2 grudnia 2019 gruchnęła wiadomość w moim zakładzie pracy o bakterii w wodzie którą mamy w kranach. Komunikat był następujący „mamy bakterię w ciepłej wodzie. Korzystać można tylko z zimnej”. Do teraz zostały odkręcone końcówki z wlewek kranów oraz wezwana została firma do oczyszczania.
Więcej informacji nikt nie otrzymał. A więc na własną rękę każdy ich poszukiwał. Ktoś wspomniał o informacji w lokalnej rozgłośni radiowej (której nie słucham żeby pseudo muzyka nie zszargała mi nerwów) w której wymieniono kilka wiosek przy granicy z Czechami gdzie mieszkańcom dowożono wodę w beczkowozach. Zerknąłem do lokalnego serwisu informacyjnego w sieci i ani słówka na temat skażenia wody. Szukanie w Googlach ujawniło wiadomość z 13 listopada tego roku, w którym popularna i ogólnokrajowa telewizja napisała o skażeniu bakterią e.coli w wioskach przygranicznych wymienionych przez stację radiową. Czyli sprawa ciągnie się od połowy listopada a my dostajemy szczątkowe informacje na początku grudnia. Ludzie są nerwowi, wydzwaniają po urzędach, samorządach i sprawa nabiera rozgłosu. Im mniej wiedzą tym bardziej panikują. Ciekawe jak się to rozwinie. A co w takiej sytuacji zrobić? Jeśli to faktycznie pałeczka okrężnicy, woda nadaje się jedynie do spuszczania wody w toalecie. Nie mając filtrów domowych trzeba zatem każdą ilość wody do mycia, kąpieli czy spożycia przegotować lub mieć butelkowanej zapas, czego u większości ludzi się nie uświadczy. Lokalne małe sklepy zostały wyczyszczone dokładnie z butelkowanej wody. Markety oczywiście mają wciąż wodę na półkach. Ciekawi mnie ile to potrwa, jakim echem się odbije wśród ludzi i jakiego rozmiaru nabierze. Niemal cały masz region jest zasilany wodą ze zbiornika goczałkowickiego. Kompletnie natomiast nie wiem jak się ma sytuacja z wodą w studniach w tych gospodarstwach które jeszcze je posiadają, o ile nie wyschły, gdyż poziom wody co roku opada. Zobaczymy co dalej. Tak czy owak, zapasy wody warto mieć a na pewno najlepiej jakiś filtr - i tu nie wiem co by było odpowiednie. Druga myśl, jak gówno wybuchnie (choć tym razem raczej z cicha pękło), nikt nie dostanie klarownych informacji na czas. Wszyscy kąpią się w wodzie z sieci która została skażona...
Skażenie wody na Śląsku
- 1411
- Posty: 2619
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
to u mnie było prawie to samo co opisałem tu viewtopic.php?f=142&t=298
A zaglądałes na strone sanepidu czy coś ?moze tam jest jakies info bo u mnie było ,i tak jakoś dziwnie ,że w ciepłej jest a w zimnej nie ma bo jesli to z wodociągów to i w jednej i w drugiej będą ,chyba że doszło do skażenia już w budynku tylko nie wiem jak rura z ciepłą wodą styka się z kanalizacją??? i jest przeciek do ciepłej ? ...
A zaglądałes na strone sanepidu czy coś ?moze tam jest jakies info bo u mnie było ,i tak jakoś dziwnie ,że w ciepłej jest a w zimnej nie ma bo jesli to z wodociągów to i w jednej i w drugiej będą ,chyba że doszło do skażenia już w budynku tylko nie wiem jak rura z ciepłą wodą styka się z kanalizacją??? i jest przeciek do ciepłej ? ...
-
- Posty: 1453
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Siedzę, jem, popijam kranówką, zacząłem czytać i... nie wiem co o tym myśleć, normalnie w ciągu dnia i wczoraj i przedwczoraj piłem wodociągową i nic.
Brak nformacji jest porażający, ale...jak można mieć wodę skażoną ciepłą a zimną nie tak się po prostu nie da, woda płynie jedną rurą i jest podgrzewana dopiero w domu, czy zakładzie.
Problem mieli w Chałupkach, Rudyszwałdzie i Zabełkowie, ale to na początku listopada, ja juz zapomniałem o tym, informacja jest w internecie...
Brak nformacji jest porażający, ale...jak można mieć wodę skażoną ciepłą a zimną nie tak się po prostu nie da, woda płynie jedną rurą i jest podgrzewana dopiero w domu, czy zakładzie.
