Witam. Opiszę najpierw po co mi łączność (jaką awaryjną sytuację biorę pod uwagę), odniosę się też do standardu łączności prepersów, a potem w punktach opiszę mój standard łączności.
Mieszkam na ścianie wschodniej, gdzieś pomiędzy Białymstokiem a Suwałkami. W zasadzie nie interesują mnie żadne sytuacje kryzysowe oprócz wojny, czyli napaści rosji na Polskę. W razie wojny wsiadam w auto i pędem na zachód, mam opracowana trasę ewakuacji. Cel ewakuacji to Niemcy. Wziąłem też pod uwagę, że być może będę zmuszony porzucić auto. Ewakuacja z nastoletnią córką. Łączności potrzebuję, żeby wiedzieć jaka jest sytuacja wokół, ta bliższa i ta dalsza, oraz do komunikacji z córką gdy musimy się rozdzielić.
Standard łączności preperów. Uważam, że to dobra inicjatywa ale w zasadzie do każdego punktu mam duże zastrzeżenia.
Zello - potrzebny internet i jesteśmy słabo anonimowi, zupełnie nietrafione.
CB tak oczywiście, najbardziej rozpowszechniony standard, tylko po co osobny kanał? Moim zdaniem (chociaż nie lubię się nazywać preperem to chyba nim jestem) zupełnie nie widzę sensu skupiać się na łączności pomiędzy jakimiś większymi grupami. Wojna to nie serial The Walking Dead, na wojnie nie będzie zamkniętych społeczności mieszkających w jakiś zagrodach, które będą chciały się porozumieć na odległości liczone w kilometrach. Zgadzam się, że EmCom wystarczy, aczkolwiek uważam, że CB potrzebne jest najbardziej do bezpiecznej i co najważniejsze szybkiej i skutecznej ewakuacji. Tym bardziej, że właśnie prepersi raczej nie ujawniają się w sytuacjach takich kryzysów jak wojna.
PMR - tak oczywiście, do komunikacji z członkami własnej grupy, np w lesie, pomiędzy samochodami (gdy nie ma CB), gdy któryś członek grupy się oddala w jakimkolwiek celu no i oczywiście do działań operacyjnych jakichkolwiek - zdobywanie żywności, ucieczka przed obcymi, zwiad itd.
Komercyjne licencje na VHF - tu już dawno UKE opisał na swojej stronie, że wszystkie te pozwolenia są bez wyjątku nielegalne.
Mój standard.
Jak już pisałem wyżej, jedyna reakcja jaką biorę pod uwagę w razie wojny to natychmiastowa ewakuacja, dla tego zainwestowałem tylko w ręczniaki. Wypunktuję jakie posiadam i do czego mają służyć. Wszystkie trzy standardy posiadam w liczbie dwóch sztuk:
1. Ręczniaki CB - President Randy 3. Nowoczesne radio z ASC (ręczny squelcz też jest), standardami PL,EU i innymi, dedykowany przycisk do zmiany mocy 1W/4W, adapter samochodowy (antena+zasilanie), odkręcana antena (mam dwa 60cm baty w zapasie).
Po co i jakie anteny? Po to, żeby w razie ewakuacji pieszej móc zapakować CB do plecaka. Mam tez jedną sztukę na codzień wpiętą w domu w biurkową ładowarkę, zewnętrzna gruszka i antena na balkonie. Drugie noszę ze sobą do auta i dwoma ruchami wpinam w samochodową instalację z anteną na stałe na dachu. I jak wyżej pisałem, żeby móc sprawnie się ewakuować i wiedzieć co się dzieje wokół. Na codzień komunikacja dom-auto działa.
2. PMR - MIdland G18 pro. Wodoodporne, proste w obsłudze pmr'ki do komunikacji z córką w różnych sytuacjach, używam ich też na codzień w robocie (roboty na wysokości na linach, latanie dronem, łażenie po lesie z córką itd.). Uważam, że PMR tylko tego się nadaje. Moc 0.5W, proteza antenki, brak jakichkolwiek ograniczeń w użytkowaniu (pozwolenie). No ale właśnie jakieś DX'y na tym czy liczenie na to że wezwiemy pomocy przy zasięgu 500m-2km i fakcie, że służby tego nie słuchają, to raczej pomyłka. Te moje radyjka też mają scrambler. Wiadomo, że to łatwo obejść, ale chyba nikt nie będzie obchodził scramblera mojej prywatnej komunikacji gdy jestem w drodze w czasie ewakuacji.
3. MIdland CT990 - duobander 2m/70cm. Najmocniejsze radio ręczne jakie znalazłem na rynku. 10W mocy i spora bateria 3600mAh czynią z niego chyba najlepsze radio na awaryjne sytuacje. Takie radio z ręki będzie miało najlepsze zasięgi, nawet na 446. Oczywiście na codzień nie używam go często, bo leży w plecaku ewakuacyjnym, czasem tylko ładuję baterie (oba radia też mają zapasowe baterie). Na tym radiu mam zaprogramowane wszystkie kanały pmr, wszystkie przemienniki na trasie mojej ewakuacji, a także do nasłuchu służby policja i straż w większości miast u nas w powiecie i województwie moim i w sąsiednim.
I tu uwaga - bo często panuje jakiś chaos w info o antenach. Najlepsza antena do 70cm i 446 to ta fabryczna krótka, ta dłuższa z kompletu lepiej nadaje się do VHF. Wyczytałem to w necie i sam osobiście sprawdziłem miernikiem SWR (Nano VNA). Inaczej jest z Nagoyami, krótka ma bardzo słaby SWR i na VHF i UHF, a dłuższa Nagoya ma dobre SWR'y na obu pasmach.
Mała uwaga o Baofengach - te w sytuacjach awaryjnych mniej więcej spełnią tą samą funkcję co inne duobandery, ale miejcie na uwadze, że Bao typu np. UV-82, też są opisane na stronie UKE jako niespełniające wymogów i nie mają homologacji. Jak wiadomo, z pozwoleniem, na pasmach amatorskich można ich sobie używać i jest to legalne dla radioamatorów. W sytuacjach kryzysowych nie interesują nas standardy (zbytnio) ale jest to jakieś jednak info, które warto brać pod uwagę, że te radia mogą nas zawieźć w sytuacji w której np zależy od ich sprawności nasze życie. Warto do każdej sztuki dołożyć te 200 pln i kupić jakiegoś midlanda, który nie będzie siał po sąsiednich kanałach i nie będzie się zatykać jak wepniemy dużą antenę zewnętrzną (mobilową czy bazową).
Zaznaczam też że nie jestem krótkofalowcem, chociaż rozważam zdanie egzaminu, żeby czerpać wiedzę i umiejętności i móc je testować. Uważam, że na sytuacje kryzysowe najlepsze są rozwiązania bez pozwoleń, bo możemy je testować na codzień i najczęściej juz je mamy, ale myślę też, że taki duobander z 10W mocy i dużą baterią jest najlepszym rozwiązaniem na ewakuację, bo jest najbardziej wszechstronny, ma największe możliwości zasięgowe, dużą baterię, łączy się z przemiennikami i obsługuje PMR.
Acha i do zestawu mam też dwie przetwornice step-up usb->12V, żeby wszystkie te radia móc ładować z dowolnego źródła USB, w tym z powerbanka.
To tyle, zapraszam do polemiki