PrzygotowaniPolska

Słuchy co się jadło pochodzą z czasów dawnych, kiedy ludzie żyli krótko niczym jętki majowe... ale bez jedzenia w lesie, zimno, chłodno, do domu daleko i nie wiadomo w którym kierunku, a do tego jeszcze głodno;

Pączki brzozowe, topolowe, bazie leszczynowe, wierzbowe tudzież inne jeszcze były już o tym czasie zbierane i zjadane na surowo lub (po szczęśliwym powrocie) dodawane do mąki przy pieczeniu chleba po ususzeniu. Jak mamy garnek to i herbatę możemy zrobić, z młodych gałązek świerku, lub z malin, tak wrzucamy do wrzątku zdrewniałe zeszłoroczne pędy malin. Podobnie mielono żołędzie i dodawano do mąki aby zmniejszyć jej zużycie, owoce buczyny są małe ale smaczne mają dużą wartość odżywczą. Po zdjęciu kory ze zdrowej rosnącej brzozy odsłaniamy tzw makaron; nitki można zebrać pomiędzy korą i pniem... a na sok brzozowy jeszcze za wcześnie.
Na zdjęciu bazie leszczynowe suszące się