Muchomor czerwony (Amanita muscaria)

Dzikie rośliny jadalne, owoce lasu, grzyby itd.
ODPOWIEDZ
SŁAWEK
Posty: 345
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

ndz 11 paź 2020, 22:56

Pozwoliłem sobie założyć nowy temat dla tego ciekawego grzyba.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Muchomor_czerwony
Kilka dni temu oglądałem
https://www.youtube.com/watch?v=xfGYZKpIQv0
Dziś pierwszy raz w tym sezonie trafiłem na muchomory czerwone. Zebrałem ponad 100 kapeluszy.
Z opowieści rodziców wiem, że jest jadalny. W czasie IIWŚ za wycofującymi się Niemcami szły sprzymierzone z nimi "wojska" Ukraińskie. Całe tabory, rodziny z dziećmi. Nie wiem jaki był powód, w każdym razie jedna z Ukrainek niemieckiego pochodzenia z małą córeczką zostały na wiele lat u moich dziadków. Matka Sziwa, córka Gustka. Pamiętam obie. Sziwa zbierała muchomory czerwone, gotowała i obie jadły. Nie że musiały bo nie było co. Obie dożyły w zdrowiu sędziwego wieku. To jest fakt. Jakieś opowieści, żona chciała otruć chorego męża, nakarmiła go muchomorami a on na złość ozdrowiał. Jeszcze ten Łukasz. Jak nie spróbuje to się nie dowiem.
Muchomorowe szaleństwo. Najładniejsze kapelusze na plasterki i na gotującą się wodę, robaczywe dla much, zdrowe do suszarki. Siedem kapeluszy na 5 l osolonej wody 2 x po 20 minut. Przy kolacji zjadłem więcej niż pół aż Agnieszka dojrzała co robię i mi resztę zabrała. Jadłem je cztery godziny temu i żyję. Żadnych niepokojących objawów. Z braku innego pożywienia, po takiej obróbce spokojnie można jeść. Warunek - to ma być na pewno muchomor czerwony !
Wg różnych danych leczy wiele nawet nieuleczalnych chorób. Po "W" zioła i grzyby mogą być jedynymi dostępnymi lekami. Łysiczka lancetowata jest zakazana prawem. Nie wolno zbierać, posiadać itd. Z muchomorem nie ma tego problemu. Będzie potrzebny - dobrze, nie będzie - jeszcze lepiej, fatyga niewielka.
Ciekawie mówi na temat muchomora czerwonego Waldek Borowski. Nie sądziłem że aż tak szeroko temat sięga. Linku nie wstawiam, kto chce to znajdzie.
Ostatnio zmieniony pn 12 paź 2020, 11:44 przez SŁAWEK, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
1411
Posty: 2564
Rejestracja: ndz 02 wrz 2018, 14:15
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

pn 12 paź 2020, 06:51

A dopiero co rozmawialiśmy z chłopakami na ten temat :) Zatem dorzucę drugą kontrowersję (jak dla nas, ludzi współczesnych, wychowanych w ten a nie inne sposób), otóż Łukasz Łuczaj (etno botanik, doktor habilitowany nauk biologicznych) wspomina także o jadalnej formie muchomora sromotnikowego o tutaj. Dane mi było znaleźć taką młodą formę, przekroiłem, obejrzałem, ale się nie skusiłem. W kwestii zaufania, pan Łuczaj ma moje, a co kto postanowi, jego sprawa.

Tylko nie wiem czy nie lepiej jednak wrzucić to w żywność bo jak tu opisać jego zdolności leczenia? Opisane przypadki, które nawet Łuczaj przytacza, dotyczy pożywienia kryzysowego.

