Zakopywanie depozytów
: czw 21 paź 2021, 14:06
W myśl zasad, którymi kierują się preppersi, część zasobów warto zakopać gdzieś poza domem, aby:
a) w razie ucieczki mieć co nieco schowane po drodze (do miejsca ewakuacji, jeśli takowe zakładamy)
b) w razie napaści, ograbienia nas z tego, co mamy w domu, posiadamy część zapasów zakopany gdzieś w okolicy
O czym warto pamiętać
a) miejsca zakopania depozytów należy starannie przemyśleć, zaplanować tak, aby ich położenie było adekwatne do sytuacji w jakiej się znajdujemy obecnie i w jakiej możemy się znaleźć w przyszłości (śliski temat, wszystkiego się i tak nie przewidzi - trzeba brać to pod uwagę i wiedzieć że istnieje możliwość porażki).
b) depozyty możemy umieścić nawet we własnym ogrodzie - ś.p. Adolf Kudliński pokazywał na jednym z filmików beczki z żywnością zakopane pod deskami tarasu
c) przy przewożeniu i zakopywaniu depozytów, musimy zachować czujność i dokładnie przyglądać się okolicy w poszukiwaniu grzybiarzy, kniejołazów, myśliwych czy innych ludzi, którzy nie powinni widzieć co i gdzie robimy
d) własne miejsca składowania depozytów powinny zostać tajemnicą naszej rodziny
e) oznaczamy dokładnie miejsca zakopania zapasów, najlepiej przy użyciu nawigacji GPS (jakiś Garmin czy coś tędy), gdyż apki z mapami w smerfonach na pewno nie chronią naszych danych
f) zapamiętywanie miejsc wzrokowo zawsze może wprowadzić nas w błąd - w zależności od pory roku lub zdarzeń losowych (wiatrołom w lesie w którym zakopaliśmy zapasy), miejsca mogą ulec takiej zmianie, że nie poznamy ich/nie trafimy do nich
g) zbiornikami na nasze depozyty powinny być szczelnie pojemniki, zamykane, zakręcane np. beczki, beczułki, wiaderka ze szczelnymi pokrywkami lub rury PCV, odpowiednio zaślepiane i zamykane (BoldFold, jeśli masz zdjęcie swoich depozytów przed zakopaniem, proszę dorzuć), najlepiej z tworzywa a nie metalowe!
h) żywność składowana w naszych depozytach powinna być starannie dobrana - nie pokuszę się tutaj o wyliczanie kalorii itp. chyba że ktoś ma chęć stworzyć taki spis - tak, aby było to jedzenie, które normalnie jemy i nam smakuje i aby było to pożywienie kompletne (jak w racjach wojskowych). Jeśli wrzucamy makaron i ryż, wrzućmy i suszone warzywa. Do tego jakieś mięso, sól i wodę w butelce. I teraz a propos mięsa: jeśli wrzucimy konserwy, a zakopujemy całość gdzieś w terenie, możemy się liczyć że jakiś poszukiwacz detektorysta z cewką, znajdzie nasze zapasy (dlatego wcześniej pisałem o pojemnikach z tworzywa a nie metalowych) przez przypadek. Cewka nie odróżniająca złomu od złota zacznie piszczeć a poszukiwacz zacznie kopać - proste (tutaj jeden z filmików z podjęcia depozytu zapewne z okolic II Wojny Światowej od 5 minuty. Tak więc w takich przypadkach suszone mięso, beef jerky gotowce ze sklepu lub samodzielnie suszone i zapakowane próżniowo zgrzewarką. Woda musi się znajdować w każdym depozycie, abyśmy mogli ugotować ryż, kaszę kuskus, makaron czy co tam wrzucimy, abyśmy mieli to czym popić i czym zmiękczyć suszone mięso. Nie zawsze będziemy mieć wodę przy sobie...
i) szklane słoje, np. weki i czy to nie zamarznie?Ano nie powinno, nie mamy wiecznej zmarzliny a i nie powinniśmy zakopywać zbyt płytko. Podrzucam tabelkę wyjaśniającą wartości temperatur na głębokości do 50cm Tabela pochodzi z dokumentu https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... sAllowed=y
j) jeśli już uprzemy się na słoje zakręcane pokrywkami, warto brzegi posmarować jakimś tłuszczem, smalcem, aby zminimalizować ryzyko dostania się powietrza. Uszczelnić również powinniśmy brzegi naszej beczki, tuby, wiaderka (robactwo, powietrze, wody gruntowe)
k) zakopujemy na terenach suchych, nie w pobliżu rzek, rozlewisk, bagien etc. Choć nasza szczelna beczułka może wody nie nabrać, to opady lub zalanie wodą może wypłukać ziemię znad niej i odsłonić nasz depozyt
l) ziemię nad depozytem ubijamy ostrożnie aby nie była zbyt luźna ale bez przesady aby nie połamać niczego
Tak na szybko to wszystko co mi się nasuwa. Proszę dopisywać co jeszcze komu do głowy wpadnie bo wszystkiego nie wiem
Edycja: Pamiętam także filmik z wykopków gdzie detektor znalazł bańkę po mleku, pełną zbrązowiałego już smalcu. Prawdopodobnie depozyt z okresu wojny, gdy chowano żywność, głównie przed armią czerwoną. W filmiku który podlinkowałem w tym wpisie, jest np. maszynka do mięsa. Czy była najcenniejsza? Ano, dzięki można także zmielić trochę zboża. Może nie idealnie ale pozwala dostać się do bielma, czyli tkanki spichrzowej ziarna, z którego właśnie mamy mąkę...
