Golenie się
: wt 27 wrz 2022, 19:01
Oskrobanie się ze szczeciny to czynność, jakiej większość z nas poddaje się co jakiś czas. Jedni ochoczo, drudzy z konieczności i ze znudzeniem. Jedni skrobią się w wannie, inni nad umywalką a jeszcze inni wylewają na siebie litry wody pod prysznicem i śmią twierdzić że są pro-eko i ą ę. To taki przytyk, a jakże.
Myśląc kryzysowo, już dawno temu postanowiłem, w jaki sposób będę się pozbywał nadmiaru futra z siebie. Jako że szczecina twarda i oporna, wszelkie pianki, żeliki i tym podobne pomysły, odeszły w niebyt. Krem, zwykły, najtańszy krem w tubce. Taki Wars, Ziaja czy inny "brutal", najlepiej zmiękczają. Maszynki do golenia - im więcej ostrzy, tym lepiej radziły sobie z zarostem. I coraz drożej kosztowały. Znalazłem starą maszynkę na żyletki, po dziadku. Kupiłem swoje pierwsze polsilvery i do dzieła. Pędzel, na wzór tego dziadkowego. Lat od tego momentu minęło już z 15, jak nie lepiej. I wciąż skrobię się "po staremu" czyli:
0,5 litra gorącej wody w kubku
maszynka na żyletki
pędzel z kremem do golenia
Najpierw ciepłą wodą zmiękczam zarost (ręcznik namoczony gorącą ale bez przesady - na wyczucie, wodą wykręcam i nakładam na ryja, w miejsca zarostu), potem smaruję kremem z pędzla i do dzieła. Pędzel płuczę w kubku. Minimum wody, minimum kremu, tylko czasem szklaneczkę rudej wysączę w trakcie - aby się nie nudziło. W sumie to moje ileś tam minut spokoju i metodycznego skrobania. Koszta niewielkie, czas na poukładanie myśli, słowem same plusy. No i nie twierdzę że jestem pro-eko, choć od lat nie marnuję wody, goląc się pod prysznicem.
Dlaczego jeszcze o tym piszę? W czasie obecnym, gdy wszystko drożeje, moje zacięcie (ała) golibrody generuje minimalne koszta. Licząc ile lat już tak pracuję nad włosiem nabytym ewolucyjnie, zaoszczędziłem zapewne sporo mamony, unikając pierdół wpychanych nam bezczelnie w reklamach. Można? Można. a gdy wszystko trafi szlak, cóż, zapewne nie będziemy się zbyt często golić, aby nie podpadać wizualnie innym. Chociaż pachy czy genitalia oskrobać możemy - w oczy się nie rzuca a o higienę pomoże to zadbać.
Temat tak prosty, że aż głupio pisać. Ale darujcie, gdy ktoś publicznie głosi że w ramach pierdu pierdu, ogoli się w umywalce, miast pod prysznicem, zaczynam wątpić czy aby na pewno ludzie potrafią jeszcze myśleć.
Idę się ogolić. Tullamore Dew do tego w szklaneczce. Wasze zdrowie!
Myśląc kryzysowo, już dawno temu postanowiłem, w jaki sposób będę się pozbywał nadmiaru futra z siebie. Jako że szczecina twarda i oporna, wszelkie pianki, żeliki i tym podobne pomysły, odeszły w niebyt. Krem, zwykły, najtańszy krem w tubce. Taki Wars, Ziaja czy inny "brutal", najlepiej zmiękczają. Maszynki do golenia - im więcej ostrzy, tym lepiej radziły sobie z zarostem. I coraz drożej kosztowały. Znalazłem starą maszynkę na żyletki, po dziadku. Kupiłem swoje pierwsze polsilvery i do dzieła. Pędzel, na wzór tego dziadkowego. Lat od tego momentu minęło już z 15, jak nie lepiej. I wciąż skrobię się "po staremu" czyli:
0,5 litra gorącej wody w kubku
maszynka na żyletki
pędzel z kremem do golenia
Najpierw ciepłą wodą zmiękczam zarost (ręcznik namoczony gorącą ale bez przesady - na wyczucie, wodą wykręcam i nakładam na ryja, w miejsca zarostu), potem smaruję kremem z pędzla i do dzieła. Pędzel płuczę w kubku. Minimum wody, minimum kremu, tylko czasem szklaneczkę rudej wysączę w trakcie - aby się nie nudziło. W sumie to moje ileś tam minut spokoju i metodycznego skrobania. Koszta niewielkie, czas na poukładanie myśli, słowem same plusy. No i nie twierdzę że jestem pro-eko, choć od lat nie marnuję wody, goląc się pod prysznicem.
Dlaczego jeszcze o tym piszę? W czasie obecnym, gdy wszystko drożeje, moje zacięcie (ała) golibrody generuje minimalne koszta. Licząc ile lat już tak pracuję nad włosiem nabytym ewolucyjnie, zaoszczędziłem zapewne sporo mamony, unikając pierdół wpychanych nam bezczelnie w reklamach. Można? Można. a gdy wszystko trafi szlak, cóż, zapewne nie będziemy się zbyt często golić, aby nie podpadać wizualnie innym. Chociaż pachy czy genitalia oskrobać możemy - w oczy się nie rzuca a o higienę pomoże to zadbać.
Temat tak prosty, że aż głupio pisać. Ale darujcie, gdy ktoś publicznie głosi że w ramach pierdu pierdu, ogoli się w umywalce, miast pod prysznicem, zaczynam wątpić czy aby na pewno ludzie potrafią jeszcze myśleć.
Idę się ogolić. Tullamore Dew do tego w szklaneczce. Wasze zdrowie!