Spadek produkcji rolnej po załamaniu łańcuchów dostaw.
: pn 01 sty 2024, 19:53
Załamanie łańcuchów dostaw, nawozów, środków ochrony roślin, paliw w skrajnie optymistycznym scenariuszu może oznaczać spadek średnich plonów do tych z przed czasów mechanizacji rolnictwa w Polsce.
Gdzie "ciurkające" ilości paliwa, nawozów mineralnych itd równoważyły by brak maszyn dostosowanych do takich prymitywniejszych warunków, przeszkolonych rąk do pracy, siły pociągowej i starszych, wytrzymalszych odmian roślin uprawnych.
Ale o jakich plonach w ogóle mówimy?
"W latach 30. XX w. w dyspozycji rolnictwa pozostawało 24,7 mln ha użytków rolnych, w tym 18,3 mln ha gruntów ornych. Powierzchnia ta dawała zatrudnienie 65 proc. ogółu Polaków czynnych zawodowo. Z ogólnej liczby ok. 3,5 mln gospodarstw rolnych tych o powierzchni ponad 50 ha było ok. 30 tys., ale należało do nich aż 48 proc. użytków rolnych (11,86 mln ha).
Średnia ich wielkość wynosiła ok. 395 ha.
Pozostałe 12,84 mln ha rozproszone było pomiędzy 3,47 mln gospodarstw - średnia powierzchnia ok. 3,7 ha.
Przeciętne plony w tym okresie nie były wysokie. Średnia czterech zbóż wynosiła 1,14 t/ha, ziemniaka 12,1 t/ha, a buraka cukrowego 21,6 t/ha."
Jak wyglądała struktura upraw?
"Przed II wojną światową najczęściej uprawianym zbożem w Polsce było żyto.
Stanowiło ono ponad 30 proc. całości zasiewów. Pszenicy wysiewano 4-krotnie mniej.
Relacja ta utrzymywała się do lat 60. XX w., po czym proporcje zaczęły się zmieniać na korzyść pszenicy. Aktualnie powierzchnia uprawy pszenicy jest blisko 2-krotnie większa niż żyta.
Główną przyczyną tego zjawiska jest dążenie rolników do uzyskiwania wyższych dochodów (ziarno pszenicy osiąga wyższą cenę i wydaje wyższe plony niż odmiany populacyjne żyta).
Poza tym prace hodowlane umożliwiły rozszerzenie uprawy pszenicy na słabszych glebach.
Podobnie zmieniły się proporcje zasiewów miedzy jęczmieniem i owsem.
W okresie międzywojennym zasiewy owsa były 2,5-krotnie większe niż jęczmienia.
Aktualnie jest odwrotnie. Jęczmień zajmuje 2-krotnie większą powierzchnię niż owies.
Powodem tej zmiany jest radykalne zmniejszenie roli koni w gospodarstwach rolnych.
Nowym gatunkiem zboża, który wszedł do powszechnej uprawy w latach 80. XX w., było pszenżyto. Aktualnie jest gatunkiem bardzo popularnym.
Pod względem powierzchni uprawy ustępuje tylko pszenicy. Kukurydza w okresie międzywojennym uprawiana była wyłącznie na południowym wschodzie kraju w wymiarze wręcz symbolicznym. Na większą skalę zaczęła być wprowadzana dopiero w latach 60. minionego stulecia i to tylko z przeznaczeniem na kiszonkę.
Pierwsze próby jej uprawy na ziarno podjęto 20 lat później.
Obecnie uprawiana jest na powierzchni 1,1-1,2 mln ha, z czego na kiszonkę 450-500 tys. ha, zaś pozostała część na ziarno. Pozwala to w pełni pokryć krajowe zapotrzebowanie na ziarno kukurydzy, a nawet jego eksport w ilości 1-1,5 mln t rocznie.