A więc kolejny podpunkt:
ł) do naszych beczek możemy także dorzucić jakieś narzędzia, zapalniczki, krzesiwa, etc. ale pamiętajmy o możliwości wykrycia takich depozytów przez poszukiwaczy.
a) w razie ucieczki mieć co nieco schowane po drodze (do miejsca ewakuacji, jeśli takowe zakładamy)
b) w razie napaści, ograbienia nas z tego, co mamy w domu, posiadamy część zapasów zakopany gdzieś w okolicy
O czym warto pamiętać
a) miejsca zakopania depozytów należy starannie przemyśleć, zaplanować tak, aby ich położenie było adekwatne do sytuacji w jakiej się znajdujemy obecnie i w jakiej możemy się znaleźć w przyszłości (śliski temat, wszystkiego się i tak nie przewidzi - trzeba brać to pod uwagę i wiedzieć że istnieje możliwość porażki).
b) depozyty możemy umieścić nawet we własnym ogrodzie - ś.p. Adolf Kudliński pokazywał na jednym z filmików beczki z żywnością zakopane pod deskami tarasu
c) przy przewożeniu i zakopywaniu depozytów, musimy zachować czujność i dokładnie przyglądać się okolicy w poszukiwaniu grzybiarzy, kniejołazów, myśliwych czy innych ludzi, którzy nie powinni widzieć co i gdzie robimy
d) własne miejsca składowania depozytów powinny zostać tajemnicą naszej rodziny
e) oznaczamy dokładnie miejsca zakopania zapasów, najlepiej przy użyciu nawigacji GPS (jakiś Garmin czy coś tędy), gdyż apki z mapami w smerfonach na pewno nie chronią naszych danych
f) zapamiętywanie miejsc wzrokowo zawsze może wprowadzić nas w błąd - w zależności od pory roku lub zdarzeń losowych (wiatrołom w lesie w którym zakopaliśmy zapasy), miejsca mogą ulec takiej zmianie, że nie poznamy ich/nie trafimy do nich
g) zbiornikami na nasze depozyty powinny być szczelnie pojemniki, zamykane, zakręcane np. beczki, beczułki, wiaderka ze szczelnymi pokrywkami lub rury PCV, odpowiednio zaślepiane i zamykane (BoldFold, jeśli masz zdjęcie swoich depozytów przed zakopaniem, proszę dorzuć), najlepiej z tworzywa a nie metalowe!
h) żywność składowana w naszych depozytach powinna być starannie dobrana - nie pokuszę się tutaj o wyliczanie kalorii itp. chyba że ktoś ma chęć stworzyć taki spis - tak, aby było to jedzenie, które normalnie jemy i nam smakuje i aby było to pożywienie kompletne (jak w racjach wojskowych). Jeśli wrzucamy makaron i ryż, wrzućmy i suszone warzywa. Do tego jakieś mięso, sól i wodę w butelce. I teraz a propos mięsa: jeśli wrzucimy konserwy, a zakopujemy całość gdzieś w terenie, możemy się liczyć że jakiś poszukiwacz detektorysta z cewką, znajdzie nasze zapasy (dlatego wcześniej pisałem o pojemnikach z tworzywa a nie metalowych) przez przypadek. Cewka nie odróżniająca złomu od złota zacznie piszczeć a poszukiwacz zacznie kopać - proste (tutaj jeden z filmików z podjęcia depozytu zapewne z okolic II Wojny Światowej od 5 minuty. Tak więc w takich przypadkach suszone mięso, beef jerky gotowce ze sklepu lub samodzielnie suszone i zapakowane próżniowo zgrzewarką. Woda musi się znajdować w każdym depozycie, abyśmy mogli ugotować ryż, kaszę kuskus, makaron czy co tam wrzucimy, abyśmy mieli to czym popić i czym zmiękczyć suszone mięso. Nie zawsze będziemy mieć wodę przy sobie...
i) szklane słoje, np. weki i czy to nie zamarznie?Ano nie powinno, nie mamy wiecznej zmarzliny a i nie powinniśmy zakopywać zbyt płytko. Podrzucam tabelkę wyjaśniającą wartości temperatur na głębokości do 50cm Tabela pochodzi z dokumentu https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... sAllowed=y
j) jeśli już uprzemy się na słoje zakręcane pokrywkami, warto brzegi posmarować jakimś tłuszczem, smalcem, aby zminimalizować ryzyko dostania się powietrza. Uszczelnić również powinniśmy brzegi naszej beczki, tuby, wiaderka (robactwo, powietrze, wody gruntowe)
k) zakopujemy na terenach suchych, nie w pobliżu rzek, rozlewisk, bagien etc. Choć nasza szczelna beczułka może wody nie nabrać, to opady lub zalanie wodą może wypłukać ziemię znad niej i odsłonić nasz depozyt
l) ziemię nad depozytem ubijamy ostrożnie aby nie była zbyt luźna ale bez przesady aby nie połamać niczego
Tak na szybko to wszystko co mi się nasuwa. Proszę dopisywać co jeszcze komu do głowy wpadnie bo wszystkiego nie wiem
Edycja: Pamiętam także filmik z wykopków gdzie detektor znalazł bańkę po mleku, pełną zbrązowiałego już smalcu. Prawdopodobnie depozyt z okresu wojny, gdy chowano żywność, głównie przed armią czerwoną. W filmiku który podlinkowałem w tym wpisie, jest np. maszynka do mięsa. Czy była najcenniejsza? Ano, dzięki można także zmielić trochę zboża. Może nie idealnie ale pozwala dostać się do bielma, czyli tkanki spichrzowej ziarna, z którego właśnie mamy mąkę...
A więc kolejny podpunkt:
ł) do naszych beczek możemy także dorzucić jakieś narzędzia, zapalniczki, krzesiwa, etc. ale pamiętajmy o możliwości wykrycia takich depozytów przez poszukiwaczy.