Przygotowanie domu na trudne czasy -jak zniechęcić nieproszonych gości.
-
- Posty: 268
- Rejestracja: wt 20 lip 2021, 22:07
- Lokalizacja: 21-300
- Kontakt:
Zauważcie jedno. Po co mam jechać do preppersa zbieracza który prawie na pewno ma mnie czym przywitać i nie koniecznie jest bogaty. W okolicy są ludzie którz są bogaci i mogą zapłacić w razie potrzeby 10x więcej za produkty i mieć furę zapasów. Nie oszukujmy się zawsze jest jakiś czas na działanie, a osoba bogata wtedy szybko uzupełni braki choćby miała przepłacić. Zwykłych lumpów chetnych na naszą własność trzeba szczepić ołowiem ,a na tych uzbrojonych potrzeba co najmniej dobrze uzbrojonej rodziny i to bez gwarancji
- Buła
- Posty: 326
- Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
- Kontakt:
Dlaczego zaraz złego ? Postawiony przed koniecznością KAŻDY z was zacznie szabrować. Nie oszukujcie się. I wtedy wiedza co gdzie jest się przydaje. Jedni robią oznaczenia sklepów i składów a inni dołączają do tego ciekawe domy. Czy zaraz oznacza to przemoc ? Nie koniecznie. To też przygotowania - wiedzieć gdzie co w razie SHTF pozyskać czy gdzie się przenieść w razie utraty domu. Przecież lokacja może być opuszczona bo mieszkańcy ewakuowali się na samym początku.Ramzan Szimanow pisze: ↑wt 13 wrz 2022, 18:14Zwłaszcza "LARPowcy" dla których to tylko takie modne, dowartościowujące hobby mają z tym problem.
Czy inni ludzie bazujący na utopijnych założeniach.
W "razie W" drapieżniki chętnie ich odwiedzą.
Jasno pokazując jak zapasy o których wie kto nie powinnien co gorsza w rękach nie zdolnego do ich obrony są bardziej zagrożeniem niż pomocą.
Można też się zastanowić, nie wpisując się w schemat "idealnej ofiary" jak duże jest prawdopodobieństwo spotkania "złego preppersa" którego przygotowania polegały na gromadzeniu środków ataku i robienia mapy celów na podstawie tego co wyczytał na forach, grupach czy wyciągnął z ludzi na zlotach.
A jakie stanowią okoliczna bandyterka, inne patusy i desperaci którzy obudzą się z ręką w nocniku ale zrobią wszystko żeby przetrwać.
Patusów znam. Teraz trzyma ich ledwo co w ryzach prawo (choć co dzień je łamią w mniejszym zakresie) ale potem pójdą na całość. Na ogół nie są subtelni czy myślący - najczęściej stosują brutalną siłę. Ale to temat na osobny wątek. Jak przyjdzie nam kiedyś ochota na omawianie praktycznych technik włamywaczy itp.
- Buła
- Posty: 326
- Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
- Kontakt:
Bo może dom być pusty. Wtedy wiesz co zastaniesz bez ryzyka. Opcji jest sporo. Nie zawsze konfrontacja jest rozwiązaniem.
A bogaty dom nie oznacza od razu interesujacych mnie zasobów. Każda chwila na zewnątrz to zbędne ryzyko więc szkoda tracić czas.
Odległość też jest istotna- najbliższą okolica to kilka km. Dalej nie ma co się zapuszczać.
-
- Posty: 1882
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Może być pusty ale nie musi.Buła pisze: ↑śr 14 wrz 2022, 01:30
Bo może dom być pusty. Wtedy wiesz co zastaniesz bez ryzyka. Opcji jest sporo. Nie zawsze konfrontacja jest rozwiązaniem.
A bogaty dom nie oznacza od razu interesujacych mnie zasobów.
Odległość też jest istotna- najbliższą okolica to kilka km. Dalej nie ma co się zapuszczać.
