Owce kameruńskie

Żywy inwentarz
ODPOWIEDZ
Saracen
Posty: 148
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

pt 10 lis 2023, 12:43

Obiecałem opisać moja hodowlę owiec kameruńskich więc proszę.
Od razu powiem że to nie jest instrukcja hodowli lecz opis moich doświadczeń.

Owce kupiłem końcem kwietnia z 3 miejsc aby jak najbardziej urozmaicić genetykę. Na początku moje stado składało się z trzech sztuk:
Prawie rocznej samicy (200zl)
Trzymiesięcznego tryka (250zl)
Sześciomiesięcznej samicy (300zl)

Po pierwszym tygodniu uznałem że te 3 sztuki słabo wyjadają trawę więc dokupiłem jeszcze dwie sztuki:
Ponad roczna samice i jej córkę, młodą owieczkę ( Obie za 350zl)

Tak oto zostałem posiadaczem stada owiec w różnym wieku. Po jakimś czasie od zakupu stado zostało odrobaczone.

Działka o powierzchni 26arow na której wypasam owce jest ogrodzona siatką leśna o wysokości 120cm. Cały teren mam podzielony na sektory które tworzę z siatki elektrycznej podpiętej do pastucha. Siatka leśna jak i elektryczna w sumie nie jest dla owiec przeszkodą. Raz gdy się przestraszyły to staranowały siatkę elektryczna i uciekły. Widząc jak wysoko potrafią skakać jestem przekonany że przez leśną siatkę też by bez problemu uciekły. Nie robią tego widocznie tylko dla tego że nie chcą. Jak zwierzęta nie są przestraszone to trzymają się na odległość od siatki elektrycznej i fajnie siedzą na wyznaczonym terenie.

Na początku wiosny i w okresie letnim jeden sektor wystarczał owcą na 2 tygodnie, po tym czasie siatkę przenosiłem w nowe miejsce i przegoniłem owce. Z tym też był problem, owce bały się dużej trawy, za cholerę nie chciały wejść na nowe pastwisko, cały czas uciekały, trzeba było iść 3 osoby i je naganiać.

Owcę kameruńskie z natury są bardzo płochliwe, potwierdziło się to u owiec które miał brat. Gdy tylko zobaczyły człowieka od razu uciekały tak daleko jak tylko mogły. Zapewne nie pomógł fakt że brat rzadko do nich zaglądał. Na końcu zostały zaatakowane przez wilki, dwie sztuki zabiły i trzecia była tak wystraszona że nie było wyjścia i musiała zostać zabita.

