Pszczelarstwo - ogólnie w temacie

Żywy inwentarz
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 27 cze 2022, 14:45

Czołgiem!

Czy jest ktoś kto się zajmuje pszczołami wśród nas? Szukam informacji odnośnie pozytywnego działania mentolu z obsadzania uli miętą, celem przeciwdziałaniu warrozie. Ktoś coś?
Obrazek
Awatar użytkownika
MiejskiPreppers
Posty: 19
Rejestracja: wt 16 lis 2021, 07:39
Kontakt:

pt 14 paź 2022, 21:52

Cześć,
Pszczołami zajmuje się od tego roku, na tą chwilę stosowałem leki od weterynarza. Jednak od starego pszczelarza słyszałem o "kobylaku". Ale czy działa nie mogę się wypowiedzieć.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

sob 22 paź 2022, 06:36

Rozumiem. Kobylak czyli szczaw kędzierzawy. Zasiałeś go przy ulach na próbę?
Obrazek
Saracen
Posty: 143
Rejestracja: ndz 29 sty 2023, 15:45
Kontakt:

wt 21 lut 2023, 08:54

Pozwolę sobie odkopać temat. Kolega 1411 poruszył bardzo ważny temat w życiu rodziny pszczelej, czyli roztocze Warroza. Jest to jeden z największych wrogów rodzin pszczelej, potrafi wyrządzić ogromne szkody, a nawet doprowadzić do całkowitej śmierci rodziny. Można stosować środki chemiczne w postaci tabletki, która po podpaleniu i włożeniu do ula wytwarza dym, który skutecznie zabija/ otumania roztocze.

Niestety jak to ze środkami chemicznymi na pewno w jakimś stopniu wpływa negatywnie na rodziny a może i na ludzi również. Dla tego stosować go można tylko w czasie gdy nie zabieramy miodu od pszczół. A najlepiej, wtedy gdy w ulu jest jak najmniejszą ilość jajek / larw.

Stosuje się również środki bardziej naturalne, kwas mrówkowy i szczawiowy. Skuteczność owych środków jest ciągłym tematem sporów pszczelarzy.

Tym oto przydługim wstępem chciałbym zaprosić kolegów do króciutkiego przedstawienia tematu hodowli pszczół.

Od razu nadmienie, że moja wiedza jest raczej znikoma i doświadczenie również duże nie jest. Pasiekę mam od około 7 lat, miód udało mi się pozyskać dopiero trzy razy. Cztery lata temu z dwóch uli 1kg, dwa lata temu z trzech uli 45kg i w zeszłym roku z trzech uli 55kg. Nie są to dużo ilości, patrząc na koszty, jakie poniosłem na założenie i utrzymanie pasieki, można śmiało powiedzieć, że cały czas jestem na minusie, szczególnie że miodu nie sprzedaje, a zostawiam dla siebie i rodziny. No ale tak to jest z hobby.

Chciałbym przedstawić orientacyjny koszt założenia pasieki. Będę się opierał na cenach uli od mojego dostawcy oraz cenach z internetu ( pierwszych lepszych, w miarę najniższych). Pracuje na ulach drewnianych, które uważam za najlepsze, mimo iż są bardzo ciężkie. Ale za to można je łatwo zdezynfekować ( wystarczy je opalić) oraz dokonać napraw. Posiadam ule wielkopolskie korpusowe 12-nasto ramkowe. Tzn. rodzina pszczela mieszka w boksach, które wraz ze wzrostem rodziny są dokładane w sposób wertykalny ( jedne na drugie). W jednym korpusie mieści się do 12 ramek, na których toczy się całe życie pszczele.

W sezonie potrzebujemy minimum dwóch korpusów, w dolnym matka będzie składać jajka a w górnym (oddzielonym od dolnego kratą odgrodową, aby matka nie mogła do niego wejść) pszczoły składują miód, który w dobrym wypadku będziemy mogli pozyskać.

W każdym korpusie mieści się 12 ramek, więc potrzebujemy minimum 24 ramek na ul. Ramki potrzeba zbić, zadrutować oraz uzupełnić węzą (plaster wosku z wytłoczonym wzorem komórki pszczelej). Dodatkowo potrzeba zatwór, którym na okres zimowy zwęzimy gniazdo oraz nim je ocieplimy. Ule stawia się na różnego rodzaju stojakach, można również zastosować palety ułożone jedna na drugiej, w taki sposób zmieścimy dwa ule na jednym stanowisku.

Koszty elementów składających się na ul.

Stojak: 20zl
Dennica: 90zl
Korpus duży: 110zl
Powałka: 40zl
Daszek: 90zl
Zatwór ocieplony: 20zl
Ramki: 2,20zl sztuka
Krata odgrodowa: 10zl

Koszt jednego ula to: 543zl.

Do ula potrzebujemy jeszcze węzy. Koszt węzy to około 65zl za kg ( około 20sztuk). Czyli na ul potrzeba 24 sztuki za około 78zl.

