Nie muszę czytać, wiem.... Faszerowali mnie tym dziadostwem w dzieciństwie i teraz mam Hashimoto, bywają dni że Letrox połykam garściami. Ale dla odmiany, BowHunterowi w młodości nie podawali płynu Lugola i on problemów z tarczycą nie ma, natomiast jego kuzynce starszej o dwa lata płyn już podawany był i ona ma problemy z tarczycą. Nikomu nie polecam, chyba że chcesz sobie lub innym życie zniszczyć.
PS> Ohydne było to dziadostwo w smaku, a mojemu bratu smakowało