Moje stado na szczęście jest całkiem inne. Na początku w miarę podchodziły do mnie gdy przy nich byłem, oczywiście z ogromną ostrożnością. Pomocne okazało się ich łakomstwo na ziarno. Zacząłem im co kilka dni przynosić garść owsa, jednak zanim im go podałem chodziłem po wybiegu i potrząsałem wiaderkiem. Owce szybko załapały i gdy tylko mnie teraz widzą to od razu przychodzą. Gdy muszę je przenieść w nowe miejsce lub zamknąć w szopie to wystarczy potrząsnąć wiaderkiem, natychmiast przychodzą i wchodzą tam gdzie nasypie ziarno.
Moje owce są wybredne. Najwięcej na łące jest koniczyny której nie chcą jeść. Wszelkie drzewka od razu ogryzają, na początku liście a z czasem nawet korę.
W okresie jesiennym zacząłem im podawać buraki, jabłka i pigwę. Do póki nie pokroje ich drobno to nie są zainteresowane. Ale to za pewne spowodowane jest ich zgryzem, nie są chyba w stanie ugryźć całego buraka. Mniej więcej od października jest problem z trawą, nie rośnie już tak szybko i owce mają mało jedzenia. Teraz w danym sektorze siedzą tylko tydzień. Początkiem listopada owce wypuściłem na łąkę sąsiada, niestety trawa była przerośnięta ale coś tam zjadły. W tym też okresie owce zostały poraz drugi odrobaczone. Na dzień dzisiejszy owce są już na zimowym sektorze ( powierzchnia dwóch sektorów letnich). Tak spędzą cała zimę.
Ostatnio zacząłem je karmić sianem, z obserwacji wynika że dla 5 owiec kostka siana wystarcza na dwa dni. Tutaj też należy zauważyć że mój paśnik terenowy ma za duże przerwy pomiędzy szczeblami i owce dużo siana marnują wyciągając je na ziemię skąd siana za cholerę już jeść nie chcą. W szopie maja paśnik gdzie odległość pomiędzy szczeblami to jakieś 3cm i tam strata siana jest dużo mniejsza.
Z obliczeń wynika że siana należy mieć na 6 miesięcy( od listopada do kwietnia), kostka wystarczy na dwa dni co daje około 90 kostek ma sezon zimowy. Kostka siana w mojej okolicy po sianokosach kosztuje 6-7zl.
Osobiście mam kupione tylko 10 kostek a to dla tego że udało mi się kupić 3 bele siana. Mam nadzieję że taka ilość bali wystarczy. Ewentualnie kolejne bale stoją na łące za ogrodzeniem więc wystarczy je przepchać na moją działkę. Koszt jednego bala to 80zl.
W zimie planuje urozmaicić dietę obciętymi gałęziami z drzew owocowych oraz gałęziami sosny.
Wstępnie planowałem dwie najmłodsze owieczki zjeść w zimie ale plan się zmienił przez tryka. Prawdopodobnie owce są w ciąży. Zostaje mi tylko zjeść tryka. Początkiem grudnia planuje ubój i wtedy podam dokładne dane dotyczące masy oraz pozyskanego mięsa.
Planowałem dwie najstarsze owce zaznaczyć zakładając im obroże na szyję, niestety za długo się z tym ociągałem i gdy w końcu się za to zabrałem to tylko jedna owce mogłem odróżnić od młodych. Stado ma stały dostęp do lizawki solnej. Wyczytałem że w lizawce dla owiec nie powinno być miedzi w składzie więc taką lizawke podaję. Owce w dni upalne wypijają ponad 5l wody, w chłodniejsze dni 10 litrowe wiadro wystarcza im nawet na kilka dni. Więc po zabezpieczeniu poidła przed przewróceniem można śmiało wyjechać na kilka dni z domu.
Podsumowując, hodowlą owiec jest dla mnie wygodniejsza niż hodowla królików, nie trzeba sprzątać, można śmiało zaglądać do nich co dwa a nawet trzy dni. Co do ilości mięsa to zapewne też jest znacznie więcej niż na króliku. Oczywiste w zimie należy poświęcić owcą więcej czasu noz w lecie, choćby z powodu zamarzania wody w poidle czy dokładaniu siana. Osobiście dla mnie t nie problem bo w zimie mam najwięcej czasu więc mogę przy nich pracować.

To chyba tyle, jak coś sobie przypomnę to dopiszę.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Owce prosto z transportu
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Predator25th
Posty: 164
Rejestracja: pn 24 wrz 2018, 10:33
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

pt 10 lis 2023, 14:44

fajny temat z tymi owcami
Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci. Nadchodzi Czas Białego Zimna i Białego światła, Czas Szaleństwa i Czas Pogardy, Tedd Deireadh, Czas Końca.
Awatar użytkownika
mar_kow
Posty: 514
Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
Lokalizacja: Mazury
Kontakt:

pt 10 lis 2023, 19:05

Qrcze - w fajnej okolicy mieszkasz - zazdraszczam...
A owieczki fajne...:)
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
Saracen
Posty: 148
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

pt 10 lis 2023, 21:22

Obawiałem się tej hodowli owiec ale okazało się że opieka jest niemal bezobsługowa. Polecam każdemu, no może mieszkajac w bloku może być ciężko :)
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2594
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 11 lis 2023, 09:30

