Kleszcze i kwas mrówkowy

Wiedza pokoleń związana z ziołami bądź technikami dawnymi
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 26 maja 2022, 08:08

Czołgiem!

Zaczął się już sezon na różnego typu pełzające i latające "umilacze" dnia i nocy a zatem wraca jak bumerang temat odstraszania owych bestii. Dzisiaj rzecz o kleszczach, gdyż mogą one przenosić choroby, które dla nas nie są zbyt miłe, to jest boreliozę i odkleszczowe zapalenie opon mózgowych. Nic przyjemnego i raczej każdy chciałby tego uniknąć. Mamy dostępne różnego typu preparaty i z tych bardziej popularnych świetnie sprawdza się Mugga czy coś z zawartością DEETu. Trafiłem jednak na coś mniej toksycznego, stąd ten wpis.

Naturalnym wrogiem kleszczy są min. mrówki, zatem zapas kwasu mrówkowego odstrasza je i raczej żaden kleszcz nie zapuści się w pobliżu mrowiska. Tym samym, obozowanie w odległości kilkunastu metrów od mrowiska może nas jakoś zabezpieczyć. Przed kleszczami, bo mrówki mogą nas nachodzić :D Wyczytałem, iż mrówki zjadają kleszcze w promieniu 20m od mrowiska, zatem zasięg całkiem niezły. Przed przygotowaniem noclegu w okolicy mrowiska, wypada przyjrzeć się mrówczym szlakom i spokojnie zasnąć. Ale to już temat dla zapalonych krzakołazów. Istotne jest aby wiedzieć, że możemy narzucić swoje ciuchy na mrowisko na paręnaście minut i po otrzepaniu z owadów, mamy je nasączone kwasem mrówkowym. Ponoć działa także trzymanie dłoni nad mrowiskiem przez podobny czas a następnie nasmarowanie nimi odsłoniętych części ciała. Wreszcie, zamiast szukać mrowisk, możemy kupić w aptece kwas mrówkowy w postaci spirytusu mrówczanego, od którego cały ten wpis się zaczął. Jak opisano, apteczny produkt należy rozcieńczyć z wodą w proporcji pół na pół i opryskiwać odsłonięte części ciała. Jak długo się utrzymuje? Dopiero w tym sezonie sprawdzę.

Jeśli komuś na wyprawie po grzyby czy na spacer w terenie, nie przeszkadza zapach (własny), można zastosować na skórze także ocet jabłkowy, którego zapachu kleszcze również mają unikać. Tyle z teorii, sam muszę wypróbować jak to się ma do rzeczywistości.
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 26 maja 2022, 15:53

Inną skureczną metodą ma być preparat z drobno pokrojonego ząbku czosnku i skórki z cytryny. W parę łyżeczek oleju jadalnego. Zostawić na parę dni w słoiku w ciemnym miejscu by się przegryzło.
Przecedzić i w buteleczkę z ciemnego szkła. Najlepiej z "psikaczem", aplikatorem.
Smarować tym skórę.

Sposób znajomej która paskudnie przechorowała boleriozę i jest teraz cięta na te małe cholery.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 18 maja 2023, 21:51

Przypomnę jeszcze (gdyż sezon tuż tuż), że najlepszą metodą na obronę przed kleszczami jest stosowanie odpowiedniego stroju do lasu oraz pewnych żelaznych zasad:

- jasne ciuchy na których łatwo wypatrzymy kleszcza (boli co? tactical szmaty niestety nie ułatwią sprawy :oops: )
- długi rękaw i długie spodnie aby gadzina nie miała łatwego dostępu do naszego ciała
- podkoszulka zawsze włożona do gaci aby nie było przewiewu i łatwego dostępu do ciała
- najlepiej kapelusz na głowie, aby czy to kleszcz czy inny niewygodny i niemiły dla nas owad nie spadł nam bezpośrednio na głowę (raczej inny owad, kleszcze wbrew mitom, nie siedzą na drzewach gdyż żerują na leśnych zwierzętach a te przemierzają las poprzez poszycie - jednak czasami się schylamy po coś, siadamy, kucamy zbierający grzyby czy robiąc dwójkę i wtedy głowa faktycznie może zostać narażona na atak kleszczy)
- po powrocie do domu przejrzenie ciuchów i wytrzepanie ich "za okno"
- oględziny przez drugą połówkę całego ciała, czy aby gdzieś nam się jednak skurbiel nie wbił...
Obrazek
Ramzan Szimanow
Posty: 1831
Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
Kontakt:

