Ogrzewanie w trudnych czasach
Jako typowy mieszczuch zadam pytanie z którym pewnie każdy tutaj już zderzył się. Takie w starym roku, na dobry początek nowego. Oglądając te wszystkie filmy prepperskie ze świata Wuja SAMa brakuje mi jednego ważnego aspektu. A co z ogrzewaniem? Wiadomo z reguły nagrywają ludzi z Texasu, więc tam ciepło, ale w naszym klimacie już gorzej. U nas tutaj w grupie mamy piecyk / kozę, a opał dostarcza Michał. Ale w sytuacji W jego lokalizację, a i wylot komina mógłby stać się łatwym słabym punktem obronnym. Skoro w takim schronie elektryczność jest jednym z podstawowych elementów wyposażenia i przeżycia, to myślałem o piecu elektrycznym. Ten jednakże jest strasznie energożerny. Jakie zatem rozwiązanie może zapewnić wystarczające rozwiązanie z systemem grzewczym?
- Arcyszczur
- Posty: 115
- Rejestracja: śr 26 wrz 2018, 22:34
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
- Kontakt:
- Pompa ciepła niestety. Coś, czego strasznie nie lubię ze względu na nienaprawialność, wysoką technologię, zależność od elektryczności i wrażliwość na EMP. Jednak w scenariuszu typu kilkuletnia zima wulkaniczna, jest to najpewniejsze rozwiązanie. Masz 2-3 własne odwierty po 200m i pompę. Jeśli masz do tego dach pokryty ogniwami słonecznymi (których wydajność spadnie ze względu na pył w atmosferze) to jednak ogrzejesz dom i przeżyjesz. Może nawet szklarnię zasilisz.
- Następny to odwiert geotermalny (patrzymy na 1200m odwiertu żeby wypływająca woda miała ponad 40C) albo gorące źródło jak ktoś ma blisko.
- można też farmę ogniw słonecznych zatrudnić i grzać elektrycznie ale znowu - półprzewodniki są wrażliwe na EMP.
- ko-generator: silnik samochodu produkujący prąd i jednocześnie grzejący schron. Może być na gaz, benzynę, olej różny lub gaz drzewny. Ale paliwo trzeba mieć. Można taki nawet z półki kupić w różnych wielkościach do grzania i zasilania domu. Niemcy robią. Nie jest duży i można go schować pod ziemią lub w innej klatce Faraday'a
- Niemcy w czasie II WŚ mieli do ogrzewania bunkrów specjalne piece (kozy), które w razie czego można było szczelnie odciąć (miały zawory na rurze kominowej i dolocie oraz specjalne, uszczelniane drzwiczki). Można znaleźć rysunki w necie. Palili w nich koksem i suchym drewnem, żeby nie było dymu, który by zdradzał położenie stanowisk ogniowych.
- schron, ziemiankę czy piwnicę warto oczywiście ocieplić. Dobrze ocieploną dziurę o małej kubaturze ogrzejesz jak Inuici igloo - kilkoma płomykami.
- warto zainwestować też w ciepłe ciuchy, koce i śpiwory oraz preparaty, które zniechęcą do nich myszy, mole i wszy. Ja np. nie wyrzucam starych, ciepłych ciuchów tylko dlatego, że są już nieładne albo niekształtne. Służyły dobrze wiele lat i są bardzo wygodne. W razie gdy SHTF mogą się bardzo przydać. Chowam je uprane, wysuszone i szczelnie zamknięte w różnych miejscach.
- Następny to odwiert geotermalny (patrzymy na 1200m odwiertu żeby wypływająca woda miała ponad 40C) albo gorące źródło jak ktoś ma blisko.
- można też farmę ogniw słonecznych zatrudnić i grzać elektrycznie ale znowu - półprzewodniki są wrażliwe na EMP.
