częściowa ewakuacja
: wt 19 gru 2023, 18:02
Kto mieszka już w bezpiecznej okolicy. Ma fajnie nie musi czytać. Kto jest wolnym duchem żyjącym z odsetek od kapitału czy coś też nie musi.
Gro z nas jest jednak uwiązana jak do płota praca i kredytami. Nie każdy jest w stanie np. w środę o godzinie 11.25 przerwać pracę i wyjechać na dwa tygodnie.
Dlatego będziemy się wahać z ewakuacja i oświetlać ten moment "aż zbióre więcej danych". Przykład ponad 20 tysięcy zakażeń dziennie i 500 zgonów. Jakbym podaj takie liczby w 2018 roku i spytał co robisz to byłoby pewnie "czerwony alarm trzeba zaraz uciekać w Bieszczady". Też bym tam napisał.
Będziemy się wahać. Mamy pracę kredyty, rodziny. Nie ma co się łudzić. Istnieje ryzyko że przegapimy okno na ewakuację i wtedy ucieczka albo przetrwanie w mieście z żoną dziećmi itp wchodzi na poziomy niemożliwości.
Jak to pogodzić? Ewakuujemy żone, dzieciaki, zwierzęta domowe. Zwłaszcza jeżeli żona nie pracuje lub może pracować zdalnie. Jest też mnóstwo wymówek na dzieci dla kobiety.
Dzięki temu że się wahasz 100x mniej to wywodzisz towarzystwo normalnie w spokojnych czasach do np. teściów. Ty wracasz bo trzeba iść do pracy. Mieszkanie ubezpieczone, najcenniejsze czyli bliscy w bezpiecznym miejscu, możesz też zabrać rzeczy które się boisz że ci ukradną czy coś z mieszkania. Ba, możesz nawet jak masz czas kursować tyle razy aż w mieszkaniu zostaną 3 paru gaci szczoteczka do zębów i jeden komplet naczyń. Żartuję. Ale możesz wywieźć razem z rodziną np aktu własności i biżuterię.
- ty zostajesz. Sam facet w mieszkaniu w bloku lepiej sobie poradzi niż mając tam żonę i małe dzieci.
- rodzina bezpieczna
Nic się nie dzieje, burza przejdzie bokiem - zabierasz rodzinkę z powrotem.
Jest draka? To łatwiej Tobie samemu uciec/przetrwać niż z dzieciakami na przyczepkę.
Wady:
- kobieta nie może być uwiązana pracą tak jak ty. Najlepiej jak ma zdalne
- musisz mieć do kogo pojechać
- jak za często będziesz to robić to zwróci to uwagę szkoły, obniży poważne podejście rodziny do takich alarmów itp
Zalety:
Wszystko pozostałe.
Przede wszystkim odpada ci całe to rozkminianie ewakuacji, korków, blokad, mostów... Jedziesz tak jak dzisiaj.
Dodatkiem do tego jest prepozycjonowanie.
Jeżeli jedziesz do rodziny, i jeździsz do nich często. Warto zaglądać o trochę przestrzeni magazynowej. Ja mam u obu teściów zapasowe ubrania i bieliznę tak że mogę wjechać bez żadnej torby na tydzień spokojnie bez prania.
Można też dublować sprzęt. Wyzwanie łóżeczka i wózka to był wrzód na tyłku więc kupiłem tanioszki na olx i mam u jednych iu drugich. W myśl tej zasady można dublować też inny szpej.
Co sądzicie o takim podejściu?
Gro z nas jest jednak uwiązana jak do płota praca i kredytami. Nie każdy jest w stanie np. w środę o godzinie 11.25 przerwać pracę i wyjechać na dwa tygodnie.
Dlatego będziemy się wahać z ewakuacja i oświetlać ten moment "aż zbióre więcej danych". Przykład ponad 20 tysięcy zakażeń dziennie i 500 zgonów. Jakbym podaj takie liczby w 2018 roku i spytał co robisz to byłoby pewnie "czerwony alarm trzeba zaraz uciekać w Bieszczady". Też bym tam napisał.
Będziemy się wahać. Mamy pracę kredyty, rodziny. Nie ma co się łudzić. Istnieje ryzyko że przegapimy okno na ewakuację i wtedy ucieczka albo przetrwanie w mieście z żoną dziećmi itp wchodzi na poziomy niemożliwości.
Jak to pogodzić? Ewakuujemy żone, dzieciaki, zwierzęta domowe. Zwłaszcza jeżeli żona nie pracuje lub może pracować zdalnie. Jest też mnóstwo wymówek na dzieci dla kobiety.
Dzięki temu że się wahasz 100x mniej to wywodzisz towarzystwo normalnie w spokojnych czasach do np. teściów. Ty wracasz bo trzeba iść do pracy. Mieszkanie ubezpieczone, najcenniejsze czyli bliscy w bezpiecznym miejscu, możesz też zabrać rzeczy które się boisz że ci ukradną czy coś z mieszkania. Ba, możesz nawet jak masz czas kursować tyle razy aż w mieszkaniu zostaną 3 paru gaci szczoteczka do zębów i jeden komplet naczyń. Żartuję. Ale możesz wywieźć razem z rodziną np aktu własności i biżuterię.
- ty zostajesz. Sam facet w mieszkaniu w bloku lepiej sobie poradzi niż mając tam żonę i małe dzieci.
- rodzina bezpieczna
Nic się nie dzieje, burza przejdzie bokiem - zabierasz rodzinkę z powrotem.
Jest draka? To łatwiej Tobie samemu uciec/przetrwać niż z dzieciakami na przyczepkę.
Wady:
- kobieta nie może być uwiązana pracą tak jak ty. Najlepiej jak ma zdalne
- musisz mieć do kogo pojechać
- jak za często będziesz to robić to zwróci to uwagę szkoły, obniży poważne podejście rodziny do takich alarmów itp
Zalety:
Wszystko pozostałe.
Przede wszystkim odpada ci całe to rozkminianie ewakuacji, korków, blokad, mostów... Jedziesz tak jak dzisiaj.
Dodatkiem do tego jest prepozycjonowanie.
Jeżeli jedziesz do rodziny, i jeździsz do nich często. Warto zaglądać o trochę przestrzeni magazynowej. Ja mam u obu teściów zapasowe ubrania i bieliznę tak że mogę wjechać bez żadnej torby na tydzień spokojnie bez prania.
Można też dublować sprzęt. Wyzwanie łóżeczka i wózka to był wrzód na tyłku więc kupiłem tanioszki na olx i mam u jednych iu drugich. W myśl tej zasady można dublować też inny szpej.
Co sądzicie o takim podejściu?