Strona 1 z 2

Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 11:25
autor: Szebora
Powróciłam. Aby ostrzec przed głupotami mojego pokroju.
Większość z Was stare wygi, wie, że 3 lata temu spełniłam swoje marzenie.
Stary dom na bardzo starej wsi. Gdzie jeszcze widać wozy konne.. Gdzie jeszcze jeżdżą traktory z lat 60.. Gdzie żarcie biega po łąkach.
Wciąż trwają tu prace ulepszające MÓJ MAŁY ŚWIAT.
Nowe elewacje. Remonty domu, gospodarczych. Likwidacja zbędnych rzeczy, które gracą działkę.
Jestem gotowa na wszystko. Żarcie biega w koło. Odnawialne. Wody jak nie ma z "systemu", to płynie ze studni. Jak nie ma prądu z "systemu", to idzie z agregatu. Nie zauważam, że się system rozsypał. Nie zauważam awarii..
Rzeczy w piwnicy, typu lodówki, piec, zamrażarki.. Etc mam na podwyższeniu. W razie zalania.. Tylko się pompy wsadzi i nic się nie stanie. No przemyślane WSZYSTKO!
Do wczoraj uważałam się za mega gotowa. Żadne przeciwności losu mi nie straszne.
Wczorajszy dzień był cudowny. Pies, ja i kilometry na nogach. Kilka ukopanych roślin powiększyło mój ogród. Zawsze coś przytargam "na działkę" - tym razem głóg.
Utytłana do granic możliwości.. Marząca o wieczornej kąpieli w gorącej wodzie..
I.. Puściła rura do szamba.. Na łączeniu.
Wprawiona w naprawach.. Obejrzałam czym było to uszczelnione.
Silikon.
Niewiele myśląc.. Złapałam za sanitarny.. Naprawiłam.
48h bez połączenia z szambem...

2 lata temu zlikwidowałam zewnętrzne wc i wanne. "Przecież to się nie przyda.. Co za debil tego jeszcze używa.. Mam przecież 2 łazienki.. "

Wczoraj wieczorem oddala bym konia z wozem za tą podgrzewaną ogniem wannę. Żeby się nie myć w 2 małych miskach i nie biegać z tym do budynku z szambem.

Także dziś kucie wylewki w dawnym szelecie(nad wyraz mądrze zrobiłam z niego skład na skrzynki, kosze, liny) , organizacja nowej starej wanny.. Tamta poszła na złom..
Nabranie pokory.. I przeproszenie "głupich ludzi", którzy byli tu przede mną..

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 12:01
autor: Ramzan Szimanow
Takie sytuacje własnie weryfikują. Uszczelnienie jednej z rur i już jaja. Jedna z kluczowych instalacji nie działa.
Teraz pewnie taka wanna/balia w składziku już zostanie na wszelki wypadek?

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 12:13
autor: Szebora
Ramzan Szimanow pisze:
ndz 28 wrz 2025, 12:01
Takie sytuacje własnie weryfikują. (...)
Teraz pewnie taka wanna/balia w składziku już zostanie na wszelki wypadek?
Uczą pokory. Pokazują, że nie jestem bogiem świata. Że byli tu mądrzejsi ode mnie. Tak jak z tymi lustrami wszędzie.. "narcyzy tfu.." a później jak zrozumiałam.. Wróciły na miejsce.
Teraz wanna podgrzewana stanie na stałe. I kuje się moja wylewka szaletu..

Ciekawe ile jeszcze błędów popełniłam..

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 13:31
autor: Ramzan Szimanow
Szebora pisze:
ndz 28 wrz 2025, 12:13


Ciekawe ile jeszcze błędów popełniłam..
Wychodzą na bieżąco i korygujesz. 😉
Najważniejsze.

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 16:04
autor: Szebora
Ramzan Szimanow pisze:
ndz 28 wrz 2025, 13:31
Szebora pisze:
ndz 28 wrz 2025, 12:13


Ciekawe ile jeszcze błędów popełniłam..
Wychodzą na bieżąco i korygujesz. 😉
Najważniejsze.
2x tyle roboty, kosztów.. O siłach i ilości "zeżartego" żywokostu już nie wspominam. Blech..

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 18:58
autor: 1411
Zadowolenie z samego siebie i niedopatrzenia, to jedno. I naturalnym jest, że każdemu może się przytrafić. Ot, natura ludzka, która potrzebuje od czasu, do czasu lekcji pokory. Ja bym jednak chciał zaznaczyć coś innego. Bodajże to wynika z praw Murphy'ego.

Wszystko może pójść bardzo źle.

Nie ma nawet znaczenia, jak bardzo się przygotowaliśmy. Po prostu pech, fatum, niech każdy wybierze sobie dlaczego tak jest. Ważne jest, aby mieć świadomość potencjalnego wystąpienia takiego pecha i za wczasu się na niego przygotować psychicznie. Co by w paranoję nie popaść, depresję, wyparcie lub inne zaparcie.

Tak czy owak (Zbigniew Nowak), gówniana sprawa.

Re: Przygotowani? Na pewno?

