Dlatego szkole się na bieżąco, szpej mam, ale doskonale znam prawa rządzące wojskiem - czyli po prostu ruletke. Co z tego że jestem spadochroniarzem, potrafie strzelać CQB/mid i long range, co z tego że spędziłem setki godzin na profesjonalnych szkoleniach i wyładowałem na to furmanke pieniędzy. Ostatecznie będziemy brani z tabelki z excela i przypisani tam gdzie akurat jest miejsce. Przekroczenie 35rż i nadwaga nie pomagają.Masz realne podejście do służby wojskowej. Obwieszenie się szpejem od stóp do głów niewiele pomoże w bezpośrednio trafionym czołgu czy bwp.
A raczej nie ułatwi wyskoczenia z wozu gdy zapas amunicji zacznie płonąć dając kilka sekund do wybuchu.
Dwa, rzucanie się oczy jakiemuś porucznikowi po genderoznastwie i szybkim kursie oficerskim czy nawet majorowi z 15 cm warstwą łoju.
Bycie "ulubieńcem" notorycznie wyznaczanym do roli szperacza w czasie "P" jest tylko upierdliwe.
Na wojnie jest pocałunkiem śmierci.
I trudne nie było. Dzięki temu, nawet w sytuacji gdyby to Oni ewakuowali się do mnie - nie będzie stuacji że przyjadą z niczym.Tylko co tu zrobić? Namówić któryś teściów na trzymanie więcej podstawowych zapasów i słoików?
W obecnych czasach może nie być to takie trudne.
Temat broni mam kompleksowo ogarnięty, po prostu nie uważam że to podstawowy punkt przygotowań na SHTF.Co do broni na dzień dzisiejszy jest dostępna bez zezwolenia i rejestracji broń czarnoprochowa. Kupno ze sklepu owszem można namierzyć bo mimo braku pozwolenia jest to broń i sklepy mają obowiązek przechowywać dane kupujących których obowiązkowo wylegitymowali czy są pełnoletni.
Ale akurat jest bum wyprzedaży z drugiej ręki - ludzie przed pandemią rzucili się na zakupy a teraz są dostępne egzemplarze rewolwerów czy broni długiej na forach, portalach sprzedażowych.
Taki rewolwer, dubeltówka jest całkiem fajnym zabezpieczeniem nie tylko do obrony ale też do polowania w razie konieczności.
Broń pomaga, wtedy kiedy ją masz - co ci z karabinu w szafie, jak potrzebujesz P365 z nabojem w komorze przy dupie. Ale to nie przygotowania na SHTF. To nawyki robione teraz (noszenie i trening). Przy SHTF co najwyżej rząd będzie mógł mnie rozbroić i to jest jedno z założeń (nasz rząd lubi rozbrajać przy każdej okazji)