Camillus
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Jak wyżej bo mam ochotę powiększyc kolekcję, dodatkowo Les Stroud też je firmuje, ceny przystępne, ale czy warto
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Z opowieści słyszałem, że słaba seria. Ale opowiadali to ludzie, którzy lubują się w sygnowanych seriach i porównywali ją do serii Gerbara Bear'a Gryllsa. Sam nigdy nie miałem, choć intrygowała mnie maczeta Waorani... Mówi się, że najsłabszy w całej serii (w sensie w ogóle nie spełniający dobrze swojej funkcji) jest toporek.
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Mam jakiś nóż Gerbera sygnowany BG i... złego słowa dla niego nie mam. Noży mam dość, ale jak mówi 14 mam "chomicze skłonności" W sumie 14 ma rację dam se luzzz.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
- BowHunter
- Posty: 1167
- Rejestracja: pn 17 wrz 2018, 10:52
- Lokalizacja: Golub-Dobrzyń (Polska) / Melhus (Norwegia)
- Kontakt:
Eeee tam, na coś kasę wydawać trzeba. Ja też tak mam, ale zawsze powtarzam - nie palę, nie piję, to coś z kasą robić muszę.
Używałem maczet Camillusa przy karczowaniu. Zapomnijcie, sprzęt dla harcerzy, rozpadły się po kilku dniach. Choć nota bene dwa miesiące karczowania sosen i głogów wytrzymały tylko Cershawy Camp 10 i camp 14. Zwłaszcza ten drugi to jest maszyna zagłady.