Przemoc w sytuacji GWWW

Aspekty życia codziennego od strony ekonomicznej i prawnej
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 18:29

Pozwole sobie odpuscic temat. Wysoko cenie sobie swoj brak umiejetnosci zadania smierci czlowiekowi.
Moja wersja prepperingu jest zorientowana na przetrwanie. Kazdemu wedle potrzeb. Dziekuje.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1090
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 18:38

Cześć

Książka pomija wątki zwyrodnialców , którzy czerpią z śmieci człowieka przyjemność. O obronie koniecznej, są też wątki. Kiedy zabicie człowieka, wiąże się z przeżyciem. Także ostracyzm pewnych czynności, w prepperingu przygotowanego nie przystoi. Ty możesz nie chcieć kogoś skrzywdzić, ale ktoś będzie chciał skrzywdzić Ciebie. Żeby posiąść Twoje zasoby lub twoja rodzinę.

Mimo 12 lat służby, na szczęście nigdy nie musiałem sprawdzać swojego wyszkolenia strzeleckiego w praktyce.

Pozdrawiam
~Bart
„Bardziej lękam się naszych błędów niż osiągnięć wroga” Perykles

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 18:56

Pietrow pisze:
ndz 30 sty 2022, 18:29
Pozwole sobie odpuscic temat. Wysoko cenie sobie swoj brak umiejetnosci zadania smierci czlowiekowi.
Moja wersja prepperingu jest zorientowana na przetrwanie. Kazdemu wedle potrzeb. Dziekuje.
Godne naśladowania podejście do sprawy. Ale...
Przyjdą odebrać Ci żywność.
-oddasz co na wierzchu bo resztę masz schowane głębiej.
- przyjdą następni, pokażesz że nie masz i może odejdą'
- przyjdą kolejni i zdesperowani zagrożą śmiercią Tobie i Twojej rodzinie, co jak będą chcieli zmusić Cię do wydania schowanego jedzenia??
- przyjdą kolejni dla których żywność nie będzie miała znaczenia a tylko chęć wyimaginowanej zemsty ??
Niestety aby przetrwać może się zdarzyć że będziesz musiał zabić...

Z racji zawodu przez szereg lat byłem szkolony (lub jak inni mówią indoktrynowany), na szczęście nie musiałem strzelać do ludzi nawet podczas misji w Afganistanie ale broń gotową do strzału kierowałem nawet w stronę kobiet i dzieci... Kilka razy zdarzyło się że dzieciak rzucił granat w stronę pojazdów w konwoju a Talibowie często ubierali burki udając kobiety. Dzieciaki często podbiegały z przyzwyczajenia że dostaną słodycze bo tak zwłaszcza Polacy ich przyzwyczaili. Tak kilku Amerykanów zginęło w Humvee - załatwił ich granatem właśnie dzieciak. Z pozostałych pojazdów żołnierze otworzyli ogień do tłumu - krew płynęła kanałem odwadniającym... Dojechaliśmy tam po pół godzinie w ramach wsparcia... Roboty było niewiele i w zasadzie tylko dla grabarza...

Nie znam tej pozycji książkowej ale chętnie się zapoznam na ile w niej realizmu...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 20:06

Powtorze: mam swoja wizje prepperingu. Nie szykuje sie do wojny. Dla mnie to nie ma sensu. Jesli zaczniesz bronic swoich zasobow i odstrzelisz ktoregos z napastnikow, to reszta moze uznac, ze "yebac zasoby! Ubijmy dziada". A na p-panca albo kilka wpadajacych przez okna RGD-5 nie ma kozaka.
Ruscy mawiaja, ze "ciszej jedziesz - dalej dotrzesz" (wolne tlumaczenie z "тише едешь, дальше будешь"). I taki jest moj preppering. Jestem zwyklym miejskim cwokiem, przerazonym sytuacja, chowajacym sie w domu przed zagrozeniem. Mysle, ze wygladajac jak ogromna wiekszosc mieszkancow mojego terenu, bede mial wieksze szanse niz wtedy, gdy wypadne w pojedynke na pluton napastnikow.
A jak mi zapukaja do drzwi, to placzac i rwac wlosy z lysiny grzecznie oddam to, co zwykle maja ludzie w domach liczac, ze unikne w ten sposob przeszukania chaty i prawdziwe zapasy pozostana nietkniete.