Problem mieli w Chałupkach, Rudyszwałdzie i Zabełkowie, ale to na początku listopada, ja juz zapomniałem o tym, informacja jest w internecie...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Chyba że ,mają wodę grzaną w jakiejś ciepłowni miejskiej czy cos takiego i jest oddzielne zasilenie wody ciepłej i wtedy trzeba po nitce do kłębka iść szukać w ciepłowni tylko hehe a może za dużo ciepłej wody zużywacie w pracy i ktoś szuka oszczędności hehe taka tam teoria spiskowa z du..y wyjęta
- 1411
- Posty: 2619
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Wszystko się wyjaśnia z wolna... A przynajmniej elementy układanki zaczynają do siebie pasować. Po pierwsze stacje sanepidu milczą a więc sprawa nie dotyczy raczej okolicy i zapewne zamyka się w murach naszego zakładu. Po drugie, podano nam w wielkiej tajemnicy (sic!) że to Legionella, bakteria która rozwija się właśnie w wodzie ciepłej. Realnym się staje zatem iż problem jest wewnątrz instytucji. Z jednej strony ulga, z drugiej niekoniecznie. Legionella wywołuję chorobę legionistów...
Cytat pochodzi ze strony https://pl.wikipedia.org/wiki/LegionellaZachorowania wywołane przez pałeczki Legionella określane są jako legionelozy, a najczęściej występujące typy zachorowań to: choroba legionistów (ciężkie zapalenie płuc) i gorączka Pontiac. Postać płucna stanowi od 3 do 8% wszystkich zachorowań wywołanych przez pałeczki Legionella. Towarzyszy jej suchy kaszel, zaburzenia w oddychaniu, temperatura powyżej 40 °C i zaburzenia świadomości. Śmiertelność pacjentów z postacią płucną legionelozy jest bardzo duża, wynosi od 15 do 20%, przy czym szacuje się, że postać ta występuje jedynie u ok. 2% osób narażonych na zakażenie. W przypadku gorączki Pontiac dotychczas nie zanotowano zgonów, wyleczenie następuje samoistnie po 3-5 dniach, nie występują objawy zapalenia płuc. Ta postać legionelozy występuje u ponad 90% eksponowanej populacji. Najbardziej narażoną grupą na wystąpienie postaci płucnej legionelozy są mężczyźni w wieku 40-69 lat, kobiety w wieku 50-69 lat a także – niezależnie od wieku – osoby o obniżonej odporności.
No to sie wyjasniło ale masz tu też kawałek tekstu z linku który podałes który bardzo wiele wyjasnia i jest info dla nas żeby uważać ... ''Doskonałe warunki dla rozwoju tych bakterii istnieją w długich i rozgałęzionych sieciach wody ciepłej w dużych budynkach użyteczności publicznej, w tym w obiektach służby zdrowia takich jak szpitale, sanatoria czy domy opieki. Dużym problemem są źle zaprojektowane wewnętrzne instalacje wodne. Kotłownie zapewniające przygotowanie ciepłej wody użytkowej wyposaża się w pojemnościowe, najczęściej pionowe podgrzewacze, niekiedy o dużych objętościach. Mankamentem tego rozwiązania może być nierównomierny rozkład i uwarstwienie temperatury podgrzanej wody. W dolnej i środkowej części takiego podgrzewacza temperatura bywa rzędu +35 °C do +40 °C, co sprzyja rozwojowi flory bakteryjnej. ''
- 1411
- Posty: 2619
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Przy takim zatajaniu jakichkolwiek informacji, wersja może się jeszcze zmienić. Ciężko się rozeznać kto i skąd ma informacje, jeśli boi się przyznać bo zostało mu przekazane poufnie. Brzmi jak jakieś oderwanie od rzeczywistości, wiem, ale takie właśnie mam realia pracy. Bezmózgowie.
-
- Posty: 1453
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Czyli zasada surwiwalu, woda stojąca to siedlisko pasożytów, używaj wody płynącej może być stosowana też do wód w zasobach infrastruktury wodociągowej czy ciepłowniczej. Ciekawe co żyje w instalacjach grzewczych w domach i blokach mieszkalnych. A swoją drogą bojler wody ciepłej można by oczyścić np chlorem co jakiś czas.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- 1411
- Posty: 2619
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
W naszym przypadku (zakładu), rezerwuar wody jest ok. Legionistki namnażają się tylko w ciepłej. Na starej kotłowni po prostu co jakiś czas w nocy podkręcali chłopcy z technicznego temperaturę do 70 C i nie było problemów. Skomputeryzowanie nowej kotłowni pozbawiło ich tej możliwości a o wszystkich aspektach obsługi nikt nie pomyślał, kierując się założeniem że technika to wszystko załatwi. Czyż wygoda nie rozleniwia? Stajemy się słabi i głupi heh.
Teraz tytuł wątku nie pasuje a więc pozostaje mi jedynie przeprosić i odwołać alarm.
Nie zmienimy się w siedlisko zumbi
Jeszcze nie tym razem
Teraz tytuł wątku nie pasuje a więc pozostaje mi jedynie przeprosić i odwołać alarm.
Nie zmienimy się w siedlisko zumbi
Jeszcze nie tym razem