Osada, siedlisko zwał jak zwał. Temat ciężki o nie wiem czy to nie będą tylko mrzonki. Wiele problemów się z tym wiąże ale podsunę kilka zagadnień do przemyślenia.
Na pewno ilość ziemi. Temat założyłeś na forum preperskim więc na pewno trzeba się liczyć z uprawa ziemi na własny użytek, wypas i hodowlę zwierząt, sady owocowe.
Czym większa ilość ludzi tym większa powierzchnia. Jak teren ma utrzymać w jakims stopniu niewielką populację to nie może to być 6 klasa ziemi. Musisz wybrać mądrze, szukaj jak najlepszej klasy ziemi, to Ci ogromnie pomoże ( mówi to osoba żyjąca na 5/6 klasie ziemi z glina, iłem, kamieniami i skała).
Wspomniałeś o rzece i jeziorze, z jednej stronie spoko bo woda, ryby i tak ładnie sielsko. Z drugiej strony, wędkarze, kajakarze, ścieki i śmieci. Oprócz tego Państwo do którego należą rzeki, jeziora i z którym będziesz musiał się kopać o wszystko co z jeziorem / rzęka związane. Moim zdaniem lepszy jest duży lub średni staw. Ale taki już kilkuletni, nie żaden świeży wykop bo lata Ci zajmie doprowadzenie go do stabilnego ekosystemu a budując osadę nie będziesz miał na tyle czasu by go dobrze doglądać.
Osada czyli domy. Masa papierologi, problemy i przepisy. Najlepsze wyjście to małe domki na zgłoszenie do 35m2.
Jak domki to woda, uzależnić się od wodociągów? Wiec zostaje studnia, ze swojego doświadczenia wiem że nie wszędzie jest woda. Kupisz ziemię i będzie problem bo wody brak.
Domy + woda to i ścieki, przy kilku domkach to już sporo nieczystości. Szambo wiąże się z wywozem więc koszty. Lepsza przydomowa oczyszczalnia ścieków ale i ona potrzebuje prądu by zasilić napowietrzacz. Jak prąd to najlepiej bez uzależnień, czyli fotowoltaika z magazynem energii. Albo wiatraki.
Moim zdaniem jest to ogromne przedsięwzięcie, dużo rzeczy trzeba sprawdzić, samo szukanie terenu pod osadę może zająć lata. Chyba że kupisz to co się będzie podobać a z resztą problemów będziesz się kopać przez resztę czasu. No i sprawa z kim chcesz zakładać tą osadę. Zaprosisz kogoś ze sporą wiedzą, będzie pomagał, inwestował a za jakiś czas okaże się że to kawał kłótliwego buca z którym nie idzie wytrzymać. I co wtedy, odejść? Wywalić go?
Więcej z tym problemów jak pożytku. Mała szansa że trafisz na ludzi podobnych do siebie, zawsze trafia się różnicę. Zobacz na typowe kłótnie sąsiedzkie, przez zwykłe pierdoły dochodzi do wojny na kilka pokoleń.
Wybacz za tyle negatywnych informacji ale taki jestem. Szukam tych wad, problemów by wiedzieć na co się przygotować.
Gdybym ja to zrobić miał to:
Szukałabym terenu w dolinach, nie daleko rzek, przeważnie są to urodzajne ziemię. Koniecznie ze stawem i wolnymi działkami wokół niego. Wtedy bym zaciągnął języka od mieszkańców jak tam jest z wodą, można znaleźć mapki na necie z oznaczeniem czy w danym miejscu jest woda czy nie. Gdyby to wszystko pykło to wtedy do właścicieli działek z pytaniem czy sprzedadzą. I wtedy negocjacje, papierologia i do dzieła. Ogrodzenia, sadzenie drzew( one najdłużej rosną) rozplanowanie całej osady, jest to bardzo ważne.
Powodzenia
Ja osobiście chętny nie jestem, za dużo zainwestowałem w swoją "osadę" by przenosić się bez powodu w nowe miejsce. Sąsiadów też mi nie potrzeba, wystarczająco już problemów i bez sąsiadów.