Oberwać w brzuch z oberżniętego mausera 98 nie warto dla paru konserw.
Plus różne "przeszkadzajki" których może lepiej nie omawiać szczegółowo w otwartej części forum.
Szabrownicy buszujący po ruinach Festung Breclau mieli sposoby ochrony łupów których nie mogli zabrać na jeden raz których kreatywności nie powstydziłby się Wietkong.
Więc lepiej poziom desperacji wymagający rabunków jak najdalej odsunąć.
Nie tylko zapasami ale i wiedzą.
A że np mąka z perzu i podkorza smakuje jak smakuje?
Lepiej jak gryźć ziemię po tym gdy coś poszło niezgodnie z planem.
- 1411
- Posty: 2608
- Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Buła pisze: ↑wt 13 wrz 2022, 20:00Patusów znam. Teraz trzyma ich ledwo co w ryzach prawo (choć co dzień je łamią w mniejszym zakresie) ale potem pójdą na całość. Na ogół nie są subtelni czy myślący - najczęściej stosują brutalną siłę. Ale to temat na osobny wątek. Jak przyjdzie nam kiedyś ochota na omawianie praktycznych technik włamywaczy itp.
Buła, zachęcam do założenia osobnego wątku o takiej tematyce, jeśli posiadasz wiedzę i możesz co nieco opisać.
Zwróćcie uwagę, że każdy z nas ma mnóstwo wiedzy - dzielmy się nią. Wielowątkowo. Po to istnieje to forum.
- mar_kow
- Posty: 514
- Rejestracja: wt 21 gru 2021, 08:04
- Lokalizacja: Mazury
- Kontakt:
Niestety najprawdziwsza prawda...Buła pisze: ↑wt 13 wrz 2022, 20:00[...]
Dlaczego zaraz złego ? Postawiony przed koniecznością KAŻDY z was zacznie szabrować. Nie oszukujcie się. I wtedy wiedza co gdzie jest się przydaje. Jedni robią oznaczenia sklepów i składów a inni dołączają do tego ciekawe domy. Czy zaraz oznacza to przemoc ? Nie koniecznie. To też przygotowania - wiedzieć gdzie co w razie SHTF pozyskać czy gdzie się przenieść w razie utraty domu. Przecież lokacja może być opuszczona bo mieszkańcy ewakuowali się na samym początku. [...]
W kwestii zapasów gdy faktycznie zaczyna być nieciekawie dobrym rozwiązaniem jest lokacja zapasów poza stałym miejscem zamieszkania w formie zakopanych szczelnych beczek. Zapasy muszą być odpowiednio dobrane i zbilansowane aby stanowiły pełno wartościowe posiłki i przechowywały się w zmiennych warunkach.
W momencie SHTF można się teoretycznie bronić ale do czasu aż przyjdzie silniejsza grupa i "pozamiata" wszystko. A tak mieszkamy sobie biednie, jak nasze skromne zapasy zostaną ukradzione to miejscówka uzyska status "pusto" i nieproszonych gości raczej mamy z głowy.
Sama metoda przetrwania polega na szybkiej ewakuacji po uprzednim ostrzeżeniu - wczesny system ostrzegawczy, spowalniające zamki i ukryta droga ewakuacji.
Niezbyt optymistyczny system przetrwania ale z doświadczeń wojen i konfliktów daje najwyższe szanse przeżycia.
System "beczkowy" po wyposażeniu w dodatkowe atuty przetrwania typu namiot, "garkuchnię" pozwoli przetrwać czas gdy banda postanowi pomieszkać w naszym lokum. Może się zdarzyć że wszystko puszczą z dymem a wtedy już nawet gdybyśmy w domu ukryli nawet nie wiem jakie skarby to już na nic się nam nie przydadzą...