Zaden ze mnie John Rambo, zaden Chuck Norris. Moja metoda to cisza, spokoj, wtopienie sie w otoczenie.

A z metodami - jak z dupami. Kazdy ma wlasna. Chciaz co obrotniejsi maja po kilka ;)

A tak w temacie wspomnien z Afgana: nie porownywalbym sytuacji obserwowanych tam ze strony (badz co badz) obcego / agresora do sytuacji w ktorej moge sie znalesc bedac napadnietym na wlasnym terenie. To jest odbicie lustrzane.
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 20:34

Pietrow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:06
Powtorze: mam swoja wizje prepperingu. Nie szykuje sie do wojny. Dla mnie to nie ma sensu. Jesli zaczniesz bronic swoich zasobow i odstrzelisz ktoregos z napastnikow, to reszta moze uznac, ze "yebac zasoby! Ubijmy dziada". [...]
Ale ja nie mam nic przeciwko Twojej wizji - masz zupełną rację - odstrzelenie jednego z bandy spowoduje że kolejnych 10-ciu przyjdzie po zasoby. Samemu ciężko się obronić czemu świadczą doświadczenia z Sarajewa. Połączone mieszkania, pomoc sąsiedzka kilku rodzin pozwala na skuteczną obronę (https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/w-oblezeniu)
Pietrow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:06
[...]Mysle, ze wygladajac jak ogromna wiekszosc mieszkancow mojego terenu, bede mial wieksze szanse niz wtedy, gdy wypadne w pojedynke na pluton napastnikow.
A jak mi zapukaja do drzwi, to placzac i rwac wlosy z lysiny grzecznie oddam to, co zwykle maja ludzie w domach liczac, ze unikne w ten sposob przeszukania chaty i prawdziwe zapasy pozostana nietkniete.
Dokładnie, ale jak się nie uda i trzeba podjąć stanowcze kroki to jednak trzeba być na to przygotowanym. Konsekwencją jest opuszczenie miejsca bo mogą przyjść kolejni. Ucieczka, przygotowanie do tego to kolejny krok misji przetrwania.
Pietrow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:06
[...]
A tak w temacie wspomnien z Afgana: nie porownywalbym sytuacji obserwowanych tam ze strony (badz co badz) obcego / agresora do sytuacji w ktorej moge sie znalesc bedac napadnietym na wlasnym terenie. To jest odbicie lustrzane.
To akurat w kwestii książki...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Pietrow
Posty: 594
Rejestracja: pt 15 paź 2021, 06:34
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 20:53

mar_kow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:34
pomoc sąsiedzka kilku rodzin pozwala na skuteczną obronę
Nie z moimi sasiadami. Tu dominuje poranny jogging z rasowym pieskiem, tipsy, kosmetyczki, wygolone klaty i czekanie 2 tygodnie na specjaliste do wymiany weza "sluchawki" pod prysznicem. Trzy lewe rece w wiekszosci przypadkow. Zawartosc lepetynek tez na adekwatnym poziomie.
Przetrwanie z taka grupa to jak plywanie w betonowych skarpetkach.
mar_kow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:34
To akurat w kwestii książki...
OK. Dotarlo. Zle zrozumialem. Pardon!
Zeby byc soba, trzeba wiedziec kim sie jest.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 512
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 21:51