Radykalnie zmniejszyły się nasadzenia ziemniaka, z 2,9 mln ha w latach 30. XX w. do 0,3 mln ha obecnie. Spadek zaczął się w latach 60. wraz ze zmianami w żywieniu trzody chlewnej (w miejsce ziemniaków wprowadzono wysokobiałkowe pasze przemysłowe) i przemianami w diecie ludności. Duży wzrost nastąpił w zasiewach roślin przemysłowych, szczególnie rzepaku, którym w 1938 r. obsiano 66 tys. ha, a aktualnie zajmuje on obszar ok. 800 tys. ha.
Powodem tak dużego wzrostu są przede wszystkim większe spożycie tłuszczów roślinnych i opłacalność prowadzenia uprawy.
Jak wyglądało nawożenie w pierwszej połowie XX wieku?
"Podstawą nawożenia przed I wojną światową i w okresie II Rzeczypospolitej był obornik stosowany w ilości zależnej od utrzymywanego w gospodarstwie inwentarza.
Przeciętnie nawożenie to wynosiło w folwarkach ok. 30 t/ha co 5 lat, a w gospodarstwach chłopskich co 4 lata. Nawożenie za pomocą nawozów zielonych nie było w tym czasie zbyt rozpowszechnione.
Nawozy mineralne zaczęto stosować już w początkach XX w., w latach 1905-1914.
W zaborze pruskim nawożenie nimi wynosiło ok. 80 kg NPK/ha użytków rolnych i było jednym z najwyższych w Europie.
W Kongresówce wynosiło 10 kg NPK/ha, a w Galicji ok. 9 kg.
Podane liczby odnoszą się do zużycia przeciętnego, bowiem w folwarkach nawożenie było o wiele większe niż w gospodarstwach chłopskich, szczególnie małorolnych.
Dalszy wzrost wielkości stosowania nawozów mineralnych przerwany został przez I wojnę światową. Powrót do ich stosowania nastąpił po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale skala wykorzystania była bardzo skromna. W sezonie 1938/39 przeciętne zużycie wynosiło zaledwie 4,5 kg NPK/ha użytków rolnych.
Praktycznie stosowały je tylko folwarki.
Powodem tak małego wykorzystania była niekorzystna relacja między niskim cenami produktów rolnych a wysokim cenami nawozów.
Przeciętny poziom sprzed I wojny światowej (19 kg NPK/ha) został przekroczony dopiero po 1950 r. W całym okresie istnienia PRL-u gospodarstwa indywidualne wyraźnie ustępowały uspołecznionym w zużyciu nawozów mineralnych, ale miały nad nimi przewagę w stosowaniu obornika z racji większej obsady bydła i innych zwierząt gospodarczych. GUS szacuje, że obecnie sięga ono ok. 130 kg NPK/ha"
Szacując średni plon z hektara trzeba jednak pamiętać o zmianie granic po II wś.
Straciliśmy nieszczególnie dobre ziemie na wschodzie (żyzne czarnoziemy Ukrainy okupował ZSRR) odzyskując w zamian bardziej efektywne rolniczo tereny na zachodzie.
Plon pszenicy w w II RP wynosił ok 1.2 tony z hektara.
Licząc dla współczesnych granic Polski byłoby to ok 1.7 tony z hektara.
W II RP najlepsze plony były w Wielkopolsce. Pod koniec lat 20" dla pszenicy dochodziły do 1.95 tony z hektara.
Trochę poniżej połowy współczesnych średnich dla Polski, czyli 4.5-5 ton z hektara.
Gorszy scenariusz?
W starożytności plony zbliżone do tych dla średniej dla II RP uzyskiwano jedynie w Dolinie Nilu.
Średnio było to ok 0.5 tony zboża z hektara.
10% tego co uzyskuje współczesne polskie rolnictwo.
Tak niskie plony są z reguły pochodną tego że zasiew jednego ziarna średnio pozwala zebrać plon trzech, pięciu.
