Zakopywanie depozytów

Krótkie instrukcje z zasadami postępowania
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 21 paź 2021, 14:06

W myśl zasad, którymi kierują się preppersi, część zasobów warto zakopać gdzieś poza domem, aby:
a) w razie ucieczki mieć co nieco schowane po drodze (do miejsca ewakuacji, jeśli takowe zakładamy)
b) w razie napaści, ograbienia nas z tego, co mamy w domu, posiadamy część zapasów zakopany gdzieś w okolicy

O czym warto pamiętać
a) miejsca zakopania depozytów należy starannie przemyśleć, zaplanować tak, aby ich położenie było adekwatne do sytuacji w jakiej się znajdujemy obecnie i w jakiej możemy się znaleźć w przyszłości (śliski temat, wszystkiego się i tak nie przewidzi - trzeba brać to pod uwagę i wiedzieć że istnieje możliwość porażki).
b) depozyty możemy umieścić nawet we własnym ogrodzie - ś.p. Adolf Kudliński pokazywał na jednym z filmików beczki z żywnością zakopane pod deskami tarasu
c) przy przewożeniu i zakopywaniu depozytów, musimy zachować czujność i dokładnie przyglądać się okolicy w poszukiwaniu grzybiarzy, kniejołazów, myśliwych czy innych ludzi, którzy nie powinni widzieć co i gdzie robimy
d) własne miejsca składowania depozytów powinny zostać tajemnicą naszej rodziny
e) oznaczamy dokładnie miejsca zakopania zapasów, najlepiej przy użyciu nawigacji GPS (jakiś Garmin czy coś tędy), gdyż apki z mapami w smerfonach na pewno nie chronią naszych danych :)
f) zapamiętywanie miejsc wzrokowo zawsze może wprowadzić nas w błąd - w zależności od pory roku lub zdarzeń losowych (wiatrołom w lesie w którym zakopaliśmy zapasy), miejsca mogą ulec takiej zmianie, że nie poznamy ich/nie trafimy do nich
g) zbiornikami na nasze depozyty powinny być szczelnie pojemniki, zamykane, zakręcane np. beczki, beczułki, wiaderka ze szczelnymi pokrywkami lub rury PCV, odpowiednio zaślepiane i zamykane (BoldFold, jeśli masz zdjęcie swoich depozytów przed zakopaniem, proszę dorzuć), najlepiej z tworzywa a nie metalowe!
h) żywność składowana w naszych depozytach powinna być starannie dobrana - nie pokuszę się tutaj o wyliczanie kalorii itp. chyba że ktoś ma chęć stworzyć taki spis - tak, aby było to jedzenie, które normalnie jemy i nam smakuje i aby było to pożywienie kompletne (jak w racjach wojskowych). Jeśli wrzucamy makaron i ryż, wrzućmy i suszone warzywa. Do tego jakieś mięso, sól i wodę w butelce. I teraz a propos mięsa: jeśli wrzucimy konserwy, a zakopujemy całość gdzieś w terenie, możemy się liczyć że jakiś poszukiwacz detektorysta z cewką, znajdzie nasze zapasy (dlatego wcześniej pisałem o pojemnikach z tworzywa a nie metalowych) przez przypadek. Cewka nie odróżniająca złomu od złota zacznie piszczeć a poszukiwacz zacznie kopać - proste (tutaj jeden z filmików z podjęcia depozytu zapewne z okolic II Wojny Światowej od 5 minuty. Tak więc w takich przypadkach suszone mięso, beef jerky gotowce ze sklepu lub samodzielnie suszone i zapakowane próżniowo zgrzewarką. Woda musi się znajdować w każdym depozycie, abyśmy mogli ugotować ryż, kaszę kuskus, makaron czy co tam wrzucimy, abyśmy mieli to czym popić i czym zmiękczyć suszone mięso. Nie zawsze będziemy mieć wodę przy sobie...
i) szklane słoje, np. weki i czy to nie zamarznie?Ano nie powinno, nie mamy wiecznej zmarzliny a i nie powinniśmy zakopywać zbyt płytko. Podrzucam tabelkę wyjaśniającą wartości temperatur na głębokości do 50cm
temperatury.jpg
Tabela pochodzi z dokumentu https://ruj.uj.edu.pl/xmlui/bitstream/h ... sAllowed=y
j) jeśli już uprzemy się na słoje zakręcane pokrywkami, warto brzegi posmarować jakimś tłuszczem, smalcem, aby zminimalizować ryzyko dostania się powietrza. Uszczelnić również powinniśmy brzegi naszej beczki, tuby, wiaderka (robactwo, powietrze, wody gruntowe)
k) zakopujemy na terenach suchych, nie w pobliżu rzek, rozlewisk, bagien etc. Choć nasza szczelna beczułka może wody nie nabrać, to opady lub zalanie wodą może wypłukać ziemię znad niej i odsłonić nasz depozyt
l) ziemię nad depozytem ubijamy ostrożnie aby nie była zbyt luźna ale bez przesady aby nie połamać niczego

Tak na szybko to wszystko co mi się nasuwa. Proszę dopisywać co jeszcze komu do głowy wpadnie bo wszystkiego nie wiem :)