: ndz 28 wrz 2025, 19:08
autor: SilesiaSurvival
Cześć

Nie da się być przygotowanym na wszystko :) No nie da się.

Myłaś się w dwóch małych miskach :) Miałaś czym umyć , i nie chodzi mi o miski, tylko o wodę :)

Dziś robiłem rotację 140 litrów wody użytkowej. Co to jest 7 baniaków po 20 litrów dla zdrowego chłopa. Niby nic , ale trzeba wynieść z głębokiej piwnicy , wylać przepłukać baniak. Zrobić etykietę , zanieść do piwnicy. Sąsiedzi patrzyli na mnie jak na idiotę w Warszawie…..Krótko przed zlotem miałem awarię gazu , wielu moich sąsiadów kupowało kawę w miejscowej Żabce :) Cud że jest , ale jak nie będzie gdzie zagotujesz sobie wrzątek? Mnie ta awaria nie zaskoczyła, wyciągnąłem kuchenkę kampingową i zrobiłem sobie śniadanie jak zawsze. Tylko na jednym palniku. Dla niektórych baniak wody w piwnicy już jest dziwny….. A Nasze przygotowania wedle niektórych uznawane są za „szurię”.


Pozdrawiam
~Bart

Re: Przygotowani? Na pewno?

: pn 29 wrz 2025, 12:55
autor: Szebora
1411 pisze:
ndz 28 wrz 2025, 18:58

Ważne jest, aby mieć świadomość potencjalnego wystąpienia takiego pecha i za wczasu się na niego przygotować psychicznie. Co by w paranoję nie popaść, depresję, wyparcie lub inne zaparcie.
Mów co chcesz.. Nie spodziewałam się że rura z 64 r nagle puści na łączeniach.. Miała by prawo za 30 lat lol.. Swoją drogą.. Skąd oni mieli wtedy silikon? Hmm..

SilesiaSurvival pisze:
ndz 28 wrz 2025, 19:08
Cześć

Nie da się być przygotowanym na wszystko :) No nie da się.
Potrzymaj mi żywokost.. ;-)
SilesiaSurvival pisze:
ndz 28 wrz 2025, 19:08
Myłaś się w dwóch małych miskach :) Miałaś czym umyć , i nie chodzi mi o miski, tylko o wodę :)

Dziś robiłem rotację 140 litrów wody użytkowej. Co to jest 7 baniaków po 20 litrów dla zdrowego chłopa. Niby nic , ale trzeba wynieść z głębokiej piwnicy , wylać przepłukać baniak. Zrobić etykietę , zanieść do piwnicy. Sąsiedzi patrzyli na mnie jak na idiotę w Warszawie…..Krótko przed zlotem miałem awarię gazu , wielu moich sąsiadów kupowało kawę w miejscowej Żabce :) Cud że jest , ale jak nie będzie gdzie zagotujesz sobie wrzątek? Mnie ta awaria nie zaskoczyła, wyciągnąłem kuchenkę kampingową i zrobiłem sobie śniadanie jak zawsze. Tylko na jednym palniku. Dla niektórych baniak wody w piwnicy już jest dziwny….. A Nasze przygotowania wedle niektórych uznawane są za „szurię”.


Pozdrawiam
~Bart
Na szczęście nie jestem uzależniona już od sieci.. Choć wodę też przetrzymuje. Zagotowana. W razie gdyby studnie.. Trafiło.. Jedna.. Czy 2. Albo 5 innych w lesie..
Własne grzanie, własna woda, zapasy gdyby tej cos się stało, własny prąd.. I własne.. Szambo..

Ale rura? Sprawdzajcie rury..

Re: Przygotowani? Na pewno?

: pn 29 wrz 2025, 13:41
autor: BoldFold
Myślę że koledzy mieli na myśli taką oto sentencję;

"cały układ, czy też system jest tak mocny jak jego najsłabsze ogniwo" Nie tylko w kwestii fizycznej wytrzymałości, ale też w dużej mierze wiedzy teoretycznej przekładanej na wiedzę praktyczną.

Dotyczy to właściwie całego naszego życia i jego małej części w temacie "bycia przygotowanym"

Takie małe podsumowanie na koniec, wanna? grzana? na zewnątrz? No toż to nic innego jak dzisiejsze jacuzzi :) a wychodek na zewnątrz kiedyś to Sławojka, dziś to
toitoi ;) No i ja bym tego nie demontował, chyba, że umiejscowienie przeszkadza.

Re: Przygotowani? Na pewno?

: pn 29 wrz 2025, 15:17
autor: Szebora
BoldFold pisze:
pn 29 wrz 2025, 13:41
No i ja bym tego nie demontował, chyba, że umiejscowienie przeszkadza.
Po co komu wychodek? W domu 2 łazienki.. Zalać..
Po co komu wanna na dworze jak są 2 w domu.. Na złom.

Teraz.. Przyszedł czas pokory. Powrotu do tego.. Mądry po szkodzie.

Umiejętności? Jeszcze żyje.
Przekazuje swoją głupotę.. Chronię następnych.. Mądrych jak ja.. Lol