No więc przeniosłem... Sławku, zerknąłem tylko na wyniki wyszukiwania tego Waldka - nie słuchałem. Ale już przerzuciłem człowieka do "worka" wspierające się nawzajem oszołomy. Jutubowi czarodzieje w szpiczastych czapkach, paleoarcheolodzy, płaskoziemcy i inne twory wyciągające kasę od naiwnych. Nawet jeśli gdzieś mówią prawdę, to nie posiadam narzędzi (wiedzy) aby ją odróżnić od bredni. Co innego Łuczaj, wiarygodne źródło.
Obrazek
SŁAWEK
Posty: 345
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

pn 12 paź 2020, 11:46

Zbiorę dane na jaką chorobę, dawkowanie, forma i wstawię w dziale Zdrowie.
CYKLOP

pn 12 paź 2020, 11:49

Jeżeli chodzi o grzybki to bardzo wąskie grono gatunków i w bardzo małych ilościach.
Głównie pieczarka . maślak , kozak , borowik , kurka , podgrzybek i może kilka innych .
Innych nie tknę choćby były jadalne lecz ich nie znam oraz nie próbowałem . Chodzi mi pomysł założyć własną hodowlę
grzybków w gospodarstwie . Zobaczymy co będzie w 2021 :roll:
Taki mały eksperyment . ;)
Romeo

pn 12 paź 2020, 12:09

Ja osobiście jestem przeciwnikiem namawiania ,czy propagowania lub zachęcania ludzi do spożywania muchomorów lub innych rzeczy niewiadomego lub wątpliwego pochodzenia , zawsze może trafić się ktoś ,kto źle coś zrobi ,przetworzy ,przygotuje i skończy w najlepszym przypadku w szpitalu , niestety mimo iż już wiadomo że można jeść ,bo już testowane ,ok spoko ,każdego osobista sprawa ,jednak po to zbieram te jadalne ,powszechne ,suszę je i magazynuję żeby nie zbierać muchomora , nie dawał bym też tego do działu zdrowie , obecnie zamówiłem grzybnię na aalleedro ,pieczarki jak napisane w 3 fazie , zobaczymy co z tego będzie ,na pewno bezpieczniej ,takie jest moje osobiste zdanie .
Ostatnio zmieniony pn 12 paź 2020, 22:36 przez Romeo, łącznie zmieniany 1 raz.
SŁAWEK
Posty: 345
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

pn 12 paź 2020, 18:23

Bo ja namawiam, propaguję, zachęcam do spożywania wręcz.
Najbezpieczniej jest nie wiedzieć i z braku dostępnych farmaceutyków spokojnie zemrzeć.
Jak do jedzenia zostaną tylko liście drzew i trawa (patrz Korea Północna), będę jadł dwa razy gotowane muchomory czerwone, ale tylko wtedy. Człowiek posiada głowę nie tylko po to żeby było na czym czapkę położyć.
Jak przez mój tekst ktoś naje się muchomorów zielonawych, dostanie pośmiertnie nagrodę Darwina i dostępna pula genowa zdecydowanie się poprawi.
Nie będę jednak robił zestawienia co, na co, po co i ile. Powód jest między innymi podobny do przedstawionego przez Romeo ale nie tylko. Zbyt obszerny temat jak na moje możliwości. Zbyt niebezpieczny mimo poświęcenia max uwagi i staranności w przygotowanie preparatów i dawkowanie. Im głębiej się wgryzam w temat Amanita muscaria (a trwa to już kilka ładnych lat), tym więcej chorób leczy. Od likwidacji łupieżu po nowotwory złośliwe. Za kilka lat, okaże się że leczy wszystkie choroby, a co jest do wszystkiego to jest do niczego. Sygnalizuję tylko, że muchomor czerwony jest grzybem warunkowo jadalnym i w pewnym zakresie leczniczym. Na tym moja rola informacyjna się kończy. Całą resztę zostawiam ciekawskim lub naprawdę chorym. Jest jeszcze mój przypadek, nie klasyfikujący do żadnej z obu grup. Suszę kapelusze, załaduję do słoików, czytelnie opiszę, owinę czymś czarnym i postawię na półkę.
Romeo