- ko-generator: silnik samochodu produkujący prąd i jednocześnie grzejący schron. Może być na gaz, benzynę, olej różny lub gaz drzewny. Ale paliwo trzeba mieć. Można taki nawet z półki kupić w różnych wielkościach do grzania i zasilania domu. Niemcy robią. Nie jest duży i można go schować pod ziemią lub w innej klatce Faraday'a
- Niemcy w czasie II WŚ mieli do ogrzewania bunkrów specjalne piece (kozy), które w razie czego można było szczelnie odciąć (miały zawory na rurze kominowej i dolocie oraz specjalne, uszczelniane drzwiczki). Można znaleźć rysunki w necie. Palili w nich koksem i suchym drewnem, żeby nie było dymu, który by zdradzał położenie stanowisk ogniowych.
- schron, ziemiankę czy piwnicę warto oczywiście ocieplić. Dobrze ocieploną dziurę o małej kubaturze ogrzejesz jak Inuici igloo - kilkoma płomykami.
- warto zainwestować też w ciepłe ciuchy, koce i śpiwory oraz preparaty, które zniechęcą do nich myszy, mole i wszy. Ja np. nie wyrzucam starych, ciepłych ciuchów tylko dlatego, że są już nieładne albo niekształtne. Służyły dobrze wiele lat i są bardzo wygodne. W razie gdy SHTF mogą się bardzo przydać. Chowam je uprane, wysuszone i szczelnie zamknięte w różnych miejscach.
Nigdy nie postępuj wbrew prawom przyrody i staraj się je jak najlepiej zrozumieć.
Arcy
Arcy
- 1411
- Posty: 2622
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
W zasadzie zapas ubrań to najpewniejsza opcja na co sroższe scenariusze shtf. Na nasze warunki ukrywanie się pod ziemią realnie odpada z dwóch względów, kasy i możliwości. Ukrywanie się w opuszczonym schronie z okresu Drugiej Światowej to pomysł na romantyczny wypad dla dwojga na jedną noc. Zacznijmy od tego że własny schron to już jest kosztowna inwestycja sama w sobie. Problem ogrzewania i wentylacji to nie dość że pożerająca pieniądze hydra to jeszcze wymaga dodatkowych pieniędzy i możliwości aby to miało szansę funkcjonować na dłużej (miast do pierwszego rajdu zorganizowanej bandy). Koszt pompy ciepła, jak wspomniał Arcy, części do niej, backupów, etc. to jedno, drugie to wentylacja i filtry, systemy... I albo ogrzewanie albo wentylacja będzie wymagać małych szybików na zewnątrz. Które można namierzyć wzrokiem (także uzbrojonym w jakieś termokamery czy inne urządzenia), zapachem czy przez przypadek, obserwując teren i które to przewody łatwo zasypać, zalać, zatkać, wrzucić granat do środka... No i co zrobić? Mieć zewnętrzne posterunki które pozwolą uniknąć tego zagrożenia? Więcej ludzi musi być w samym schronie czyli jego koszta znowu rosną bo nie może być jednorodzinny. Kamery, foto pułapki lub inne czujki naokoło? Znów wydatek a i problem z częściami zamiennymi/wiedzą jak to naprawić.
Dlatego w kwestii ciepła wrzucam coś co kolega Wyngoshelektryczny mi pokazał ze wspomnień z woja... To tyle w kwestii ciepła plus jakieś świece/mini kuchenki spirystusowe/inne patenty co postrzegam za realne.
Dlatego w kwestii ciepła wrzucam coś co kolega Wyngoshelektryczny mi pokazał ze wspomnień z woja... To tyle w kwestii ciepła plus jakieś świece/mini kuchenki spirystusowe/inne patenty co postrzegam za realne.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Wyngoshelektryczny
- Posty: 272
- Rejestracja: wt 04 gru 2018, 12:02
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
To naprawdę dawało radę. Tyle że ciężkie. W terenie żeby rozpalić ognisko bezproblemowo a przynajmniej się nie męczyć to polecam watę nasączoną woskiem z świeczki. Waciki do demakijażu były idealne do EDC. Grzanie w mieszkaniu. Co już mi się zdarzyło. Butla z gazem w jednym pomieszczeniu. Efekt uboczny to wilgoć. A tak to w sumie nie mam pomysłu jak się ogrzać w pomieszczeniu bez gazu, prądu i pieniędzy na wcześniejsze zainwestowanie.