Same beczki o ile ktoś mieszka z dala od ludzi i ma sporo terenu można zakopać w pobliżu domu. Ważne jest aby sam dostęp był niewidoczny z naszego okna w razie gdyby banda go zajęła i obserwowała teren. Inaczej raczej z nich nie skorzystamy. Nie można ich też grupować na małym terenie bo po znalezieniu jednej ruszą poszukiwania wszystkiego wokół.
Kwestia techniczna - jakie beczki? Muszą stanowić opór dla gryzoni więc zewnętrzna może być stara zardzewiała ale szczelna blaszana. Mogą być śmierdzące tanie po paliwie albo chemikaliach (zniechęcą gryzonie). Wewnętrzna plastikowa zakręcana. Zawartość - wszystko co można zapakować próżniowo to chyba najlepsza metoda włącznie z amunicją.
Same blaszane można sobie przygotować zawczasu a wypełnić zapasami jak już "przyjdzie czas"...
Broń to narzędzie, to człowiek odpowiada za swoje czyny...
- Buła
- Posty: 326
- Rejestracja: śr 10 lis 2021, 12:49
- Kontakt:
Plastik. Grube pojemniki jak do żywności. Pokrywkę dodatkowo uszczelniamy klejem i gotowe. W środek woreczki foliowe zgrzewane bez powietrza. Wiadra spożywcze jak dotąd sprawdzają mi się najlepiej. Za twarde dla myszy.mar_kow pisze: ↑ndz 18 wrz 2022, 20:10Kwestia techniczna - jakie beczki? Muszą stanowić opór dla gryzoni więc zewnętrzna może być stara zardzewiała ale szczelna blaszana. Mogą być śmierdzące tanie po paliwie albo chemikaliach (zniechęcą gryzonie). Wewnętrzna plastikowa zakręcana. Zawartość - wszystko co można zapakować próżniowo to chyba najlepsza metoda włącznie z amunicją.
Same blaszane można sobie przygotować zawczasu a wypełnić zapasami jak już "przyjdzie czas"...
-
- Posty: 1882
- Rejestracja: czw 27 sty 2022, 10:49
- Kontakt:
Może kwestia gleby i tego jak dana "pracuje" w ciągu roku, wysokości wód gruntowych.
Plastikowe wiadra spożywcze potrafi zmiażdzyć.
Nawet beczki z tego materiału wtedy pękają i się rozszczelniają.
Sam byłem światkiem odkopywania takiego schowka na wiosnę.
Żeby zminimalizować ryzyko miejsce musi być suche i piaszczyste.
No i gryzonie.
Jak się uwezmą to plastikowe wiadro stanowi za słabą przeszkodę.
Kwestie cholernych moli spożywczych też warto tu wspomnieć.
-
- Posty: 1442
- Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
- Kontakt:
Tak z własnego doświadczenia i ostatnich eksperymentów; beczki nie zawsze miażdży grunt, ale po co ryzykować, za to wiadra są rozszczelnione zawsze, więc ja znalazłem dla siebie rozwiązanie, (powinno być na forum, jak ni ma powtórzę) z rur kanalizacyjnych fi 100 lub większych długość 0,5 lub 1 m z kielichem zamykane oryginalnymi zaślepkami. Zakopane na stojąco, (wiertłem do słupków) wielorazowego użytku. Co do moli to aktualnie próbuję wypełniać beczkę ze zbożem CO2 żeby wypchnąć powietrze i udusić drani. Gwint beczki jest za mało szczelny, lub były już w zbożu które wsypałem, a ja co chwilę ją otwieram. Grawitacyjnie co2 jest cięższe od powietrza w zamkniętej beczce powinno się utrzymać przez jakiś czas jego wysokie stężenie.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
-
- Posty: 261
- Rejestracja: pt 18 lut 2022, 21:11
- Kontakt:
Z molami to miałem taki przypał w ziarnie kukurydzy, trzymam ziarno jako przynętę na dziki. Zagazowałem ziarno ozonem, wszystko zdechło i wtedy dopiero zamknąłem. Żadnych pasożytów do tej pory