Pietrow pisze:
ndz 30 sty 2022, 20:53
[...]Nie z moimi sasiadami. Tu dominuje poranny jogging z rasowym pieskiem, tipsy, kosmetyczki, wygolone klaty i czekanie 2 tygodnie na specjaliste do wymiany weza "sluchawki" pod prysznicem. Trzy lewe rece w wiekszosci przypadkow. Zawartosc lepetynek tez na adekwatnym poziomie.
Przetrwanie z taka grupa to jak plywanie w betonowych skarpetkach.[...]
He, he, he - to nie jesteś sam. Chyba w większości tych świadomych otacza element tłumu. I nie ma co wtajemniczać tego elementu bo będzie stanowił tylko zagrożenie.
I tu dochodzimy do sensu stricte problemu... Właśnie nie spodziewamy się że doktorek, wygolona klata, chłopiec w rurkach w momencie gdy zabraknie mu podstawowych produktów w jego mniemaniu potrzebnych do życia (np. piwa) potrafi okazać się bestią. Oczywiście niezdarną ale też nieprzewidywalną. Przy okazji odurzony ostatnią dawką będzie szukał zaspokojenia potrzeby. Może się okazać że przygotowanie w zakresie zdecydowanej postawy obronnej będzie konieczne aby zapobiec większej tragedii.
Na Twoim miejscu nie wykluczałbym tego elementu do końca. To że nie jesteś John'em Rambo, nie masz broni nie dyskwalifikuje Cię w żadnym razie. Zaskoczenie i nieliniowe działanie to połowa sukcesu. Pierwsza część to świadomość i konieczność przygotowania...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1090
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

ndz 30 sty 2022, 23:12

Cześć
mar_kow pisze:
ndz 30 sty 2022, 21:51
I nie ma co wtajemniczać tego elementu bo będzie stanowił tylko zagrożenie.
I tu dochodzimy do sensu stricte problemu... Właśnie nie spodziewamy się że doktorek, wygolona klata, chłopiec w rurkach w momencie gdy zabraknie mu podstawowych produktów w jego mniemaniu potrzebnych do życia (np. piwa) potrafi okazać się bestią.
Dokładnie o tym pisze :) I to również Grossman uświadamia nam w książce. Że mimo że nie chcemy, mamy opory to jednak czasem musimy tego dokonać, żeby przeżyć.

Sam nosze gaz i palę, nigdy nie używałem w działaniach ofensywnych tylko defensywnych ……. Broni na razie nie noszę, na razie nie czuje się zagrożony żeby nosić ją w EDC.

Pozdrawiam
~Bart
Ostatnio zmieniony pn 31 sty 2022, 08:27 przez SilesiaSurvival, łącznie zmieniany 1 raz.
„Bardziej lękam się naszych błędów niż osiągnięć wroga” Perykles

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
SilesiaSurvival
Posty: 1090
Rejestracja: pt 12 lis 2021, 20:56
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice / Warszawa
Kontakt:

pn 31 sty 2022, 08:13

Cześć
1411 pisze:
pn 31 sty 2022, 08:05
Ciężki temat wypłynął przy okazji książki i warto go pociągnąć.(…) Co zrobi zwykły ojciec lub matka, gdy ich dzieciom zabraknie leków i jedzenia? Nikt z nas nie wie, czy i my w bestie się nie zmienimy. Sytuacja w jakiej się znajdziemy może nas odmienić. Niestety.
Co zrobi ? Będzie walczył o to, żeby jego geny przetrwały. Niestety śmiem twierdzić , patrząc przez doświadczenia historyczne, że cała moralność oraz czynniki moralne. W bardzo trudnych czasach, szybko odejdą w zapomnienie. Popatrzmy chociaż na oblężenie Lennigradu czy Sarajewa… Szybciutko „dobre wychowanie w łeb wzięło”

Bo jak mówi stare porzekadło „smierć powszednieje, głód nie”

Obyśmy nigdy nie musieli tego sprawdzać w praktyce.

Pozdrawiam
~Bart
„Bardziej lękam się naszych błędów niż osiągnięć wroga” Perykles

Silesia Survival : zapraszam pod tą samą nazwą na YT , FB , IG oraz TT
[email protected]
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2579
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 31 sty 2022, 08:25

Z historii powinniśmy się uczyć, dokładnie. Ja osobiście tkwię w średniowieczu jeśli chodzi o historię ale i tam można znaleźć analogie. Bardziej współcześnie również. Jesteśmy w istocie drapieżnikami. Wydrapiemy wszystko co nam potrzebne. Nie ma co zaklinać rzeczywistości że tak nie będzie, choć los bywa przewrotny i czasem na naszej drodze stawia mniejsze problemy. Czasem jednak i większe i należy się z nimi liczyć.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Człowiek”