Realnie o zagrożeniach po W
: pn 05 sie 2024, 13:22
Jak zawsze zagrożenia płynące ze strony drugiego człowieka, jak i zwierzęcia które może nas zranić/zabić, są oparte na doznaniach narządów w które wyposażyła nas natura. I to jest koniec jeżeli chodzi o zwierzęta, jeżeli zaś chodzi o człowieka to dochodzi jeszcze zmysł percepcji i inteligencja. Obszar zaś tych zagrożeń w przypadku zwierząt jest mianowicie taki, że chodzi albo o obronę młodych, obronę terytorium, lub uznanie człowieka jako zagrożenie w przypadku bezpośredniego kontaktu, bądź też zdobycie żywności, naszej w plecaku, bądź nas samych jako pożywienia. W tej kategorii mieszczą się też psy które teraz atakują ludzi poprzez wejście na „ich terytorium” ale po W będzie to atak po pożywienie. Tyle tytułem wprowadzenia chcę się tu skupić na aspekcie zagrożenia ze strony drugiego człowieka po W gdy już opadną maski i przeminie złudzenie przywrócenia dostaw do supermarketu i rozwiną się najgorsze instynkty przetrwania.
Zanim dojdziemy do zagrożeń i ich eliminacji, trochę o przechowywaniu. Nikt jeszcze o tym nie pisał, ale zdjęcia równo poukładanych słoików i innych dóbr powszechnej konsumpcji w piwnicy/garażu to prosty przepis na utratę tychże. Dywersyfikacja i to na kilka/kilkanaście miejsc jest gwarancją sukcesu. Gdzie to wszystko pochować? Rury kanalizacyjne fi 150 1m długie z zaślepkami+ wiertło do ziemi fi 180 i można szaleć po podwórku, działkach, chaszczach, zakopujemy płytko na stojąco, do tego kawałek płachty i wydobytą ziemię zabieramy lub maskujemy gdzieś dalej. Bez metalu oczywiście, broń amunicję, musimy schować przy np. metalowym kojcu psa, pod składem metalowych przydasiek itd. Czy da się żywność bądź broń schować w domu? Tak, np. w rurze kanalizacyjnej która udaje kanalizację, czy też rurze co, bądź też nieużywany/zamaskowany bojler na ścianie. Inwencja i pomysłowość Panie i Panowie, nic nas nie ogranicza.
Eliminacja zagrożeń będzie dotyczyła tych samych obszarów co zwykle, czyli mamy Cody Lundina i jego 3-4 czyli;
w sytuacji zagrożenia życia masz 3-4 sekund na reakcję
bez powietrza/tlenu 3-4 minut
bez odzienia bądź schronienia 3-4 godzin
bez wody 3-4 dni
i bez jedzenia 3-4 tygodni, no... ja po tygodniu jestem martwy.
I inne które zaraz opiszę ze względu nie tylko na inteligencję człowieka, ale i na jego rolę społeczną. Czyli na chłopski rozum, do pracy nie będziemy chodzili, ale jeść, spać, wydalać i gdzieś się schować przed niekorzystnymi warunkami trzeba… Jakąś informacje pozyskać trzeba też, aby przedsięwziąć i zabezpieczyć się na przyszłość tu i teraz, albo zwiewać. Jeżeli tu i teraz to należy organizować lokalne struktury od podstaw.
Mamy słuch, czyli każdy dźwięk, co usłyszymy od tuptania i szelestu po wystrzał, bądź pracę silnika będzie nas odkrywać. Tu się kłania 22lr który jest nie do zastąpienia w kwestii huku.
Mamy węch, więc gotowanie, ogrzewanie bądź też nawet palenie papierosa w terenie, (w surwiwalu gdzie występują niedźwiedzie nigdy nie śpi się tam gdzie się gotowało, nawet pasta do zębów jest osobno) Niedźwiedzie to w naturze, w społeczeństwie będą to ludzie, zdesperowani, głodni. Wszystko co da się wywęszyć będzie nas odkrywało. O ile picie wody, jest w zasadzie do ogarnięcia po cichutku, tu podaję do zastanowienia wszystkim korzystanie z butelek pet, bo są głośne. To jedzenie jednak wiąże się z ryzykiem jak wyżej, a celowe głodzenie nie jest dobrym pomysłem bo powinniśmy być w pełni sił zawsze i jak najdłużej.
Wreszcie wzrok, bo tu sytuacja jest troszkę bardziej zagmatwana, nasz wzrok jest organem bardzo ściśle współpracującym z mózgiem, lub nasz mózg najlepiej przetwarza bodźce wzrokowe. Więc tak; każdy rodzaj światła, ruch, czy wreszcie to co ogarniemy wzrokiem a przetworzy mózg, czyli, ścieżka, złamana gałąź, ścięte drzewo, skoszona trawa, itp., będzie nas demaskowało. Nie wspominam o śladzie po ognisku, ogrodzeniu, szałasie, domu, bo tu już dowody są 100% widoczne. Wreszcie sam ruch + widzenie peryferyjne dają nam możliwość widzenia. Człowiek jako duży ssak, do tego stałocieplny, ma marne szanse na ukrycie się pod kłodą na wiele dni, to jest po prostu niemożliwe. Gęstość zaludnienia też działa na niekorzyść.