Więc by jeszcze gorzej nie głodować w kolejnym roku z tych skromnych 500 kg plonu z hektara na zasiew trzeba odłożyć 1/5 ( 100 kg) a nawet 1/3 ( ok 170 kg).
https://www.farmer.pl/produkcja-roslinn ... 39857.html
https://www.farmer.pl/fakty/polska/wies ... 68705.html
Gdzie "ciurkające" ilości paliwa, nawozów mineralnych itd równoważyły by brak maszyn dostosowanych do takich prymitywniejszych warunków, przeszkolonych rąk do pracy, siły pociągowej i starszych, wytrzymalszych odmian roślin uprawnych.
Ale o jakich plonach w ogóle mówimy?
"W latach 30. XX w. w dyspozycji rolnictwa pozostawało 24,7 mln ha użytków rolnych, w tym 18,3 mln ha gruntów ornych. Powierzchnia ta dawała zatrudnienie 65 proc. ogółu Polaków czynnych zawodowo. Z ogólnej liczby ok. 3,5 mln gospodarstw rolnych tych o powierzchni ponad 50 ha było ok. 30 tys., ale należało do nich aż 48 proc. użytków rolnych (11,86 mln ha).
Średnia ich wielkość wynosiła ok. 395 ha.
Pozostałe 12,84 mln ha rozproszone było pomiędzy 3,47 mln gospodarstw - średnia powierzchnia ok. 3,7 ha.
Przeciętne plony w tym okresie nie były wysokie. Średnia czterech zbóż wynosiła 1,14 t/ha, ziemniaka 12,1 t/ha, a buraka cukrowego 21,6 t/ha."
Jak wyglądała struktura upraw?
"Przed II wojną światową najczęściej uprawianym zbożem w Polsce było żyto.
Stanowiło ono ponad 30 proc. całości zasiewów. Pszenicy wysiewano 4-krotnie mniej.
Relacja ta utrzymywała się do lat 60. XX w., po czym proporcje zaczęły się zmieniać na korzyść pszenicy. Aktualnie powierzchnia uprawy pszenicy jest blisko 2-krotnie większa niż żyta.
Główną przyczyną tego zjawiska jest dążenie rolników do uzyskiwania wyższych dochodów (ziarno pszenicy osiąga wyższą cenę i wydaje wyższe plony niż odmiany populacyjne żyta).
Poza tym prace hodowlane umożliwiły rozszerzenie uprawy pszenicy na słabszych glebach.
Podobnie zmieniły się proporcje zasiewów miedzy jęczmieniem i owsem.
W okresie międzywojennym zasiewy owsa były 2,5-krotnie większe niż jęczmienia.
Aktualnie jest odwrotnie. Jęczmień zajmuje 2-krotnie większą powierzchnię niż owies.
Powodem tej zmiany jest radykalne zmniejszenie roli koni w gospodarstwach rolnych.
Nowym gatunkiem zboża, który wszedł do powszechnej uprawy w latach 80. XX w., było pszenżyto. Aktualnie jest gatunkiem bardzo popularnym.
Pod względem powierzchni uprawy ustępuje tylko pszenicy. Kukurydza w okresie międzywojennym uprawiana była wyłącznie na południowym wschodzie kraju w wymiarze wręcz symbolicznym. Na większą skalę zaczęła być wprowadzana dopiero w latach 60. minionego stulecia i to tylko z przeznaczeniem na kiszonkę.
Pierwsze próby jej uprawy na ziarno podjęto 20 lat później.
Obecnie uprawiana jest na powierzchni 1,1-1,2 mln ha, z czego na kiszonkę 450-500 tys. ha, zaś pozostała część na ziarno. Pozwala to w pełni pokryć krajowe zapotrzebowanie na ziarno kukurydzy, a nawet jego eksport w ilości 1-1,5 mln t rocznie.
Radykalnie zmniejszyły się nasadzenia ziemniaka, z 2,9 mln ha w latach 30. XX w. do 0,3 mln ha obecnie. Spadek zaczął się w latach 60. wraz ze zmianami w żywieniu trzody chlewnej (w miejsce ziemniaków wprowadzono wysokobiałkowe pasze przemysłowe) i przemianami w diecie ludności. Duży wzrost nastąpił w zasiewach roślin przemysłowych, szczególnie rzepaku, którym w 1938 r. obsiano 66 tys. ha, a aktualnie zajmuje on obszar ok. 800 tys. ha.