Koniecznym wyposażeniem jest również kapelusz pszczelarski (30zl) i rękawice (30zl). Można obejść się bez specjalnych kombinezonów, przez pierwsze lata skutecznie pracowałem w grubej koszuli flanelowej, spodniach jeansowych i wysokich butach. Używałem rękawic lateksowych, które są bardzo wygodne i pozwalają na szybką i skuteczną pracę. O dziwo pszczoły w miarę unikają żądlenia tych rękawiczek. Niestety w momencie rozpoczęcia pandemii cena rękawiczek poszybowała tak bardzo, że przerzuciłem się na rękawice spawalnicze których mam pod dostatkiem ze względu na zawód. Praca w nich jest trudniejsza, są grubsze, człowiek ma w nich niezgrabne palce, łatwiej jest uszkodzić pszczoły oraz łatwo się brudzą kitem pszczelim, co z czasem przeszkadza, gdyż jest to, produkt pszczeli bardzo lepki. Należy też wtedy stosować zabezpieczenie postaci gum lub gumowych rękawów nakładanych na koniec rękawicy tak, aby pszczoła nie mogła nam do niej wejść. Obecnie pracuje w rękawicach typowo pszczelarskich, choć nie mają moim zdaniem żadnych różnic od spawalniczych oprócz tego, że zabezpieczenie w postaci rękawa z gumą jest wszyte na stałe.

Oczywiście potrzebujemy jeszcze rodziny pszczelej. Można czekać, aż jakaś rójka przyleci do naszego ogrodu i pozwoli nam się złapać albo można kupić odkład ( młoda matka i młode pszczoły). Koszt takiego odkład to około 250zl. Odkład kupimy w okolicach czerwca-lipca więc w danym roku nie ma opcji pozyskać miodu z tej rodziny. Ale po odpowiednik przygotowaniu, zakarmieniu rodziny i odrobinie szczęścia w kolejnym roku jest szansa miód pozyskać.

Musimy zaopatrzyć się również w sprzęt pszczelarski:
Podkurzacz: 65zl
Dłuto: 20zl
Miotełka: 10zl

Oraz wcześniej wspomniany drut nierdzewny do wplatania w Ramki (20zl).

Jako wkładu do podkurzacz a można używać pruchna drzew liściastych, więc tego nie liczę.

Całkowity koszt ula+ węzy+ sprzętu+ rodziny pszczelej to 1046zl. Każdy kolejny ul z rodziną i węzą to 871zl. Jak widać, kwota nie jest mała. Ale mając już choćby dwie rodziny, jesteśmy w stanie w kolejnym roku samemu stworzyć własne odkłady, przez co koszt kolejnych uli maleje nam o 250zl.

Co do opieki nad pasieką. Mniej więcej od marca zaczyna się sezon. Od maja zaglądam do uli raz w tygodniu ( niektórzy robią to, co dwa tygodnie), pozwala mi to szybko reagować na wszelkie zmiany w rodzinie. Przegląd małej pasieki (6 uli) zajmuje mi około 1h-1,30h. W przypadku komplikacji bądź zaplanowanych prac czas się wydłuża do około 3h. Każde pominięcie przeglądu grozi stworzeniem rójki ( podział rodziny pszczelej) i ucieczka pszczół co z punktu widzenia pszczelarza jest strata, bo znikają pszczoły produkujące miód oraz powoduje to kilkutygodniowy przestój w rodzinie która pozostała w ulu.

Osobiście uważam, że warto posiadać choćby 3 ule. Czas na ich przegląd jest niewielki. Przy odpowiednim gospodarowaniu korzyść może być znaczna. W razie sytuacji kryzysowych jesteśmy w stanie wyprodukować bardzo wartościowy produkt, który można wymienić. Oczywiście można pozyskiwać również pyłek pszczeli, który w czasie kryzysu będzie bardzo wskazany w celu poprawy odporności. Pozyskuje się również kit pszczeli, zwany również propolisem, z którego można wykonać maść posiadającą właściwości bakteriobójcze i wspomagające gojenie się ran. W razie wojny/ kataklizmu jesteśmy w stanie wykonać większość potrzebnych rzeczy do pasieki we własnym zakresie.

Największym problemem w prowadzeniu pasieki, jaki obecnie widzę w momencie kryzysu, jest walka z Warrozą. Nie będzie tabletek ani kwasów. Co jakiś czas wychodzą informacje, jakoby któryś pszczelarz walczył skutecznie z roztoczem poprzez stosowanie różnych roślin. Niestety temat nie jest nijak do końca potwierdzony.

Są grupy ludzi, którzy hodują pszczoły i nie walczą nijak z Roztoczem. Ale temat jest mocno burzliwy i nie ma żadnych obiecujących wyników.

Mam nadzieję, że przybliżyłem troszkę temat prowadzenia pasieki. :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hodowla”