pn 12 paź 2020, 23:15

Wybacz, ale w lesie jest dużo więcej innych roślin, nadających się do spożycia ,których można nazbierać dużo więcej , niż ganiać za muchomorami, które nie rosną hektarami w lesie , w zimę grzyby nie rosną , trzeba by inaczej sobie radzić ,jednak wolę zbierać te jadalne , i powtórzę ,to jest moje prywatne zdanie , macie prawo mieć je w dupie tak samo jak ja mogę mieć wasze zdanie gdzieś .
SŁAWEK
Posty: 345
Rejestracja: czw 06 gru 2018, 20:53
Lokalizacja: łódzkie
Kontakt:

wt 13 paź 2020, 13:55

Amen.
Awatar użytkownika
Wyngoshelektryczny
Posty: 272
Rejestracja: wt 04 gru 2018, 12:02
Lokalizacja: Śląsk
Kontakt:

wt 20 paź 2020, 11:31

Osobiście bym się nie skusił. Od dziecka człowiek słyszy że to trujące ale może coś w tym jest. Jest taki facet na YT który je muchomory na surowo i pierwszy jego film gdzie zjadł jest sprzed roku. Nagrywa po dziś dzień i nic mu nie jest. Przynajmniej takie sprawia wrażenie. Bo nie wiadomo jak to się odbiło na jego zdrowiu. Pozytywnie czy negatywnie. Do tego trzeba by badań żeby to jednoznacznie stwierdzić.
BoldFold
Posty: 1414
Rejestracja: pt 07 wrz 2018, 18:14
Lokalizacja: Górny Śląsk
Kontakt:

czw 22 paź 2020, 22:16

Zawsze tak jest, w reklamie lekarstw mówi się (w skrócie) niewłaściwe dawkowanie może być grożnie dla zdrowia i życia czyż nie? To oznacza dla mnie dwie rzeczy; Wszystko abslolutnie wszystko sprowadza sie do odpowiedniego dawkowania i przygotowania przykład; ziemniak, tak, ziemniak jest trujący bez gotowania dla człowieka i mógłby zabic przy większej dawce, lepszy przykład; WODA tak zwykła krystalicznie czysta i zdatna do picia WODA w większej ilości zabije każdego człowieka. Są udowodnione przykłady. Chcę powiedzieć, że wszystko w zależności od DAWKI i PRZYGOTOWANIA może być trucizną lub lekarstwem, bo nie boję się tego powiedzieć lekarstwem jest również pożywienie, które pozwala nam życ i się realizować. O ile na przestrzeni ewolucji człowiek wykształcił układ pokarmowy odporny częściowo na zawarte toksyny a jego pojemność jest dopasowana do naszej masy, to rozwój cywilizacji pozwolił na usunięcie większości ziół i zastąpienie ich znacznie lepszymi lekarstwami, stabilnymi w działaniu leczniczym. Też oczywiście trzeba wiedzieć, że o ile dobrze pamiętam powyżej 5? 6? różnych farmaceutyków,trzeba z lekarzem uzgodnić kolejność ich przyjmowania np leki na nadciśnienie i witaminy np potas, czy antydepresanty i leki przeciwbólowe.

Wracając zaś do meritum, chodzi o to byśmy poszerzali naszą wiedzę i horyzonty, też bym się nie skusił na muchomory, ale np wrotycz jest na liście a herbatę można zaparzyć bez problemów, prawda?

Wiem o muchomorze na razie tyle, że mogę go zjeść w razie gdybym nie miał nic innego, druga myśl taka; co to za środek który się uwalnia do wody i jak go wykorzystać? Bo mam parcie na wiedzę i otwarty umysł (na wszelki wypadek), ale na razie mam aptek w okolicy ile dusza zapragnie.
Zacznij tam, gdzie jesteś.
Użyj tego, co masz.
Zrób wszystko, co tylko chcesz...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Zbieractwo”