Edycja: Pamiętam także filmik z wykopków gdzie detektor znalazł bańkę po mleku, pełną zbrązowiałego już smalcu. Prawdopodobnie depozyt z okresu wojny, gdy chowano żywność, głównie przed armią czerwoną. W filmiku który podlinkowałem w tym wpisie, jest np. maszynka do mięsa. Czy była najcenniejsza? Ano, dzięki można także zmielić trochę zboża. Może nie idealnie ale pozwala dostać się do bielma, czyli tkanki spichrzowej ziarna, z którego właśnie mamy mąkę...
A więc kolejny podpunkt:
ł) do naszych beczek możemy także dorzucić jakieś narzędzia, zapalniczki, krzesiwa, etc. ale pamiętajmy o możliwości wykrycia takich depozytów przez poszukiwaczy.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Obrazek
Editha
Posty: 1
Rejestracja: czw 21 paź 2021, 14:17

pn 25 paź 2021, 11:46

Witam,
Jak uchronić zakopany słoik z mięsem przed dostępem powietrza?
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

pn 25 paź 2021, 13:40

Każdy słoik z jaką kolwiek zawartością powinno się pasteryzować. Chociaż istnieje też metoda zabezpieczenia zawartosci bez pasteryzacji. Pasteryzować mozesz na mokro lub na sucho, czyli w garze z gotującą się wodą, lub w piekarniku. Możesz także zalać zawartość gorącym tłuszczem (oliwa, smalec). Podobnie jak przy pozostałych metodach stawiamy wieczkiem do dołu, do czasu wystygnięcia. Następnie należy przelożyć do beczki i zasypać.
Obrazek
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

czw 28 paź 2021, 11:55

Otóż to. Zalanie roztopionym smalcem i całkowite przykrycie mięsa, powinno tak samo dobrze chronić nasze mięso jak chroni powłoka na serach, wykonana z wosku pszczelego, barwionego na czerwono. Kiedyś wszędzie były tak zabezpieczone bloki serowe, obecnie w czerwonym plastiku. Będzie chwila to zrobię swojskiego sera żółtego i obleję go woskiem a potem wrzucę do piwnicy. Zobaczymy ile wytrzyma.
Jedna uwaga, słoiki muszą być naprawdę wyparzone a nasze mięso nie powinno zanadto dotykać ścianek słoja. Chodzi o to aby gdzieś jakiś bombel powietrza nie powstał a smalec dotarł wszędzie. Tak dla bezpieczeństwa. No i róbmy słoiki z mięsem na porcje dwu osobową dajmy na to, jeśli jesteśmy we dwoje. Jeśli otworzymy nasz słoik i zjemy połowę, drugą może zacząć się psuć. Najlepiej po otwarciu tak zapieczętowanego słoja (smalcem) zjeść zawartość do zera. Smalec też zjeść albo na nim smażyć, okrasić kaszę, etc.
Obrazek
Awatar użytkownika
BowHunter
Posty: 1150
Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
Kontakt:

czw 28 paź 2021, 13:34

Ale mi przez Ciebie bandyto ślina po brodzie pociekła. Wrócę do domu to cały bochenek zasmaruję smalcem ze skwarkami i postawię słoik ogórków obok do zakąszenia. No i bedzie za mną teraz chleb ze smalcem caluśki dzionek chodził. Ehhh... Wredny...
Obrazek
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

ndz 31 paź 2021, 09:58

Jeżeli już coś zakopuję, to tylko węglowodany, i nic metalowego...
Cukier, sól, kasza, makaron, woda, alkohol, kakao, przecier pomidorowy, większość nie ma prawa się zepsuć.

Z konserwami a szczególnie mięsem dałbym sobie spokój. Mięso trzeba będzie zdobyć/upolować np wnyki. Można kupić gotowe pułapki w sklepach rolniczych.

Łój i smalec jak najbardziej do przechowywania się nadają, podobnie jak ziarno zbóż, do tego cukier, sól i mleko w proszku i masz co jeść na dłużej.

W wolnej chwili (czyli nie wiem kiedy :evil: ) odkopiemy z 14 zakopane dawno zapasy.

Miałem w planach wypompowanie powietrza z pojemnika i wtłoczenie CO2 ale to na razie plany.

Pytanie czy lepiej duży zbiornik z żarciem, czy kilka małych? Ja preferuję małe, wiertło 130 mm plus rura kanalizacyjna 120 mm zamykana góra dół, długość 80 cm do tego płachta na ziemię z odwiertu i nakrycie czapeczką z darni zdjętą przed wierceniem. Nikt jeszcze nie odkrył moich zapasów a pionowo zakopane tuż pod powierzchnią, ale w środku nic metalowego. Dół zamykam na silikonie a górę na maści do drzewek jest antybakteryjna. Miejsce zakopania no to już osobny temat, na pewno nie bagno, ale koło słupków oddziałowych w lesie, przy ambonach myśliwych, przy drzewach to korzenie mogą zniechęcić, ale przy opuszczonych ruinach to już świetnie, generalnie miejsca ustronne, pogodę też trzeba wybrać odpowiednią, np teraz jest dobry czas, liścmi można zamaskować miejsce, pogoda świetna, bo ciemno szybko z wieczora i długo z rana. Można punkty nanieść na gps, ale samemu też trzeba dobrze zapamiętać miejsce i odwiedzać je aby utrwalić miejsce w pamięci Tyle w temacie...
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Instrukcje”