Powodem tak dużego wzrostu są przede wszystkim większe spożycie tłuszczów roślinnych i opłacalność prowadzenia uprawy.
Jak wyglądało nawożenie w pierwszej połowie XX wieku?
"Podstawą nawożenia przed I wojną światową i w okresie II Rzeczypospolitej był obornik stosowany w ilości zależnej od utrzymywanego w gospodarstwie inwentarza.
Przeciętnie nawożenie to wynosiło w folwarkach ok. 30 t/ha co 5 lat, a w gospodarstwach chłopskich co 4 lata. Nawożenie za pomocą nawozów zielonych nie było w tym czasie zbyt rozpowszechnione.
Nawozy mineralne zaczęto stosować już w początkach XX w., w latach 1905-1914.
W zaborze pruskim nawożenie nimi wynosiło ok. 80 kg NPK/ha użytków rolnych i było jednym z najwyższych w Europie.
W Kongresówce wynosiło 10 kg NPK/ha, a w Galicji ok. 9 kg.
Podane liczby odnoszą się do zużycia przeciętnego, bowiem w folwarkach nawożenie było o wiele większe niż w gospodarstwach chłopskich, szczególnie małorolnych.
Dalszy wzrost wielkości stosowania nawozów mineralnych przerwany został przez I wojnę światową. Powrót do ich stosowania nastąpił po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, ale skala wykorzystania była bardzo skromna. W sezonie 1938/39 przeciętne zużycie wynosiło zaledwie 4,5 kg NPK/ha użytków rolnych.
Praktycznie stosowały je tylko folwarki.
Powodem tak małego wykorzystania była niekorzystna relacja między niskim cenami produktów rolnych a wysokim cenami nawozów.
Przeciętny poziom sprzed I wojny światowej (19 kg NPK/ha) został przekroczony dopiero po 1950 r. W całym okresie istnienia PRL-u gospodarstwa indywidualne wyraźnie ustępowały uspołecznionym w zużyciu nawozów mineralnych, ale miały nad nimi przewagę w stosowaniu obornika z racji większej obsady bydła i innych zwierząt gospodarczych. GUS szacuje, że obecnie sięga ono ok. 130 kg NPK/ha"
Szacując średni plon z hektara trzeba jednak pamiętać o zmianie granic po II wś.
Straciliśmy nieszczególnie dobre ziemie na wschodzie (żyzne czarnoziemy Ukrainy okupował ZSRR) odzyskując w zamian bardziej efektywne rolniczo tereny na zachodzie.
Plon pszenicy w w II RP wynosił ok 1.2 tony z hektara.
Licząc dla współczesnych granic Polski byłoby to ok 1.7 tony z hektara.
W II RP najlepsze plony były w Wielkopolsce. Pod koniec lat 20" dla pszenicy dochodziły do 1.95 tony z hektara.
Trochę poniżej połowy współczesnych średnich dla Polski, czyli 4.5-5 ton z hektara.
Gorszy scenariusz?
W starożytności plony zbliżone do tych dla średniej dla II RP uzyskiwano jedynie w Dolinie Nilu.
Średnio było to ok 0.5 tony zboża z hektara.
10% tego co uzyskuje współczesne polskie rolnictwo.
Tak niskie plony są z reguły pochodną tego że zasiew jednego ziarna średnio pozwala zebrać plon trzech, pięciu.
Więc by jeszcze gorzej nie głodować w kolejnym roku z tych skromnych 500 kg plonu z hektara na zasiew trzeba odłożyć 1/5 ( 100 kg) a nawet 1/3 ( ok 170 kg).
https://www.farmer.pl/produkcja-roslinn ... 39857.html
https://www.farmer.pl/fakty/polska/wies ... 68705.html