czw 18 maja 2023, 23:52

1411 pisze:
czw 18 maja 2023, 21:51

- oględziny przez drugą połówkę całego ciała, czy aby gdzieś nam się jednak skurbiel nie wbił...
Ile razy miałem takiego niemilca pod którąś łopatką...
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 498
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

sob 20 maja 2023, 10:38

Zauważyłem że dość skuteczny jest repelent Mugga 50%. Po przejściu przez bagnistą i trawiastą ostoję na spodniach zawsze kilka strzepywałem. Po spryskaniu obficie repelentem żadnego nie znalazłem. Oczywiście to nie reguła, dwa razy już miałem boreliozę, na KZM jestem zaszczepiony...

Obrazek
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
bushmot
Posty: 140
Rejestracja: pn 05 wrz 2022, 06:25
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

śr 31 maja 2023, 12:46

Mugga (i to nie 50%a słabsza) odbarwiła mi etui na telefon - więc warto uważać np przy paskach od zegarków. Słyszałem też, że DEET nie można mieszać z innymi substancjami (np tymi z OFF). Na kleszcze polecają jeszcze permetryne ale to zabójcze nie tylko dla godzin ale też dla kotów...
Najważniejsze to częste sprawdzanie czy gdzieś się kleszcza nie dostał. A swego czasu złapałem ich 8... spacerując 2 stycznia... Więc aktywne bywają już cały rok...
zapraszam na bushmot.blogspot.com
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 498
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

śr 31 maja 2023, 19:13

bushmot pisze:
śr 31 maja 2023, 12:46
Mugga (i to nie 50%a słabsza) odbarwiła mi etui na telefon - więc warto uważać np przy paskach od zegarków. Słyszałem też, że DEET nie można mieszać z innymi substancjami (np tymi z OFF). Na kleszcze polecają jeszcze permetryne ale to zabójcze nie tylko dla godzin ale też dla kotów...
Najważniejsze to częste sprawdzanie czy gdzieś się kleszcza nie dostał. A swego czasu złapałem ich 8... spacerując 2 stycznia... Więc aktywne bywają już cały rok...
Tak, przy 50% trzeba uważać, można dostać uczulenia jak popryska się na miejsca gdzie jest wrażliwsza skóra. Wczoraj przedzierałem się przez gęstwinę z ostoją zwierzyny (godz w jedną stronę i godz. z powrotem) cały dzień ubranie na sobie i nic nie złapałem. Wieczorem ciuchy do pralki , pod prysznic - na skórze nic.
Czyli działa. Na jasnym przy obfitym spryskaniu zostawia lekkie plamy.
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pt 02 cze 2023, 20:26

Z permetryną trzeba uważać jak się posiada choćby kota (nie wiem jak małe psiaki) także ciuchy (jak już) nią spryskane, najlepiej zostawić "przed komorą dekontaminacyjną". Przykład przerysowany, ale wiadomo o co chodzi - jakaś osobna szafa na leśne ciuchy w przedpokoju, nim wejdziemy do domu. Albo w garażu.
Co do Muggi to skutecznie odpędza komary, tyle wiem na pewno po swoich doświadczeniach. Kleszcza już kilka lat nie widziałem na sobie.
Wracając do naturalnych rzeczy, chętnie bym złapał kleszcza czy kilka na ubraniu i zatargał w pobliże większego mrowiska, aby się przekonać czy faktycznie spierniczają w przeciwną stronę. Niestety, w pobliżu takich mrowisk leśnych brak, ale może zwykłe mrówki z gniazdem w ogrodzie przyjdą z pomocą? Jak mi się poszczęści, coś więcej napiszę.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Medycyna naturalna”