozostaje bez zmian natomiast każdy już wg potrzeb i zagrożeń indywidualnie dopasowuje je do występujących zagrożeń i potrzeb własnej rodziny.

...

Generalnie ja jestem wrogiem kupna rzeczy które uspokajają w sensie; kupiłem-mam-jestem bezpieczny. Potrzebny jest plan, dopiero kupno i dalej ćwiczenie i praktyka.

Jest historia alpinistów, którzy o mało nie zginęli przy załamaniu pogody, bo mieli NOWY, MARKOWY namiot, którego nie rozłożyli po zakupie przed wyprawą, a który miał uszkodzone poszycie jak się okazało. I nie byli to ludzie którzy pierwszy raz wyszli w góry...

Anegdotycznie to jak wyszły namioty samorozkładające się to kilkukrotnie widziałem bezradność w oczach ludzi przy próbach ich złożenia rano, a w czym będziesz spał kolejną noc jak ten jedyny zaraz połamiesz? Raz zabrałem dzieci do auta bo rodzina w góry 2,5 km npm, nie wzięła kołdry no bo jest lipiec jest 38 stopni +, ale za to na górze -1, nawet polaru nie mieli. Innym razem uśmiałem się bo materac taki duży, wysoki, pompowany nie mieścił się do namiotu...
Oczywiście raz personalizacja pod swoje potrzeby ale dobrze jest wyjść od jakiegoś minimalistycznego "ogółu". Pełna zgoda z kupowaniem gadżetów których potem się nie testuje. I jest zgrzyt.
Pomaga trzymanie się rozwiązań które się już przećwiczyło, są proste i solidne. Wprowadzanie nowinek po gruntownym przetestowaniu i ocenie przydatności.
vlad pisze:
pn 17 kwie 2023, 07:03

Ponownie podaję linki do opisu, jakieś problemy techniczne tego portalu
Najwyraźniej problemy techniczne, myślałem że admini się zirytowali bo w linku wyskoczył im jakiś wirus.
Mi strona którą linkowałeś po prostu się najpierw nie chciała uruchomić teraz jest ok.

No i witam na forum! :)
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

wt 18 kwie 2023, 10:38

Dokładnie tak, po to właśnie mamy to forum, aby nie kupować/powielać gotowych rozwiązań od najczęściej "macherów marketingowych" lecz by w "ogniu dyskusji" ustalić najlepsze rozwiązania dla każdego z osobna, jak i dla większości, tak ja to rozumiem i po to właśnie są te wpisy... Wpisy które czytam bardzo uważnie, bo zawsze mogę na coś czego nie wiedziałem lub pominąłem natrafić. Czyli zaczynamy od tego, że przekopujemy forum w poszukiwaniu rozwiązań które już ktoś na pewno przerobił przed nami, rok przed nami, pięć lat przed nami, dopiero jak w interesującej nas kwestii niczego nie ma na forum zaczynamy nowy temat... Również witam nowego kolegę...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
vlad
Posty: 13
Rejestracja: sob 15 kwie 2023, 21:23
Kontakt:

wt 18 kwie 2023, 13:46

Dziękuję kolegom za ciepłe powitanie, jest mi bardzo miło.

Właściwie to jestem prostak i cham, nie przedstawiłem się.
Nadrabiam: z zamiłowania/wykształcenia elektronik, żeglarz,
ale to stare dzieje, wszystkie wypady/obozy/wakacje/urlopy
na "łonie" (nie tylko natury), nie wyobrażam sobie urlopu
w hotelu a tym bardziej "all inclusive" (nie ma co robić!?).

A teraz trochę historii tego projektu:

PIPA (opis zezset.pdf). Wierzcie mi, przewertowałem internet
wszerz i wzdłuż i nie znalazłem bivy spełniającego moje wymogi.
Nawet miałem kupić jeden z modeli, ale w porę się zorientowałem
że, żeby do niego wejść trzeba się wczołgiwać (wysokość ok. 50cm)
i jest tak ciasno że plecak/sprzęty muszą pozostać na zewnątrz.
Poza tym wymagają stelaża/pałąków/odciągów/linek/szpilek/śledzi.
W związku z tym postanowiłem zaprojektować bivy własnego pomysłu.
Jest względnie obszerny, nieprzemakalny i można go samemu wykonać
z dostępnych, tanich materiałów, ale ma również wady (patrz opis).

Wszystkie elementy projektu zostały wykonane, to nie są tylko słowa.

Czekam na twórcze pomysły, rozwiązania, sugestie, pytania i uwagi.

Z poważaniem vlad
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zestawy”