Moim zdaniem bym kierował się w kierunku ekwipunku który zapewni na ciepełko w razie awarii /
Nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach nas tragedia dotknie.
Odzież termiczna , folie oraz namioty termiczne , ogrzewacze chemiczne . śpiwory do minusowych temperatur , termofory , czy związane z tą tematyką rzeczy... . Wszystko to pozwoli na niezauważenie spędzić bezpiecznie zimną noc w domu , szałasie czy na rumowisku .
Możemy szybko przemieścić się z sprzętem w bezpieczne miejsce. Bez zbytniego dymu , światła czy chaosu z tym związanym .
O ile trafi nam się możliwość jakiegoś ognia możemy zaopatrzyć termofory oraz termosy w potrzebny nam wrzątek .
Pozdrawiam serdecznie.
Nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach nas tragedia dotknie.
Odzież termiczna , folie oraz namioty termiczne , ogrzewacze chemiczne . śpiwory do minusowych temperatur , termofory , czy związane z tą tematyką rzeczy... . Wszystko to pozwoli na niezauważenie spędzić bezpiecznie zimną noc w domu , szałasie czy na rumowisku .
Możemy szybko przemieścić się z sprzętem w bezpieczne miejsce. Bez zbytniego dymu , światła czy chaosu z tym związanym .
O ile trafi nam się możliwość jakiegoś ognia możemy zaopatrzyć termofory oraz termosy w potrzebny nam wrzątek .
Pozdrawiam serdecznie.
Pako sprawdzałem różne metody i powiem jedno: bez ognia otwartego się nie da przeżyć.No może na krótką metę (12)to może ale potem potrzebujesz ognia a przede wszystkim ciepła i nie da się inaczej tak jesteśmy stworzeni i inaczej się nie da!!Byłem kiedyś taki mocny ale teraz już wiem ,że się nie da i koniec!!!!Jak ktoś myśli i działa inaczej czekam na wieści jak to można inaczej!Odzież daje swoiste ciepło do puki sam je masz ale potem marźniesz i to wbrew swojej woli tak to się ma w zimie.
- 1411
- Posty: 2622
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Prawda Bolcio, na dłuższą metę bez ognia się nie da, dlatego wklepałem kuchenki spirytusowe etc. Jeśli chce się być zbunkrowanym pod ziemią. Że to nie wystarczy to jasne i wtedy wchodzą koszta widzialności naszej choćby ziemianki ze względu na dym. I nic się nie poradzi, trzeba je ponieść. Chyba że się teraz dysponuje środkami na odwierty geotermalne i inne bajery.
Pytałem ze względu na to, że jakiś czas temu oglądałem reportarz o schronie w USA z autobusów. Jedyne czego nie posidał to ogrzewanie właśnie.
- Arcyszczur
- Posty: 115
- Rejestracja: śr 26 wrz 2018, 22:34
- Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki
- Kontakt:
Ponieważ niektórym z nas totalnie odbiło i chcą biwakować zimą w lesie w ramach zlotu, zacząłem sobie przypominać różne patenty na grzejątka żeby w razie co w gacie włożyć. Kiedyś moja ex dostała od ojca-myśliwego takie coś, bo jej rączki na wykładach marzły:
https://kolba.pl/product/1431,ogrzewacz ... zynowy-mfh
Myślę, że takie grzejątko może być jednym z rozwiązań uzupełniających do ciuchów. Inne to ogrzewacze chemiczne czy żelowe, które można ponownie ładować gotując w wodzie.
Inne patenty na grzanie namiotu czy ciała:
https://military-zone.sklep.pl/p2127,og ... dloni.html
https://www.igaz.pl/index.php?p716,grze ... -gotowania
A tu jeszcze cytat z gościa, którego osobiście bardzo lubię za niezwykle praktyczne, trzeźwe i ekonomiczne podejście do prepperingu (stalowy odciekacz na sztućce z Ikea za kilka złotych zupełnie mnie rozwalił. Osobiście polecam puszkę brzoskwiń i duży gwóźdź. Brzoskwinie zjem, z puszki zrobię gwoździem kuchenkę...)
https://domowy-survival.pl/tania-kuchen ... i-alkohol/
https://kolba.pl/product/1431,ogrzewacz ... zynowy-mfh
Myślę, że takie grzejątko może być jednym z rozwiązań uzupełniających do ciuchów. Inne to ogrzewacze chemiczne czy żelowe, które można ponownie ładować gotując w wodzie.
