Chcieliby potulnych, łatwych w manipulacji niewolników.
"Warto wspomnieć o innym aspekcie preambuły.
Pierwsze zdanie pierwotnej wersji preambuły zawierało cytat z Tukidydesa brzmiący: „Porządek, jaki ustanawiamy nazywa się demokracją, ponieważ państwo służyć ma nie nielicznym, ale większości.”
Cytat ten usunięto pod pozorem „kontrowersyjności” postaci Tykidydesa. Zniknęła więc – niezależnie od jej słuszności – klasyczna definicja współczesnej demokracji, która rzeczywiście sprowadza się do uprawnienia wszystkich obywateli do udziału w głosowaniu, ale i do stosowania zasady większości w podejmowaniu wiążących decyzji. Natomiast wśród wartości podstawowych wymienia się szacunek dla ludzkiej godności, wolności, demokracji, równości, zasad prawa i praw człowieka – w tym osób należących do mniejszości.
Ponieważ klasyczna definicja demokracji z jej zasadą większości zniknęła, a pojawiła się zasada przestrzegania bliżej nie określonych praw mniejszości – i to wyjątkowo podkreślona, bo w krótkim punkcie poświęconym podstawowym wartościom Unii - nieuchronnie pojawia się pytanie, co ta ostatnia zasada oznacza.
Otóż, odsyłając Czytelników do historii antykultury i rozdziałów poświęconych Herbertowi Marcuse i Serge’owi Moscovici, wyjaśniam, że chodzi tu o system, w którym mniejszość ma prawo do narzucania swoich zasad większości, ponieważ większość – zgodnie z teorią krytyczną – jest zawsze reakcyjna, a więc nigdy nie ma racji, natomiast mniejszość jest zawsze postępowa i zawsze ma rację. Ponieważ najbardziej widoczne, a zatem najbardziej uciskane są mniejszości seksualne (nawet bardziej niż mniejszości etniczne), są one jednocześnie najbardziej postępowe, a więc to one mają prawo do narzucania większości zasad życia społecznego."
https://www.historiasztuki.com.pl/stron ... YSTEM.html