Ale to jeszcze nie wszystko, samo wyjście pomiędzy ludzi, np. w celu handlu lub barteru, gdzie będziemy się wyróżniać nie tylko ubiorem, lub jego odmiennością, lub też odmiennym od tubylców zachowaniem, będzie ściągał uwagę. Sam towar, lub kasa, też może być przyczyną kłopotów. Dodatkowo; dobrze odżywiony, wykąpany, ogolony człowiek gdy nie ma prądu i wody może dziwić innych dookoła. Czyli ten który łatwiej się przystosował może być na celowniku. Nawet jeżeli nikomu nie powiedział, że się przygotowuje, to i tak zwraca uwagę, gdy nie przemyślał swojego wyglądu, czy zachowania. Czyli można być ofiarą, gdy wygląd sugeruje cenny ekwipunek. Lecz jest i druga strona medalu to można być zabitym, jeżeli wygląd zdradza, że możesz być zagrożeniem, wtedy można zginąć z zasadzki, potem dopiero ktoś sprawdzi, czy jego przeczucie było prawdziwe.
Zanim dojdziemy do zagrożeń i ich eliminacji, trochę o przechowywaniu. Nikt jeszcze o tym nie pisał, ale zdjęcia równo poukładanych słoików i innych dóbr powszechnej konsumpcji w piwnicy/garażu to prosty przepis na utratę tychże. Dywersyfikacja i to na kilka/kilkanaście miejsc jest gwarancją sukcesu. Gdzie to wszystko pochować? Rury kanalizacyjne fi 150 1m długie z zaślepkami+ wiertło do ziemi fi 180 i można szaleć po podwórku, działkach, chaszczach, zakopujemy płytko na stojąco, do tego kawałek płachty i wydobytą ziemię zabieramy lub maskujemy gdzieś dalej. Bez metalu oczywiście, broń amunicję, musimy schować przy np. metalowym kojcu psa, pod składem metalowych przydasiek itd. Czy da się żywność bądź broń schować w domu? Tak, np. w rurze kanalizacyjnej która udaje kanalizację, czy też rurze co, bądź też nieużywany/zamaskowany bojler na ścianie. Inwencja i pomysłowość Panie i Panowie, nic nas nie ogranicza.
Eliminacja zagrożeń będzie dotyczyła tych samych obszarów co zwykle, czyli mamy Cody Lundina i jego 3-4 czyli;
w sytuacji zagrożenia życia masz 3-4 sekund na reakcję
bez powietrza/tlenu 3-4 minut
bez odzienia bądź schronienia 3-4 godzin
bez wody 3-4 dni
i bez jedzenia 3-4 tygodni, no... ja po tygodniu jestem martwy.
I inne które zaraz opiszę ze względu nie tylko na inteligencję człowieka, ale i na jego rolę społeczną. Czyli na chłopski rozum, do pracy nie będziemy chodzili, ale jeść, spać, wydalać i gdzieś się schować przed niekorzystnymi warunkami trzeba… Jakąś informacje pozyskać trzeba też, aby przedsięwziąć i zabezpieczyć się na przyszłość tu i teraz, albo zwiewać. Jeżeli tu i teraz to należy organizować lokalne struktury od podstaw.
Mamy słuch, czyli każdy dźwięk, co usłyszymy od tuptania i szelestu po wystrzał, bądź pracę silnika będzie nas odkrywać. Tu się kłania 22lr który jest nie do zastąpienia w kwestii huku.
Mamy węch, więc gotowanie, ogrzewanie bądź też nawet palenie papierosa w terenie, (w surwiwalu gdzie występują niedźwiedzie nigdy nie śpi się tam gdzie się gotowało, nawet pasta do zębów jest osobno) Niedźwiedzie to w naturze, w społeczeństwie będą to ludzie, zdesperowani, głodni. Wszystko co da się wywęszyć będzie nas odkrywało. O ile picie wody, jest w zasadzie do ogarnięcia po cichutku, tu podaję do zastanowienia wszystkim korzystanie z butelek pet, bo są głośne. To jedzenie jednak wiąże się z ryzykiem jak wyżej, a celowe głodzenie nie jest dobrym pomysłem bo powinniśmy być w pełni sił zawsze i jak najdłużej.
Wreszcie wzrok, bo tu sytuacja jest troszkę bardziej zagmatwana, nasz wzrok jest organem bardzo ściśle współpracującym z mózgiem, lub nasz mózg najlepiej przetwarza bodźce wzrokowe. Więc tak; każdy rodzaj światła, ruch, czy wreszcie to co ogarniemy wzrokiem a przetworzy mózg, czyli, ścieżka, złamana gałąź, ścięte drzewo, skoszona trawa, itp., będzie nas demaskowało. Nie wspominam o śladzie po ognisku, ogrodzeniu, szałasie, domu, bo tu już dowody są 100% widoczne. Wreszcie sam ruch + widzenie peryferyjne dają nam możliwość widzenia. Człowiek jako duży ssak, do tego stałocieplny, ma marne szanse na ukrycie się pod kłodą na wiele dni, to jest po prostu niemożliwe. Gęstość zaludnienia też działa na niekorzyść.
Ale to jeszcze nie wszystko, samo wyjście pomiędzy ludzi, np. w celu handlu lub barteru, gdzie będziemy się wyróżniać nie tylko ubiorem, lub jego odmiennością, lub też odmiennym od tubylców zachowaniem, będzie ściągał uwagę. Sam towar, lub kasa, też może być przyczyną kłopotów. Dodatkowo; dobrze odżywiony, wykąpany, ogolony człowiek gdy nie ma prądu i wody może dziwić innych dookoła. Czyli ten który łatwiej się przystosował może być na celowniku. Nawet jeżeli nikomu nie powiedział, że się przygotowuje, to i tak zwraca uwagę, gdy nie przemyślał swojego wyglądu, czy zachowania. Czyli można być ofiarą, gdy wygląd sugeruje cenny ekwipunek. Lecz jest i druga strona medalu to można być zabitym, jeżeli wygląd zdradza, że możesz być zagrożeniem, wtedy można zginąć z zasadzki, potem dopiero ktoś sprawdzi, czy jego przeczucie było prawdziwe.