Znajomy, taki dalszy, posiada. Niewiele niestety wiem w temacie, posiadacz mocno ograniczony czasowo a i dystans pomiędzy nami spory. Pamiętam jednak, że na mięso miał zbyt w kilku restauracjach. Stadko jego liczyło 30 sztuk.
Obrazek
Saracen
Posty: 148
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

wt 09 sty 2024, 18:54

Odgrzebuje temat bo chciałem uzupełnić kilka informacji.
Dzisiaj dokonałem uboju tryka owcy kameruńskiej, cała akcja miała być przeprowadzona początkiem grudnia ale miałem wątpliwości co do skuteczności tryka w kwestii zapłodnienia owiec.
Baran był w wieku 9,5- 10,5 miesiąca.
Po uboju jego waga wynosiła 38kg. Po skurowaniu i wypatroszeniu waga tuszki wyniosła 17kg. Więc odpadu jest sporo. Mięso ma ciemny kolor i w sumie lekki zapach trudny do określenia, wydaje mi się że żywa owca pachniała dużo mocniej niz mięso z niej. Myślę że po mrożeniu będzie zapach znikomym. Najwięcej problemu sprawiło przyprowadzenie barana pod dom, 500 m mordęgi. Kolejnym razem łatwiej będzie przygnac całe stado a następnie złapać konkretną sztukę.
Udało się pozyskać skórę z owcy. Wcześniej przy próbie wyprawienia skóry króliczej przegrałem na etapie usuwania pozostałości mięsa i włókien. Tym razem zastosowałem inna technikę. Pożyczyłem od kuzyna mocną myjkę ciśnieniową i nią usunąłem wszelkie pozostałości mięsa ze skóry. Zajęło mi to około 10minut i skóra była czysta. Następnie skórę wrzuciłem do pralki Frani, dodałem mydła w płynie i płynu do prania ubrań. Wodę i płyny wymieniałem dwa razy następnie skórę prałem/ płukałem cztery razy w samej ciepłej wodzie. Teraz skora schnie przy piecu. Na razie idzie dobrze, zobaczymy jak pójdzie garbowanie.
Dodatkowo, rano przed ubojem okazało się że jedna owca urodziła. Troszkę szybciej iż się spodziewałem. Co lepsze druga możliwe że tej nocy też urodzi bo jej zachowanie było dziwne. Co do jagnięcia to nie wiem czy przeżyje, urodziło się w najzimniejsza noc tego roku, w nocy było -20stopni. Co gorsze tylna noga (ostatni staw ten przy racicy)była zamarznięta, udało mi się ją odmrozić w letniej wodzie ale czy owieczka będzie nią władać nie wiadomo.
To chyba tyle w kwestii hodowli tych owiec i pozyskiwania z nich mięsa.
BoldFold
Posty: 1433
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

śr 10 sty 2024, 12:06

Życzę aby wszystko się udało... Mam takiego znajomego który w Pieninach owce hoduje, to jak się zaczynają wykoty, to on śpi z owcami, żeby wszystkiego dopilnować.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ceder78
Posty: 1
Rejestracja: pn 23 paź 2023, 10:40
Kontakt:

wt 30 sty 2024, 10:11

Witam. Czy w tej szopeczce one dają radę cały rok, czy na zimę trzeba im dać inne pomieszczenie ?
Saracen
Posty: 148
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

wt 30 sty 2024, 16:59

Część, u mnie ta szopka jest całoroczna. W zimie tylko przy dużych wiatrach albo śnieżycach w niej siedzą. W czasie gdy rodziły się młode, to w koło szopki kładłem kostki słomy aby im nie wiało.

W lecie chowają się tam przed słońcem.
Jak masz jakąś stajnie lub miejsce, by ją wybudować to mógłbyś w niej owce w zimie trzymać. Sam wolę w takiej przepychanej szopie. Odpada mi sprzątanie, tak jak teraz to raz na kilka dni przejadę szopką w nowe miejsce, zużyta słomę rozrzucam w koło by użyźnić łąkę. Nie ma wynoszenia gnoju i brzydkiego zapachu w stajni.
Lepszym rozwiązaniem jest miejsce pod dachem poświęcić na złożenie siana by nie padało na nie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”