Inne patenty na grzanie namiotu czy ciała:
https://military-zone.sklep.pl/p2127,og ... dloni.html
https://www.igaz.pl/index.php?p716,grze ... -gotowania
A tu jeszcze cytat z gościa, którego osobiście bardzo lubię za niezwykle praktyczne, trzeźwe i ekonomiczne podejście do prepperingu (stalowy odciekacz na sztućce z Ikea za kilka złotych zupełnie mnie rozwalił. Osobiście polecam puszkę brzoskwiń i duży gwóźdź. Brzoskwinie zjem, z puszki zrobię gwoździem kuchenkę...)
https://domowy-survival.pl/tania-kuchen ... i-alkohol/
Nigdy nie postępuj wbrew prawom przyrody i staraj się je jak najlepiej zrozumieć.
Arcy
Arcy
-
- Posty: 1453
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Oczywiście, mam takie ogrzewacze wielokrotnego użytku, na węgiel i na benzynę i zapas paliwa do nich. Da się przezyć w warunkach zimowych bez ognia przez jakiś czas, trzeba poszperać jak robią to snajperzy, zwiad, czyli ci co siedzą w miejscu bez ruchu. Kluczem do sukcesu jest odpowiednio dopasowana odzież i najważniejszy jest brak potu czyli nie przegrzewamy skóry i organizmu, lepiej odczuwać lekki chłód, + ogrzewacze. W naszych warunkach zabójcza jest woda albo z deszczu albo z potu.
Indianie północnoamerykańscy siadali w kucki nakrywali się pledem i rozpalali maleńkie ognisko pomiędzy nogami, ogrzewając tętnice udowe. To można zrobić palnikiem spirytusowym, świecą, podgrzewaczami, sposób działa i na zewnątrz i w środku.
Wewnątrz pomieszczenia można rozbić namiot, tarp, rozłożyć na krzesłach koce, folię zrobić kryjówkę najmniejszą możliwą taką jak za dziecka, i ją dopiero dogrzewamy. Palnikiem spirytusowym, lub malutki kominek na spirytus, gdzieś Romeo i 14 je opisywali, nimi można palić w zamkniętych pomieszczeniach. Dobrą ofertę kuchenek i paliwa mają sklepy jachtowe.
Zawsze staramy się uzyskać maksymalny efekt przy użyciu minimalnych środków, dotyzcy to każdego aspektu bycia przygotowanym, czy przeżycia. Inaczej mówiąc nie marnujemy niepotrzebnie sił i środków.
Kandyjczycy twierdzą, (nie sprawdzałem tego jeszcze) że zapalona świeca w aucie przy jego awarii spowduje, że temperatura nie spadnie poniżej 0.
Indianie północnoamerykańscy siadali w kucki nakrywali się pledem i rozpalali maleńkie ognisko pomiędzy nogami, ogrzewając tętnice udowe. To można zrobić palnikiem spirytusowym, świecą, podgrzewaczami, sposób działa i na zewnątrz i w środku.
Wewnątrz pomieszczenia można rozbić namiot, tarp, rozłożyć na krzesłach koce, folię zrobić kryjówkę najmniejszą możliwą taką jak za dziecka, i ją dopiero dogrzewamy. Palnikiem spirytusowym, lub malutki kominek na spirytus, gdzieś Romeo i 14 je opisywali, nimi można palić w zamkniętych pomieszczeniach. Dobrą ofertę kuchenek i paliwa mają sklepy jachtowe.
Zawsze staramy się uzyskać maksymalny efekt przy użyciu minimalnych środków, dotyzcy to każdego aspektu bycia przygotowanym, czy przeżycia. Inaczej mówiąc nie marnujemy niepotrzebnie sił i środków.
Kandyjczycy twierdzą, (nie sprawdzałem tego jeszcze) że zapalona świeca w aucie przy jego awarii spowduje, że temperatura nie spadnie poniżej 0.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...