Strona 2 z 2

Re: Czy warto posiadać zestaw wędkarski, w plecaku/zestawie ucieczkowym?

: śr 17 kwie 2024, 13:05
autor: Predator25th
JA posiadam taki zestaw i zamierzam go zabrać w razie W , jak się nie przyda , albo nie będzie jak go targać to go wyrzucę i po temacie

Re: Czy warto posiadać zestaw wędkarski, w plecaku/zestawie ucieczkowym?

: śr 17 kwie 2024, 20:38
autor: DominikC
O ile walorów samej żyłki wędkarskiej jest cała masa, tak większość pozostałego wyposażenia idzie ogarnąć w terenie (tyczka wycięta z leszczyny, stosina pióra za spławik, jak przyciśnie to haczyk idzie zrobić nawet ze szpilki). Zamiast śrutu ołowianego stosowanego przez wędkarzy warto zainwestować w taśmę ołowianą.

Co do wędkarstwa jako sposobu zdobywania pożywienia - ma jedną zasadniczą wadę, jeżeli ryby nie chcą brać to ni wała się nie złowi, chyba, że na szarpak.

Re: Czy warto posiadać zestaw wędkarski, w plecaku/zestawie ucieczkowym?

: śr 17 kwie 2024, 20:44
autor: 1411
Też posiadam, choć wolę łazić na grzyby niż moczyć kija nad wodą :lol: To jest (zestaw) jedna z niewielu tych rzeczy, której posiadanie uzasadnia stwierdzenie "małe, lekkie, nic nie waży". Wiem, powtarzamy to jak mantra w przypadku wielu przydasiów, ale zestaw wędkarski wydaje się dla mnie klasyką gatunku i nawet jeśli sam nie skorzystam, może będę miał go na wymianę? A żyłki okażą się na pewno przydatne do innych celów. Całość w plastikowej tubce po wapnie czy innym pluszu musującym, które po owinięciu żyłką, robi za "wędkę". A więc ja na tak. Z sentymentu trochę. Od tego się zaczynało kiedyś :P

Re: Czy warto posiadać zestaw wędkarski, w plecaku/zestawie ucieczkowym?

: pt 19 kwie 2024, 08:33
autor: BoldFold
BoldFold pisze:
śr 17 kwie 2024, 10:33
Każdy powinien zrobić remanent w plecaku i zobaczyć ile niepotrzebnego szpeju zalega... Chcąc mieć "wszystkomający" plecak wychodzimy ponad 50 kg i to bez dużych zapasów wody i jedzenia, czy z takim plecakiem da się jeszcze uciekać, czy wędrować? Wątpię, z drugiej strony biwak/odpoczynek powinien być koło wody, prawda? Czemu więc ograniczać możliwość dodatkowego zdobycia pożywienia, a zestaw jest malutki i nie waży więcej niż 15-25g, zważę i wrzucę zdjęcie. Można opcjonalnie wózek na plecaki zrobić na ucieczkę, bo z dziećmi to już wogóle nie da się bez wózka uciekać, czy wędrować. No ale każdy robi jak uważa i uważa jak robi ;)

Niekoniecznie też argumentem jest "nie łowiłem nie znam się to nie będę się w to bawił" W co się będziemy bawić gdy goowno wybuchnie, nie od nas będzie zależeć, mało co wtedy będzie od nas zależeć.

Czas na naukę i trening jest teraz, nie po tym jak wszystko będzie goownem ubrudzone.

Kolega słusznie podał Chorwację jako przykład bo tam można łowić z ręki bez kija na nabrzeżu. W przypadku brzegu płaskiego kij do paru m żyłki ze spławikiem i gotowe, lub nawet bez spławika na dno, ładnego węgorza można złapać.
No więc z opóźnieniem (lekkim) ale zważyłem i zdjęcie z wagą wrzucam;

Wędkarski.jpg

Trzy zestawy spakowane ważą niecałe 23 gramy + dodatkowy przypon z haczykiem. Dwa zestawy są spławikowe a 3 jest gruntowy... Czy się przyda? Nie wiem ale jest i choćby dla zabicia czasu i rozrywki warto mieć. Można wagę jeszcze zbić poprzez zastosowanie lżejszych podstaw (do trzymania, na czym żyłka owinięta) myślę, że wtedy do 15 gramów z 3 zestawami da się zejść.