Brytyjski, ciut zapomniany klasyk z 1970 roku, "No blade of Grass" występujący pod o dziwo poprawnie przetłumaczonym polskim tytułem "Ni źdźbła trawy".
W wschodniej Azji pojawia się wirus atakujący wszystkie wiechlinowate czyli trawy i zboża.
Wywołuje to kryzys humanitarny i głód rozlewający się na cały świat w miarę jak patogen nieuchronnie roznosi się na cały świat.
Rząd Brytyjski do końca twierdzi że sytuacja jest pod kontrolą mając już drastyczny plan "ograniczenia ilości gąb do wykarmienia".
Architekt i weteran wojenny John dowiaduje się o tych zamierzeniach, wraz z rodziną w ostatniej chwili ucieka z Londynu kierując się przez popadający w chaos kraj ku położonej na odludziu farmie brata.
Film solidny, realistyczny i nie stroniący od mocnych, ale dobrze umocowanych w fabule i konwencji scen.
Wydaje się że przez to "nie wstrzelił się w czas", do tego zdecydowano się go zaopatrzyć w przydługi prolog w stylu Koyaanisquatsi.
Który może spodobać się fanom Grety Thunberg ale po prostu nie pasuje do reszty i ani trochę nie buduje klimatu jaki reszta zachowała z książki "Śmierć trawy" Johna Christophera której jest ekranizacją.
Ogółem polecam, tak film jak i książkę. Niską ocenę na "filmweb" zapewne zawdzięcza tym których zraził doklejony na siłę wstęp.
https://chomikuj.pl/alienps/FILMY/SCI-F ... ktor+pl*5d
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/75389/smierc-trawy