Niepokoje społeczne i zamieszki
: wt 17 maja 2022, 09:29
Czołem.
Obserwując sytuację obecną, która ciągnie się nam od rozpoczęcia pandemii (niektórzy twierdzą że kryzys już wisiał dłużej w powietrzu, jednak nie jest to istotą sprawy), poprzez wojnę na Ukrainie i rosnące stopy procentowe na kredytach, których przecież ludzie mają sporo, powstają myśli że kiedyś to zacznie pękać. W końcu niezadowolone masy wylegną na ulice (choć mam wątpliwości). Jeśli nie społeczeństwo, to zaczną przytrafiać się kradzieże, włamania i inne akty wandalizmu, spowodowane frustracją i niezadowoleniem desperatów, marginesu społecznego itd. Wysokie ceny, brak dostaw, puste półki, problemy z opałem i inne czynniki w końcu spowodują coś niedobrego na ulicach. A przynajmniej tak się zanosi.
Czytałem o kradzieżach w Kaliningradzie. Można zerknąć w artykuł tutaj. Czytałem też o zamieszkach na Sri Lance, z powodu biedy. Artykuł tutaj. Zapewne niedługo pojawią się nowe newsy w tym klimacie. Coś mi mignęło w temacie biedniejących Włoch ale już nie wnikałem. Czy ludzie zdają sobie sprawę z zagrożeń jakie wynikną z zamieszek? Czy możemy czymś zobrazować efekt działań wściekłego tłumu bądź jednostek, zdeterminowanych aby kraść coś i niszczyć? U nas na wioskach było i jest spokojnie, choć czasami zdarzają się włamania z kradzieżami. A w miastach? Wiem, że koledzy mają swoje refleksje i przeżycia, w tym pokazanie przewagi w postaci batona
aby wyjść obronną ręką z opresji. Chyba trzeba ludziom (czytającym nasze forum) uświadomić, że świat może "oszaleć" i nic nie będzie już słodziutkie i fajniusie.
Obserwując sytuację obecną, która ciągnie się nam od rozpoczęcia pandemii (niektórzy twierdzą że kryzys już wisiał dłużej w powietrzu, jednak nie jest to istotą sprawy), poprzez wojnę na Ukrainie i rosnące stopy procentowe na kredytach, których przecież ludzie mają sporo, powstają myśli że kiedyś to zacznie pękać. W końcu niezadowolone masy wylegną na ulice (choć mam wątpliwości). Jeśli nie społeczeństwo, to zaczną przytrafiać się kradzieże, włamania i inne akty wandalizmu, spowodowane frustracją i niezadowoleniem desperatów, marginesu społecznego itd. Wysokie ceny, brak dostaw, puste półki, problemy z opałem i inne czynniki w końcu spowodują coś niedobrego na ulicach. A przynajmniej tak się zanosi.
Czytałem o kradzieżach w Kaliningradzie. Można zerknąć w artykuł tutaj. Czytałem też o zamieszkach na Sri Lance, z powodu biedy. Artykuł tutaj. Zapewne niedługo pojawią się nowe newsy w tym klimacie. Coś mi mignęło w temacie biedniejących Włoch ale już nie wnikałem. Czy ludzie zdają sobie sprawę z zagrożeń jakie wynikną z zamieszek? Czy możemy czymś zobrazować efekt działań wściekłego tłumu bądź jednostek, zdeterminowanych aby kraść coś i niszczyć? U nas na wioskach było i jest spokojnie, choć czasami zdarzają się włamania z kradzieżami. A w miastach? Wiem, że koledzy mają swoje refleksje i przeżycia, w tym pokazanie przewagi w postaci batona
